Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowe odzywianie do konca zycia oraz regularna aktywnosc fizyczna.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7457
Komentarzy: 37
Założony: 7 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 20 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
phyrexia

kobieta, 36 lat, Opole

155 cm, 65.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2012 , Komentarze (1)

No tak, moje trzydniowe zwolnienie lekarskie zakonczylo sie z dniem wczorajszym, takze dzis trzeba isc do pracy. Nie cierpie popoludniowych zmian, w domu bede dopiero przed 23.

Bylam dzis na treningu i wbrew mojemu postanowieniu, ze waze sie tylko raz w tygodniu stanelam dzis na wadze. I waga ruszyla :D Jest mnie az o 0,2 kg mniej.

Dzis jest drugi dzien bez slodyczy.

7 listopada 2012 , Komentarze (1)

Ok, to dzis, moj pierwszy dzien bez slodyczy. Aby ulatwic sobie wyjscie z mojego nalogu, postanowilam w godzinach porannych dodawac wpis na Vitalii z informacja ze to juz kolejny dzien z rzedu dzien bez slodyczy. Przez caly dzien bede miala ta swiadomosc, ze juz napisalam ze to dzien bez slodyczy i nie mam prawa ich zjesc chocby nie wiem, jaka ochote bym na nie miala, jak bardzo bym rozpaczala i jak bardzo by mnie ssalo w brzuchu.. Fuuj! nie chce juz kupywac sobie bialej czekolady, nie chce jej zjadac w przeciagu kilku minut - fakt, pomagalo mi to, bylam przez moment bardziej szczesliwa, moglam wtedy podbic swiat, ale to uczucie mijalo jak tylko nie czulam juz tego smaku czekolady. Do slodyczy doliczam roznegotypu desery mleczne i jogurty owocowe typu light. Jestem uzalezniona od jogurtow, to fakt, codziennie musze zjesc jeden kubeczek i od wczoraj bede jesc albo maly kubeczek jogurtu naturalnego, a jak bede w tym czasie w domu to polacze go z owocami, ktore potraktuje blenderem.

Obliczylam ze do Swiat Bozego Narodzenia zostalo 47 dni.

Takze oglaszam wszem i wobec, ze dzis jest 1 z 47 dni bez slodyczy.

6 listopada 2012 , Komentarze (3)

Zrobilam to. Dodalam zdjecie sylwetki, na ktorym przede wszystkich moj tylek rzuca sie w oczy.. Dzis sie wazylam - 53,6 kg - czyli waga bez zmian. Jest mi wstyd, ze nic nie zlecialo. Ale czego ja sie spodziewalam, jak na treningu bylam tylko raz, a diety to moze sie tylko dwa dni trzymalam? No i oczywiscie slodycze..

Dzisiaj, jadac na trening, zastanawialam sie na czym polega moj problem. Dlaczego kilka razy wmiesiacu zaczynam na nowo, dlaczego moge wytrwac w tym wszystkim gora 4 dni? Dlaczego tak bardzo ciagnie mnie do slodyczy? Mysle, ze moim problemem jest stres. Nie akceptuje siebie. Chce znowu poczuc sie atrakcyjnie.

Mam tyle fajnych koszulek sportowych nadajacych sie na fitness. Ale oczywiscie sie w nie nie mieszcze. Mam 3 komplety fajnej bielizny nocnej, ktorej nie ubiore, bo czuje sie w niej jak klaun. Mam tyle koszulek na lato, ktore byly na mnie tak ciasne, ze przez caly okres letni lezaly w szafce..

Slodycze sa moja zmora. Dlatego postanowilam ich nie jesc do Swiat Bozego Narodzenia. Chcialabym juz teraz napisac, ze dzis jest moj pierwszy dzien bez slodyczy, ale nie moge tego zrobic, bo do sniadania zjadlam dwie czekoladki.

Ok, musze raz na zawsze sie ogarnac. Dieta ŻZ + MŻ + 3 razy w tyg trening. Moj trening sklada sie z dwoch czesci. Pierwza czescia jest 45-min trening interwalowy na biezni. Z tygodnia na tydzien bede zmniejszac czas marszu i szybkosc biegu. Druga czescia jest 10 minut na platformie wibracyjnej?? Czy jak to sie nazywa, wyczytalam, ze 3 razy w tyg po 10 minut moze dac fajne efekty. Jesli mialyscie stycznosc z takim urzadzeniem, to napiszcie prosze swoje doswiadczenia, czy byly jakies efekty, czy nie. Bylabym bardzo wdzeiczna :)

1 listopada 2012 , Skomentuj

jestem nawet zmotywowana , bo dzisiaj poczatek miesiaca, chetnie juz dzisiaj bym pojechala na silownie, ale pozamykane dzis jest wszystko, takze zawitam tam w sobote. W sobote sie zwaze i zmierze, mam nadzieje ze przez te ostatnie dziesiec dni nie przytylam.

W pracy przechodze na caly etat i w zwiazku z tym nie bede miala czasu na podjadanie. Musze byc dzielna i sie trzymac tego bo znowu mi sie nie uda :((

21 października 2012 , Skomentuj

Jak sobie wczoraj obiecalam, bylam dzis po sniadaniu na silowni. Zanim wyszlam z domu zmierzylam sie i oto moje wymiary:

łydka - 34 cm

udo - 57 cm

tyłek - 95 cm

pas - 74 cm

ramię - 27 cm

Po porownaniu tych wymiarow z wymiarami sprzed miesiaca stwierdzam, ze slodycze, ktorymi sie opychalam poszly mi w nogi i w tylek!! Pierwsze co zrobilam jak sie przebralam na silowni to poszlam na wage. Moja waga na dzien dzisiejszy to 53,6 kg.

Moim celem jest zobaczenie 48kg w dniu sylwestra.

Moje jedzenia na dzis :

sniadanie - oswianka z jablkiem, jajko na miekko

II sniadanie - jablko, 10 migdalow,, dwie kanapeczki z poledwica z kurczaka, z odtluszczonym serem i pomidorem

obiad- makaron pelnoziarnisty z pieczarkami, piersia z kurczaka, ze szpinakiem i serem feta

podwieczorek - jogurt naturalny

kolacja - serek wiejski z pomidorem albo salatka z wedlina, jajkiem i pomidorem

 

W pracy czeka mnie jedny wielki stres. Mam nadzieje ze wytrwam to wszystko i poradze sobie bez slodyczy. W srode po poludniu powinno byc w sumie juz po wszystkim, ale co z tego jak dopiero po weekendzie dowiem sie czy moge dalej pracowac?? Masakra!

20 października 2012 , Komentarze (3)

masakra jakas.. czuje sie okropnie. od kilku ladnych miesiecy oszukuje sama siebie, co chwile zaczynam na nowo i po kilku dniach sie poddaje, i tak w kolko. Niby mam ulozony jadlospis, 3 razy w tygodniu powinnam cwiczyc , ale nie trzymam sie tego planu. Od jutra zaczynam od nowa , bede codziennie dawac wpis i bede pisac co jadlam. Dzisiaj zjadlam cale opakowanie ptasiego mleczka, az mi niedobrze.. Nie wiem ile waze, jutro z rana mierze sie centymetrem , pojade na silownie i tam sie zwaze bo ja wagi nie posiadam. trzymajcie kciuki. Chce znowu poczuc sie atrakcyjnie!!

7 sierpnia 2011 , Skomentuj

Hej Ziomki!! 

W koncu przylaczylam sie do Was i chce razem z Wami przechodzic przez to wszystko, pomagac sobie nawzajem i cieszyc z naszych osiagnietych sukcesow! 

Juz od kilku ladnych lat odwiedzam Wasze pamietniki, ogladam zdjecia, ktore wstawiacie i jestem pelna podziwu dla kazdej z Was!  

W dzisiejszym swieciee , kiedy na kazdym kroku napotykamy na jakies slodycze badz fastfoody ciezko jest utrzymac diete. Ale jestem pewna ze wszystkie damy rade i osiagniemy wymarzona sylwetke!

Dobra ziomki , oto moje pomiary z 04.08:

-> waga - 51,7 kg

-> tk. tluszczowa - 22%

-> masa miesniowa - 38,3% 

-> woda - 54,2%

Zla jestem bo pomiary z grudnia zostawilam w domu i nie wiem czy jest lepiej czy gorzej! Z waga napewno lepiej , gdyz wtedy startowalam z 53,6 a teraz z dwoma kg mniej :)

-> obwod pasa - 77

-> biodra - 93

-> udo 54,5 -> to najwieksza moja udreka!! 

-> ramie - 27


Moze kilka slow do mojego planu .. narazie mam plan na 2 tygodnie -> 

poniedzialek - rozgrzewka + silka + 30min bieznia (chod)

sroda - bieznia - trening interwalowy - 45min

piatek - rozgrzewka + silka + 30min stepper

Jedzonko : 

sniadanko - owsianka z malinami ( 3 lyzki + wrzatek) + jedno ugotowane jajko

drugie sniadanko - serek wiejski , jablko zielone , 10 migdalow

lunch - kanapka dietetyczna - 2 kromki Wasa + plus wedlina drobiowa

obiadokolacja - 100g piersi z kurczaka/indyka + duzoo warzyw

                         moj zamiennik do tego - tunczyk w sosie wlasnym + 2 korniszony

No i to by bylo na tyle.. gdybym byla mega glodna to moge sobie pozwolic na jogurt naturalny!

Dobraa ziomki ja koncze bo jak zobaczycie taki dlugi wpis to nikomu nie bedzie sie chcialo czytac  Bede Was na biezaco informowac jak mi idzie , czy sie trzymam dietki i robie cwiczenia. Kolejne pomiary za dwa tygodnie! 

Milej niedzieli ! 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.