Wyjazd do Krakowa. 4 godziny w pociągu. Ale warto było ;] Uwielbiam odwiedzać Krystiana, może to głupie ale ja WIERZĘ w przyjaźń damsko-męską ! Traktuje Go jak brata, mogę mu powiedzieć wszystko, wyżalić się, wypłakać, a zarazem uśmiać po pachy ;D
Może o diecie wypowiadać się nie będę... Choć AŻ tak źle nie było.. Tylko te naleśniki o 20, ale pyszne były i nie żałuje
Wstaliśmy rano. Śniadanie: 2 kanapki z szynką + herbata. Wpadliśmy na genialny pomysł 'zwierzenia' IKEI ;D Nakupiłam sobie pełno poduszek i świetną lampkę na biurko.
W pociągu zjadłam obwarzanka krakowskiego, a Rafała mama przygotowała sałatkę więc to nią zakończyłam dzień.
Dzień poświęcony rodzinie ;) W sumie to nie pamiętam co zjadłam ;D Ale chyba nic złego skoro nie pamiętam... Zrobiłam 200 napięć brzucha i poszłam spać, żeby odespać weekend.
PONIEDZIAŁEK
Dzień jak dzień, głównie uczelnia więc bez szaleństw ;] I oczywiście nie zdołam podać menu bo nie pamiętam wszystkiego... Ale wieczorem był AEROBIK więc aktywność zaliczona ;))
No i mamy dziś
K? : jogurt + musli + herbata zielona
Myślę że nadrobiłam i wiecie co i jak ;))
Cieszę się że jesteście, z Wami łatwiej
Jak wrócę z basenu troszkę Was poczytam żeby sprawdzić co u Was
MIŁEGO DNIA