Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem nastolatką i mieszkam w Warszawie.Bardzo nie lubię swojej figury.Mam obrzydzenie do samej siebie.Kiedy idę na zakupy podoba mi się wiele rzeczy,ale niestety mam ograniczenia ze względu na moją nadwagę.Nie wszystko leży na mnie tak dobrze jak na wieszaku.Chciałabym wyglądać normalnie,jak normalna dziewczyna i do tego będę dążyć.Nikt mi nigdy nie powiedział,że jestem gruba.( z wyjątkiem kochanego braciszka).Nie chce tak wyglądać i obiecałam sobie dzisiaj,że nie poddam się i będę walczyć o moją sylwetkę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11050
Komentarzy: 188
Założony: 9 lutego 2012
Ostatni wpis: 4 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Musselkowa

kobieta, 27 lat, Warszawa

164 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Witam Wszystkich,

dzisiaj dzień regeneracji, więc ciężkich ćwiczeń nie było :)  Teoretycznie, bo nosiłam z tatą drzewo na zimę i nieźle się zmachałam :D  Muszę przyznać, że o wiele lepiej mi idzie z dietą kiedy jednak mam ćwiczenia, dzisiaj dzień był okropny...ciągle mi czegoś brakowało, ciągle myślałam o jedzeniu ... zjadłam gorzką czekoladę i przeszło. Nie czuje się z tym źle, bo w życiu nie można niczego żałować, ale zdaję sobie sprawę że był to błąd, bo skoro zależy mi na ładnej sylwetce nie powinnam tego robić :) Ale to już więcej się nie powtórzy, nigdy :) 

Menu:

Śniadanie 11:30 - musli z jogurtem naturalnym.

Obiad 14:30 - zupa pomidorowa z ciemnym makaronem ( ta pyszna, zostało od wczoraj :) ).

Podwieczorek 17:00 - kanapka z chleba razowego z polędwicą i pomidorem , parówka + jabłko.

Przekąska 19:00 - czekolada gorzka.

Kolacja 21:00 - serek wiejski.

Ale fatalna dieta dzisiaj. Mało białka i sam

e śmieciowe jedzenie :(  Ostatni raz!

Ruch:

Przysiady z obciążeniem 2 x 20

Deska ( plank ) 45 sekund

"Potykając się można zajść daleko, nie wolno tylko upaść i nie podnieść się! ".

3 sierpnia 2015 , Komentarze (6)

Hej Wszystkim,

dzisiaj mało brakowało a poddałabym się. Robiło się już późno i ciemno, a ja w ogóle nie miałam ochoty żeby pójść pobiegać. Znacie to uczucie? Patrzę na zegarek... 18:00 - "przecież mam jeszcze czas" , potem zanim się obejrzałam była 20:00, a ja wciąż nie miałam ochoty. W końcu kilkanaście minut później zdecydowałam się, choć okropnie mi się nie chciało i pobiegłam. Nie było tak źle :) Najgorsze to wyjść z domu :) Cieszę się że to zrobiłam, bo jeśli coś planuję i mi się to nie udaje odrazu się poddaje i myślę sobie że jestem beznadziejna, potem opycham się zazwyczaj słodyczami i przerywam by LinkWiz"> odchudzanie. To zdarzało się wielokrotnie, więc za każdym razem kiedy mi ciężko po prostu przypominam sobie w głowie ten okropny łańcuszek i jestem silna :) Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. Jutro regeneracja :)

Menu:

Śniadanie 11:30 - musli z jogurtem naturalnym.

Obiad 14:30 - zupa pomidorowa z piersią z kurczaka + arbuz.

Przekąska ? 17:30 - zupa pomidorowa z ciemnym makaronem i piersią z kurczaka. ( pyszna była :D )

Przekąska 21:20 ( po bieganiu ) - kawałek arbuza.

Kolacja 22:00 - pierś z kurczaka.

Haha..jak tak na to patrzę to trochę mało zróżnicowany dietetycznie dzień :)

Ruch:

Bieganie 10 km

Deska ( plank) 45 sekund

" Nigdy się nie poddawaj, bo może się okazać że zrezygnowałeś w najmniej odpowiednim momencie" :)

2 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Hej Wszystkim,

dzisiaj po wczorajszym dniu przerwy od biegania znów dałam z siebie wszystko. Było ciężko, bo dość wysoka temperatura sprzyjała atakom owadów na mnie kiedy się wysilałam :(.  Nie cierpię tego . Ale we wszystkim co złe i mnie spotyka staram się szukać plusy :D

Menu:

Śnaidanie 12 - musli z jogurtem naturalnym.

Obiad 15 - szynka z grilla z papryką i cebulą.

Przekąska 19:20 - 2 Brzoskwinie.

Kolacja 20:20 - pół piersi z kurczaka ze słonecznikiem.

Ruch:

Bieganie 10 km.

Przysiady z obiążeniem 2x15

Deska ( plank ) 30 sekund

Czy nie za dużo jem? Czuje się taka pełna :/

"Prawdziwa siła człowieka płynie z jego wnętrza!".

1 sierpnia 2015 , Komentarze (6)

Hej Wszystkim,

Na wstępie powiem, że dzisiaj zawiodłam. Rodzice zrobili imprezę w domu, zjechały się wszystkie ciotki, kuzynostwo itp. i nie wiedząc czemu pojawiły się w głowie stare nawyki, tzn. podjadałam między posiłkami, ale były to w miarę zdrowe rzeczy więc zawsze plus. Mimo wszystko czuje się źle, okropnie - już tego nie zrobię, choćby nie wiem co :)

Menu:

Śniadanie 12 - musli z jogurtem naturalnym.

Przekąska 14 - czereśnie + arbuz.

Obiad 15 - zupa pomidorowa z makaronem i mięsem z kurczaka.

Przekąska 16 - znów czereśnie.

Kolacja 19 - szaszłyk z grilla ( szynka, cebula, pieczarki i papryka) + lampka wina wytrawnego.

Przekąska 21- znów czereśnie.

Ruch:

Przysiady z obciążeniem ( 20 )

Deska ( plank ) 30 sekund.

" Motywacja zawsze przychodzi gdy człowiek jest najedzony".

31 lipca 2015 , Komentarze (10)

Witam Wszystkich,

Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych, ale dużym kosztem :) Byłam z rodzicami u lekarza i kiedy wracaliśmy tata wpadł na pomysł że kupimy lody. W tym momencie odezwał się mój "duch walki z sobą" i powiedział, że ja dziękuję ale nie chce. I zaczął się... półtora godzinny monolog mojego taty, który stwierdził że jak sobie od czasu do czasu zjem coś słodkiego to nie zaszkodzi, tymbardziej że nie jestem gruba. Zaczęłam się śmiać, bo pamiętam dokładnie jak dwa tygodnie wcześniej powiedział że przydałyby mi się ćwiczenia, bo przytyłam. Taka ironia. Jednak jak postanowiłam tak się swoich słów trzymałam i wiedziałam że nikt nie jest w stanie mojego zdania zmienić :) Przecież nie wepchną mi tych lodów na siłę do buzi! Wiecie co jest najlepsze... że ja nawet nie miałam ochoty na te lody, a są moją słabością. Wiedziałam , że jak je zjem to się poddam. A smak zwycięstwa jest lepszy od smaku lodów :)  Więc dzisiaj osiągnęłam swój cel i jestem szczęśliwa ;)

Menu:

Śniadanie 8:40 - musli z jogurtem naturalnym.

II Śniadanie 12 - serek wiejski

Obiad 15 - jajecznica z kiełbasą i pomidorami + garść orzechów.

Przekąska 19:30 - 2 brzoskwinie.

Kolacja 20:30 - twaróg półtłusty ze słonecznikiem.

Ruch:

Bieganie 10 km.

" Nawet gdy wszyscy w Ciebie zwątpili, pokaż im że się mylili."

30 lipca 2015 , Komentarze (3)


Witam wszystkich,

Na początku dziękuję Wam za wsparcie. Przeczytałam pod wczorajszym wpisem tyle miłych komentarzy, że aż mi się serducho cieszyło. Teraz wiem, że nie jestem sama, a Wy pamiętajcie że też nie jesteście :)

Dzisiaj dzień mi nie sprzyjał - cały dzień padał deszcz. I jak tu coś planować? Mimo wszystko stwierdziłam, że nie można poddać się pierwszego dnia przez jakiś głupi deszczyk, więc ubrałam kurtkę i poleciałam :) . Nawet nie wiecie jak ciężko biegało się w takiej kurtce. Wiele kilometrów w życiu przebiegłam czy to w śnieżycy uderzającej w twarz czy w 30 stopniowej temperaturze, ale dzisiaj chyba biegało się najgorzej :) Ale udało się! Osiągnęłam swój dzisiejszy cel i jestem z tego dumna. Teraz już nic mnie nie złamie :) 

 Menu:

Śniadanie 12 - musli z jogurtem naturalnym.                                                             

Obiad 16 - makaron razowy zapiekany z warzywami + shake białkowy.              

Przekąska 20 ( po treningu) - banan.

 Kolacja 21 - twaróg półtłusty ze słonecznikiem.

Ćwiczenia:

Bieganie 10 km

" Jeśli czegoś bardzo chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód ".

29 lipca 2015 , Komentarze (8)

Cześć Wszystkim,

nie było mnie tutaj bardzo długo i postanowiłam, że trzeba wrócić :) Pamiętam jak 2 lata temu nie rozstawałam się z Vitalią i udało mi się osiągnąć duży sukces - moja waga wynosiła wtedy ok. 60 kg i czułam się świetnie , teraz trochę przybrałam - obecnie ważę ok. 70 kg. Chciałabym znów osiągnąć te 60 kg, a potem będę się piąć wyżej. Marzenie- 56 kg :) Nie uważam, że moja sylwetka jest zła ( dosyć umięśniona) , ale muszę nad nią popracować, gdyż wiążę między innymi z nią swoją przyszłość. 

Dzisiaj moim najważniejszym celem jest zgubienie tkanki tłuszczowej, któ

ra sprawia że moje ciało nie jest takie jakie chciałabym żeby było. Nie patrzę na czas. Wiem że nie przytyłam wczoraj i nie schudnę jutro, ale postaram się każdego dnia dać z siebie tyle, żeby wieczorem leżąc w łóżku być szczęśliwą, że zrobiłam wszystko co mogłam aby osiągnąć kiedyś swój "cel". :)  

"Każda mała rzecz która pomaga nam coś osiągnąć sama w sobie jest celem."  Musselkowa :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.