Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przez całe życie borykam się z niewielką, ale zawsze nadwagą i w końcu chcę to zmienić. Czas na zmiany. Chcę w końcu czuć się dobrze sama ze sobą :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4923
Komentarzy: 37
Założony: 24 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 31 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Selenaa2

kobieta, 31 lat, Rzeszów

170 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: W końcu schudnąć i wyglądać chociaż normalnie.

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 maja 2012 , Komentarze (2)

Dziś stanęłam na wagę i kg mniej :D Super.. w końcu wyszłam z doła. 

W środę wyjeżdżam do Mojego M. na pare dni i nie wiem jak tam wyjdzie z ćwiczeniami, ale dietę będę trzymać:) Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Chcę koniecznie trochę schudnąć przed 15 czerwca, bo wyjeżdżam nad J. Białe z przyjaciółmi:) I jak nie wyjdzie, to będę jedyną dziewczyną z tego typu problemami :( , więc trzeba się postarać. 

Dziś na sniadanko było : 2 małe kromki chleba żytniego, troszkę serka ( oczywiście białego ), jedno jajko gotowane, jedna rzodkiewka, pół małego pomidorka i 2 listki sałaty, plus szczypiorek :) Samo zdrowie. Na obiad zjem małą miseczkę młodej kapustki ze śmietaną ( zrobiona z jak najmniejszą ilością kalorii ) :). Podwieczorek jakieś jabłuszko, a na wieczór może twarożek ze szczypiorkiem i kromka chleba pełnoziarnistego, albo może sałatka owocowa, to się jeszcze okaże :)  Co myślicie o dzisiejszym dniu?? :D 

Pozdrowionka :)

16 maja 2012 , Komentarze (4)

Witam serdecznie wszystkich :) 

Już długo nic nie pisałam, ale jakoś brak czasu mnie ogarnął. Matury, matury i jeszcze raz matury. Jutro już ostatnia - geografia :) Teraz będzie czas na prawdziwe odchudzanie.

Zamierzam popracować troszkę. W przyszłym tygodniu chciałabym zacząć pracować. Myślałam o kinie na barku, albo w Empiku, jakieś roznoszenie towaru, układanie książek czy coś takiego. Nigdy wcześniej tak nie pracowałam, więc nie liczę na jakies kokosy, ale przynajmniej nie będę siedzieć w domu. Nie znoszę bezczynnego siedzenia:) W Polsce to tylko do końca czerwca, bo wyjeżdżam do Niemiec z chłopakiem, też do pracy. We wrześniu wracam, zajmuję się mieszkankiem, bo przeprowadzamy się z Miśkiem do Rzeszowa. Mam nadzieję, że dostanę się tam na Politechnikę :) Mój M. też tam studjuje, ale dojeżdża, więc jemu to również jak najbardziej na rękę. A po za tym chcemy zamieszkać razem:) 

Tak więc, w końcu nawiązanie do tematu. Już wcześniej czytałam o genialnych efektach jagód Acai, ale jakoś nie byłam do tego przekonana. Próbowałam wcześniej tabletki takie z apteki i muszę powiedzieć, że się wogóle nie opłaca. Ale chcę spróbować jeszcze raz, tym razem właśnie z tabletkami z jagodami Acai. Byłabym wdzięczna, żebyście napisali coś o tym, jeśli macie z tym jakieś doświadczenie. Przeczytałam mnóstwo komentarzy, wpisów na forach i artykułów. Kosztują sporo, ale myślę, że to przez bardzo drogi transport. W końcu te jagody są z Brazylii. Chodzi o te konkretne tabletki. Zdjęcie poniżej.

No tylko w polskiej wersji. Chcę zamówić jutro, albo w piątek, bo na weekend wyjeżdzam z rodzinką i nie będę mogła odebrać przesyłki. Wysyłka trwa od 3 do 4 dni i chcę koniecznie odebrać to osobiście, bo nie chcę, żeby ktokolwiek się dowiedział o tym. Wiecie .. presja, gadanie po co, na co, a jak w razie nie schudnę to będzie, że pieniądze w błoto < oczywiście nie przewiduję takiej wersji wydarzeń, ale zawsze lepiej brać pod uwage taką możliwość >. Narazie kończę. Jutro się odezwę, mam nadzieję :) Piszcie w komach co myślicie o tym :D Bye :*

8 maja 2012 , Komentarze (1)

Witam serdecznie wszystkie Panienki i oczywiście całą resztę :D ( Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za "całą resztę", tak mi się tylko powiedziało ).

Dziś była MUTURA z MATMY. Myślę, że z 85% najmniej będzie:) Jutro mnie dopiero czeka batalia - rozszerzona. Dziś trochę zgrzeszyłam może zbyt obfitym obiadkiem, ale strasznie mnie jakoś wymęczyło to "myślenie". Ogólnie dzień w porządku. Właśnie powtarzam na jutro:) A w przerwach podśpiewuję właśnie to :

http://www.youtube.com/watch?v=5xxQs34UMx4

na zmianę z tym :

http://www.youtube.com/watch?v=SnptfjBlREk&feature=related

Coś pozytywnego na zakończenie dnia :) 

Odezwę się jutro, mam nadzieję z tak samo dobrym humorem. Pozdrawiam. Trzymajcie się! :)

P.S. : Zaraz idę się umyć w lodowatej wodzie:/ Nie ma od 2 dni ciepłej.. Brrr

6 maja 2012 , Komentarze (3)

Witam wszystkich :)

Trochę zaniedbałam wpisy... z resztą trochę jak i dietę, ale trzeba wziąć się w garść. Dołączyłam do pewnego wyzwania : rywalizacja miesiąca. Myślę, że jest to nieźle motywujące, no bynajmniej dla mnie. Niestety, a może i stety, nic mnie tak nie motywuje do działania jak rywalizacja:P Jeśli i Wam to pomoże, to dołączajcie do nas :) Może być ciekawie. 

Właśnie męczę prezentację maturalną. Tak się boję. Mam wrażenie, że słabo ją umiem, a to już jutro. I jeszcze to, że chyba mam być ostatnia w kolejności.. i stresuj się pół dnia jeszcze. Trzymajcie za mnie kciuki. Ja również trzymam za wszystkich maturzystów. Powodzenia, jak coś zapomnicie, nie martwcie się.. ściemniajcie ile się da ;) No to narazicho :D By.

25 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Witam wszystkich dnia kolejnego:) Muszę się pochwalić, że ZDAŁAM dziś prawko... w końcu ;) Wcześniej ogromny stres, a teraz ogromna radość. Długo na to czekałam i również w przeszłości było to głównym powodem moich "załamań" w diecie ... ale jak mówiłam w PRZESZŁOŚCI :D Dziś niestety w euforii zjadłam jednego małego loda, ale nie będę się tłumaczyć. Trzeba się poprawić i tyle. Koniec marudzenia :D

Miałam dziś iść ze szkoły na basen, ale niezdążyłam.. Ehh... Pech. Odbiję to sobie w domciu na ćwiczeniach :) A właśnie wczoraj oczywiście ćwiczyłam : pół godziny ostrego cardio, a potem kolejne pół ćwiczonka na brzuch:) 

Wiecie co... Tak się zastanawiam, czy ja nie podchodzę do diety za mało rygorystycznie... No tak, piję dużo wody, zielonej herbaty, biorę błonnik taki w tabletkach, ale jem raczej co jest. Tzn np dziś zjadłam rano 2 jajka, 2 rzodkiewki i pół grahamki z liściem sałaty i paroma plasterkami ogórka. Na obiad ze 6 pierogów ruskich z jogurtem naturalnym. Dziś pewnie jeszcze zjem jakieś jabłko i szklanka musu owocowego na kolacje. A wczoraj śniadanie podobnie, a na obiad chudy schabowy z paroma ziemniakami i ćwikła. Oczywiście te porcje nie są jakieś duże, ale nie wiem czy dobrze robie. Raczej staram się jeść zdrowo, ale czasem zjem co mama zrobi, bo po szkole nie mam siły, żeby sobie oddzielnie obiad robić. Co o tym myślicie?? Pomożcie. 

24 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Jak widać w tytule to mój pierwszy dzień w tym moim odchudzaniu. Mam nadzieję, że teraz się uda i już nigdy nie będę musiała aż tak się brać za siebie. Wiadomo, jak to kobieta, zawsze się odchudza, ale jak osiągnę teraz swój wyznaczony cel to nigdy nie będę musiała męczyć się z tyloma kilogramami. No chyba, że się zapuszczę, ale raczej będę się starać do tego nie dopuścić. :) 

Tak więc moje postanowienia na dziś narazie nie będą mega restrykcyjne, ale konkretne. Na jakąś potężną dietę nie mogę sobie teraz pozwolić, bo za tydzień matura i trochę mam mało czasu ogólnie, ale może po maturze coś wymyślę. Trochę też dochodzi rodzinka... Mama gotuje. Trochę nie bardzo daje mi zagladać do garków, ale porozmawiam z nią i może coś to da. A jak nie.. to najwyżej będę zakradać się do kuchni, jak jej tam nie będzie. Hehe :D Moje postanowienia.. no tak: 

1. Kompletna eliminacja słodyczy - ciężko mi to przechodzi przez gardło, bo mam do nich ogromną słabość, ale to podstawa... No ewentualnie jakaś gataretka bez cukru w czasie kryzysu ( muszę się jeszcze zaopatrzyć .. heh :D ) 

2. Wiadomo ĆWICZENIA - mam parę płyt z profesjonalnymi treningami, więc jak już się zacznie, to raczej się skończy, bo tam trochę motywują; czas, czas... hmm, co najmniej pół godz, ale nie wiem czy codziennie.. będę się starać, ale narazie jak mówiłam matura. Dziś napewno będę ćwiczyć :) 

3. Ograniczona kolacja.. jakieś owoce, koktajl, może coś innego lekkiego, ale dziś pewnie owoce.. no chyba, że mama podzieli się koktajlem :) 

Najważniejsze chyba wymieniłam. Narazie wystarczy. A teraz do dzieła ! Trzymajcie za mnie kciuki. 

P.S. : Trochę się stresuję jutrzejszym egzaminem na prawko... :/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.