7.01
Dzisiaj wróciłam do ćwiczeń!1,5 h. nareszcie! bardzo mi brakowało pocenia się na siłowni:) zmierzyłam się też dzisiaj, są małe efekty:) Postanowilam też rozpocząć dietę MM, mam nadzieję, ze to przyniesie o wiele większe efekty!:)
29.12
Niestety rozchorowałam się:( nie mogę ćwiczyć ale choroba zjadła mi prawie 2 kilogramy. jak tylko odzyskam siły wracam do ćwiczeń:)
21.12
Nie zważyłam sie z rana:( jutro to zrobię:) dzis od 7 do 9 siłownia, bieżnia, orbitrek itd, wymęczyłam się niesamowicie...ale było warto, nie poddaję się:)
:)
cieszę się z każdego zrzuconego grama:)
18.12
od 7.30 do 9.15 trening: bieżnia, orbitrek, ćwiczenia siłowe...namęczyłam się ale jutro odpuszczam, mam za to yoge:) troche sie porozciągam:) na obiadek zrobiłam makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem, jajkiem, fetą, kurczakiem-miodzio:)
17.12
dzisiaj kolejne 700 kalorii spalone na siłowni od 6.30:) świetnie sie czuje po takim porannym treningu:) jutro bedzie więcej, bo mam więcej czasu. Oby w święta tego nie stracić,...będę się trzymała:)
16.12
Dzisiaj mały sukces: 70.5 na wadze, jutro od rana siłownia, i tak przez cały tydzien:)
12.12
Byłam dzisiaj na siłowni, 1000 kalorii spalone, mięśnie ud wzmocnione:) ale również na siłowni zważyłam się i moje tkanki...myslałam, że tłuszczowa przeszła w miesniową, niestety jak sie okazało wcale się tak nie stało, może troche się te proporcje zmieniły ale nie jakoś spektakularnie co mnie trochę zmartwiło ale nie przygnębiło na tyle aby zrezygnowała z ćwiczeń. Bo ćwiczę min. 3 razy w tyg po 1-1,5 h, wydaj mi się to sporym wysiłkiem, zwłaszcza, że jestem zawsze cala mokra. Ale czuję po ciuchach że jest mnie mniej:) wiec postanowiłam dodatkowo podejśc bardziej rygorystycznie do diety. Wszystko będę bardzo dokladnie planowała, chociaz do tej pory nie miałam problemów z regularnym i zdrowym jedzeniem. Może warto iść do jakiegos dietetyka? co wy na to? miałam problemy z cholesterolem, wiem, ze nie trawie czegos tam wiec moze tu jest problem? bo jak na 3 miesiące cwiczen i diety to jest kiepsko...
10.12
weekend pracujący więc nie było czasu na ćwiczenia, sama praca to jeden ogromny trening:( jutro idę na orbitrek, spalić 1200 kal:) dietka się utrzymuje, nie jem słodyczy, duzo warzywek itd. jest ok:)
6.12
Dzień zaczęłam od pomarańczy i kawy zbożowej z błonnikiem, na uczelnie zabieram ze sobą 2 kanapki z szynką z pelnoziarnistym chlebkiem, na obiad warzywa na parze a na kolacje rybka na parze. Oczywiście piję dużo wody, 2 lirty. Dziś dzień bez ćwiczeń, odpoczywam, jutro też, bo będe cały dzień w pracy ale tam sie chociaż nabiegam:) i kupuję w sobotę hula-hop:) będę ostro ćwiczyła przed telewizorem:)