Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11402
Komentarzy: 231
Założony: 25 grudnia 2012
Ostatni wpis: 14 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ellawita

kobieta, 47 lat, Warszawa

170 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lutego 2013 , Komentarze (8)

Witam po długiej przerwie!
Na moją nieobecność nałozyły się:
1) Poważne kłopoty ze zdrowiem spowodowane między innymi zbyt szybkim spadkiem wagi.
2) Brak internetu aby o tym pisać 
3) Dłuuugi, upragniony i oczekiwany urlop - oczywiście bez komputera i telefonu

Właśnie wróciłam z ulopu, nie wiem co będzie z dalszym odchudzaniem Musiałam na zlecenie lekarza trochę się "odżywić" i nieco mi wróciło ciała - aż boję się stanąć na wadze.  
I już naprawdę nie wierzę, że uda mi się schudnąć. 

30 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Strasznie trudne dni się zaczęły...
Jestem bardzo zmęczona, nie wiem czym...
Jakas słaba jestem, mam wrażenie, że mój organizm się buntuje przeciw nowemu stylowi życia. Wczoraj i dziś było mi słabo - na wieczór zjadłam dużo więcej niż przewidywałam, nawet coś słodkiego i zrobiło mi się " normalnie". Trzymam te 1200-1500 kcal więc nie jest to jakaś drastyczna dieta... Nie wiem co będzie dalej...
Może powinnam odpocząć...
Niedługo wybieram się na tydzień urlopu - wierzę, że mi to pomoże, a póki co... Jutro znów dzień....

28 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Poniedziałki mam bardzo ciężkie w pracy. Wzięłam ze sobą poporcjowane posiłki i niewiele zdążyłam zjesć, potem szybko lekarz, badania i wieczorem napchałam sie żarciem bo byłam głodna i bolała mnie głowa i miałam dość wszystkiego. Wyszło jakieś 1600 kcal - obiektywnie może być od biedy ale po głupiemu rozłożone w czasie.
Mam też zaległosci w spaniu, wtedy bardzo źle się czuję i tracę motywację do dobrych wezwań...
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej...

27 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Dziś tylko 0,4 kg mniej niż tydzień temu! Dobre i to, chociaż po poprzednich wynikach liczyłam na więcej...
Jestem przed @ więc pewnie dlatego...
Jeszcze mam nadzieje na zejście z tej dwudziestki przed rozpoczęciem nowego miesiąca, ale nie jest to najważniejsze... Mój ślimak posuwa się do przodu, a zdaję sobie sprawę z tego, że przyjdzie czas kiedy stanie on w miejscu na pewien czas.
Przymierzam się do rozpoczęcia ćwiczeń - już moge sobie na to pozwolić, bo czuję się znacznie sprawniejsza. Będą brzuszki + ogólne rozciągające. No i wcześniejsze chodzenie zamiast podjeżdżanie autobusami - aktualne. Trochę muszę uważać bo mam dyskopatię, ale dam radę!

26 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Sobota...Mam wolne, jestem w domu. Domownicy zażyczyli sobie placki ziemniaczane...Ja uwielbiam placki ziemniaczane i bałam się... Od rana zaoszczędziłam trochę kalorii - już na konto tych właśnie placków. Zjadłam kulturalnie 4 małe. Mój lew (=żarłoczność) naprawdę śpi! Nie obudziły go nawet placki ziemniaczane! Smażąc placki chrupałam surową marchewkę żeby nie próbować placków! Może trochę śmieszne ale pomocne! Delektując się słodyczą marchewki nie miałam ochoty na tłuszcz!
Czekam na jutrzejsze ważenie. Moja ulubiona dżinsowa spódnica zrobiła się dziwnie luźna (fantastyczne uczucie!), zaczynam powoli myśleć o zrobieniu dodatkowych zaszewek.
Moje koleżanki z pracy (te życzliwe...) podziwiają mój zapał, podglądają moje menu  popakowane w pudełeczka, korzystają z mojej wiedzy na temat zdrowego żywienia - fajnie jest...Są dla mnie dodatkową motywacją! To ważne! Radość jeśli nie może być z kimś dzielona przestaje być radością, a podzielona - staje się podwójną radością! Życzę Wam dobrego weekendu! 

25 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Dziękuję za komentarze...Tak wiele sił mi dodają...
Zgubiłam dziś obrączkę! Nie wiem czy się znajdzie - chyba gdzieś w drodze do pracy (SCHUDŁY MI PALCE i zrobiła się ostatnio trochę luźna!). Pierwszy raz chudnięcie podziałało na moją niekorzyść... 
Muszę dobrze przeszukać mieszkanie a w poniedziałek szafkę w pracy - może jakimś cudem gdzieś się znajdzie? Czasem zdejmuję pierścionki kiedy chcę nakremować ręce... Może się łudzę, ale ....
Muszę ją znaleźć!

24 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Nowość, słuchajcie - wielka nowość!
Gdy idę ulicą coraz mniej ludzi mnie wyprzedza!
Czy wiecie co to znaczy? Tzn, że ja chodzę szybciej! Strasznie mnie dołowało, gdy wszyscy dokoła mnie wyprzedzali na chodniku! Zaczyna się nowa era! Powoli, powolutku... To dobrze, że odchudzanie trwa długo! Mamy zbyt wiele dobrych zmian do przeżycia, żeby miało to trwać krócej! Musimy rozsmakowywać się w tych zmianach, w których jedna jest zapowiedzią kolejnej! Dziś założyłam nową bluzę sportową, która leżała w szafie bo była zbyt opięta a już jest dobra. Będę tak co jakiś czas powracać do dawnych ubrań, z których "wyrosłam". Wiele z nich kupiłam po poprzednim schudnięciu i są jak nowe i... za małe.
Ale jeszcze troszkę...

23 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Przepraszam MOICH DROGICH ZNAJOMYCH, że nie zajrzę do Was dzisiaj ale okrutnie nie mam czasu! Zmusiłam się do kilku minut dla mojego pamiętnika bo on trzyma mnie przy życiu! Jeśli go zaniedbam - zaniedbam też siebie a na to pozwolić nie mogę! Dziękuję za Wasze życzliwe słowa, komentarze, które mało o łezkę mnie wczoraj nie przyprawiły!
Dzień minął dobrze. Mam kilka koleżanek w pracy, które cieszą się i podziwiają moje postępy i samozaparcie. Dziś usłyszałam oczekiwane, słodko-dźwięczące słowa: " Wiesz...ty chudniesz!" Czekałam na nie, och jak bardzo czekałam na słowa miodem polane!
Jutro mam ważne spotkanie i zaraz po nim zajrzę do Waszych pamiętników, na razie trochę się denerwuję i jeszcze mam trochę przygotowań... 

22 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Kolejny dzień - mój lew (żarłoczność) śpi, nie odzywa się, mogę jeść ile sobie wyznaczyłam, więcej nie muszę! 
Tak sobie dziś pomyślałam...
Tyle nas jest na Vitalii, tyle osób już odniosło wielkie sukcesy, tyle osób walczy z większym lub mniejszym skutkiem ale jednak skutkiem...
A każdy ma inny sposób na odchudzanie, na zdrowy styl życia... Jedni skrzętnie liczą kalorie, inni "broń Boże" nie chcą nawet myśleć o jakimś liczeniu, jedni uprawiają wielkie sporty, inni tyle ruchu zapewniają sobie co niesie codzienność i ani deka więcej, jedni odnoszą tryumf gdy nie jedzą słodyczy, innym niewielka ilość słodkiego nie przeszkadza w gubieniu kilogramów... itp, itd....
Patrzcie! Nie ma jednego NAJLEPSZEGO  przepisu na odchudzanie! Każdy musi poznać swój organizm, rozpoznać co dla niego jest odpowiednie! Trzeba umieć WYBIERAĆ!
Niesamowite - dobrą pracę magisterska można napisać na podstawie naszych pamiętników!

21 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Nie wiem co napisać - było dziś dobrze!
Mam w sobie jakąś niesamowitą radość odkąd zaczęłam panować na jedzeniem! Czuję, że oswoiłam lwa - zaskakujące, zadziwiające, prawie nierealne a jednak...


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.