Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

O mnie

Oj, powiem później.... :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3156
Komentarzy: 11
Założony: 6 lutego 2013
Ostatni wpis: 16 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dorotach3108

kobieta, 62 lat, Oświęcim

164 cm, 113.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 stycznia 2018 , Skomentuj

Już druga połowa stycznia. Nieźle. A ja od świąt tkwię w tym samym miejscu. Obejrzałam na youtube Qczaja. Spłakałam się ze śmiechu, zwłaszcza gdy opowiadał, na co zwracają uwagę faceci - na oczy? Później!, Na wnętrze? Później! Dupa! Dupa to jest to, na co faceci  najpierw zwracają uwagę. Patrząc na gościa zastanawiam się,skąd się wzięło takie jego podejście do kobiet. Czy to ma już wrodzone, humorystyczne, czy raczej uważa nas za osoby z mniejszą ilością zwojów. Tak czy siak, udało mu się mnie zachęcić do wykoania ćwiczeń na kręgosłup i suszę głowę męzowi, żeby znalazł gdzieś fajną siłownię poza naszym miejscem zamieszkania :) .

15 stycznia 2018 , Komentarze (4)

Wczoraj światełko do nieba. Chciałam zrobić zdjęcia - próbne wyszły super. Gdy zaczął się pokaz aparat odmówił posłuszeństwa i nie zrobiłam ani jednego. Ależ byłam wściekła!!

Na forum założyłam temat - kosmetyczka. Staram się z sensem skompletować kosmetyczkę w torebce, ale ciągle coś wyjmuję, wkładam, nie . Nosiłam podkład, ale nie bardzo mam gdzie poprawiać tak dogłębnie urodę. Może kredka do oczu, tusz do rzęs, dezodorant. Ciekawa jestem, co noszą dziewczyny w swoich kosmetyczkach.

Dzisiaj w pracy poprawiałam paznokcie, bo okazało się, że się jeden złamał, brzydal!! Śmierdziało w całym pokoju. No cóż, koleżanki musiały to jakoś przeżyć.

No cóż, bioręsię do pracy, paznokcie gotowe, jazda!! Wraczam w nowy dzieńm w nowy tydzień. Może w tym tygodniu waga ruszy na dół?

4 stycznia 2018 , Komentarze (4)

W Nowy Rok wkroczyłam z większą wagą niż przed świętami. Jedno ważenie ominęłam, dzisiaj już postanowiłam wpisać wagę. 70dag więcej niż dwa tygodnie temu. Z tym, że po południu wzięłam tabletkę na odwodnienie... 

Jakoś się dziwnie zakręciłam. Wszystko jest ok przez całyt dzień, ale wieczorem - buszuję po wszystkich szafkach. Potrafię nawet wnuczce podwędzić prince polo... No pewnie, że potem odkupię, ale przy okazji sobię też kupię. To jest przecież jakieś błędne koło. Czy ma ktoś sposób na wieczorne podjadanie? I na nienabieranie wody w siebie, szczególnie w okresie zmian hormonalnych ....

27 listopada 2017 , Skomentuj

Dawno mnie tu nie było, ale też nie bardzo miałam o czym pisać. Dzisiaj pożaliłam się w mojej grupie. Nie mogę się powstrzymać przed codziennym ważeniem Wiem, że to jest bez sensu, ale nie mogę się powstrzymać. I np. dzisiaj załamka - 1,5 kg więcej niż w dzień ważenia. Wiem, że to jest woda,która powinna zejść ze mnie, ale wynik na wadze nie nastraja mnie pozytywnie. I po co mi to było?

16 listopada 2017 , Komentarze (1)

Walczę z deprechą. Dzisiaj było ważenie. Schudłam 20dag. No i jak tu się cieszyć? Wczoraj na poprawę humoru poszłam do Rossmana. Kupiłam szminkę. Cena na dowidzenia - przeceniona z 56zł na 14zł. No i trochę mi się poprawiło. Potem do mamy, która zawzięcie ćwiczy już 4 tydzień po operacji. Trochę mi wstyd, że ona, w wieku 77 lat zaparła się i codziennie ćwiczy. Gdy byłam na opiece - ćwiczyła ze mną dwa razy dziennie. Teraz, w związku z tym, że mnie nie ma do południa, pełną serię ćwiczeń rehabilitacyjnych wykonuje po południu, a do południa ćwiczy samodzielnie tyle, ile da rady. Boże, dlaczego ja nie odziedziczyłam po niej tej upartości? 

12 listopada 2017 , Skomentuj

Chyba jakaś deprecjacja odchudzeiowa. Nie chce mi się pisać, nie chce ćwiczyć ... 

9 listopada 2017 , Skomentuj

Przyszlo zniechęcenie. Nic mi się nie chce, czuję się zniechęcona. Od trzech tygodni mieszkam u mamy, która jest po endokrynolog mój plan dnia wygląda tak:   wstanie z łóżka,, praca nad przygotowaniem wnusi do przedszkola

6 listopada 2017 , Skomentuj

Dzisiaj postanowiliśmy z moim MM, że czas już zarezerwować jakiś pokój na święta.

Do 2009r. nie lubiłam, a nawet nie cierpiałam Świąt Bożego Narodzenia. Kojarzyły mi się zawsze z jakąś stratą, coraz mniej nas było przy stole. Poza tym - zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie....

Co się stało w 2009? Ano zmarł mój tato. 30 października. W  Święto Zmarłych nawet nie mogłam mu zapalić świeczki, bo jeszcze nie był pochowany. Za niecałe dwa miesiące miały być święta. Nikt z nas nie wyobrażał sobie świąt w domu. Zwłaszcza, że mama została sama w swoim mieszkaniu, nie chciała przyjść do nas na noc, a na dodatek rodzice brali ślub w Szczepana, czyli drugi dzień świąt . Wtedy przyszedł nam pomysł ucieczki z domu na święta. To był strzał w 10-kę. Oderwanie się od smutku żałoby pogłębiającej się w domu, długie rozmowy o tacie, spacery, czytanie książek, telewizja - jeszcze nigdy nie miałam tyle wolnego czasu w święta!

Od tej pory regularnie wyjeżdżamy w Boże Narodzenie.

Abstrahując od przyjemności świąt - co będzie z moją dietą? Przecież nie odpuszczę karpia w panierce z bułki tartej i paru innych rzeczy baaardzo kalorycznych. Raz w roku jadam takiego karpia i nie chcę słyszeć, że to tłusta ryba, że panierka, że tłuszcz do smażenia. OK, ale w święta MUSI być!! Pewnie nie będę się chciała zważyć :)

4 listopada 2017 , Skomentuj

Czas leci, kilogramy jakby nie nadążały  za nim. Dzisiaj pyszny obiadek. Makaron z brokułami i serem pleśniowym. Pycha!!!

2 listopada 2017 , Skomentuj

Zaduszki. Uważam, ,że to właśnie dzisiaj jest Święto Zmarłych. No ilu świętych jest na cmentarzach? A przecież 1.11. to dzień Wszystkich Świętych. Ja na świętą nie mam zdatków. Nawet nie mogę sobie poradzić z przestrzeganiem diety. Chyba muszę wyrzucić ten nawyk, bo odkąd go wprowadziłam, codziennie zjadam jakieś ciacho. Dzisiaj sasiadka mojej mamy przy iosla jej kawałek ciasta zawiniętego w papier. Wydawało mi się, że mało mnie obchodzi to ciasto. Niestety moja ciekawość była większa i zajrzałam... Matko jedyna - moja najukochańsza szarlotka na półkruchym cieście posypana leciutko cukrem pudrem. O slodko godzino, dlaczego ona tak mało przyniosła? Rozpłynęło mi się w ustach. Niebo w gębie. Cud, najprawdziwszy cud...

Jutro ważenie. Myślę, że ten cud wyjdzie mi bokiem...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.