Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5263
Komentarzy: 131
Założony: 18 lutego 2013
Ostatni wpis: 28 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Evelynaaa

kobieta, 36 lat, Warszawa

171 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 września 2018 , Skomentuj

trochę mnie tutaj nie było i niestety kilogramów też przybyło... zaczynam raz jeszcze- ostatni raz!!! Mam mega motywację - mój facet przechodzi na dietę,  nie będę sama. A skoro on zaczyna to i ja też - wzajemnie będziemy się wspierać. Trzymajcie kciuki, choć teraz jestem mega zmotywowana , żeby dojść do celu. 

Udanego weekendu Kochani!!! :)

21 marca 2017 , Komentarze (4)

a teraz jest już po... usunęli mi pęcherzyk żółciowy, jestem już w domu i dochodzę do siebie. Dietę z vitalią muszę na jakiś czas odłożyć na bok, ale dieta po zabiegu mam nadzieję też pomoże w zrzuceniu pozostałych kilogramów :) tylko na razie ćwiczenia idą w odstawkę- wszystko jest za świeże, niech chociaż szwy zdejmą ;)

28 lutego 2017 , Komentarze (8)

Pamiętnik się przykurzył... dużo pracy, zdrowie nie do końca dopisuje... po dzisiejszej wizycie na usg już wiem, że kamienie w pecherzyku żółciowym są i rozpuszczanie nic nie dało... Teraz kolejne wizyty u lekarza i zabieg ;( stres i nerwy już się pojawiają...

1 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Nowy Rok zaczynam przeziębieniem... buuu... brak siły... ale 10 km na stacjonarnym rowerze zaliczone!!! Nie ma co się poddawać!!! A teraz patrzę w niebo i patrzę na Noworoczne fajerwerki... jeszcze raz Szczęśliwego Nowego Roku i niech spełnia się to co sobie postanowiliscie!!! :)

31 grudnia 2016 , Komentarze (2)

31 grudnia... czas podsumowań... od jakiegoś czasu nie stosuję się do smacznie dopasowanej... dlatego chudnę wolniej, a szczerze mówiąc przez święta trochę wróciło... od połowy maja zrzucilam 19kg, zostało jeszcze 9 i to jest wlaśnie moje Noworoczne postanowienie. A od wiosny zaczynam biegać i ostro biorę się za zrobienie mięśni z masy ;) były chwile lepsze i gorsze, ale cel ma być osiągnięty i tyle!!! Nie poddam się tym razem, za mało brakuje... nie zamierzam wracać do poprzedniej wagi, już pozbłam się za dużych ubrań i wymieniam garderobę- z rozmiaru 48 na 42- to dopiero motywacja :) życzę tego wszystkim!!! A w Nowym Roku sobie i Wam życzę wytrwałości i spełnienia Noworocznych postanowień!!! Dużo zdrowia i uśmiechu!!! :) :*

3 grudnia 2016 , Komentarze (2)

hej, pamiętnik milczy, bo i dieta milczy... problemy zdrowotne sprawiły, że nie mogę stosować zaplanowanej diety... zero ciemnego pieczywa, zero świeżych owoców i warzyw, zero przypraw... diety z vitalii nie mogę dostosować tak jak bym tego chciała... ale się nie poddaję. W środę znowu lekarz, kolejne badania i może wreszcie się okaże czy wszystkiemu winny pęcherzyk żółciowy czy żołądek. :( na dodatek nie mogę sobie pozwolić na za duży wysiłek fizyczny... :( buuu buuu buuu... ale nie wracam do starych przyzwyczajeń o nieeee!!! Do zrzucenia zostało 8,8 kg i to osiągnę niezależnie od problemów zdrowotnych. Trzymajcie mocno kciuki i odpoczywajcie weekendowo :)

3 listopada 2016 , Komentarze (4)

hej, przez chwile mnie nie było- po pierwsze niedawno skończyłam 28 lat i to był czas, kiedy faktycznie ciut odpuściłam i pół kilograma wróciło... potem jednak wzięłam się w garść i je zgubiłam. Za to teraz od niedzieli leżę w łóżku, nic nie jem tylko jeżdżę po lekarzach... zapalenie pęcherzyka ale bez widocznych kamieni... czyli dalej szukamy przyczyny... codziennie badania, wizyty u lekarza... ja chcę już do pracy ;-( ból nie pozwala normalnie funkcjonować, leki i zastrzyki rozkurczowe dają mało ulgi... co do diety to niestety musiała pójść w kąt na rzecz diety płynnej i sucharów... a wczoraj były to dwie kajzerki, bo praktycznie cały dzień nie mogłam jeść - usg mi robili... a zaraz czas wstać i jechać na kolejne kłucie... ;-(

16 października 2016 , Komentarze (18)

przyszła jesień... szaro, buro i ponuro... natura leniwca daje o sobie znać... nic mi się nie chce, wracam z pracy, robię jedzenie na kolejny dzień, rower i... najchętniej szła bym spać... mam nadzieję,  że to przemeczenie szybko minie... najważniejsze jednak to, że waga dalej spada- 15 kg za mną ;-D a teraz czas na jabłuszko, a potem czas zrobić obiad- zupa brokułowa z kurczakiem i ryżem- pyszota :-)

1 października 2016 , Komentarze (4)

Ten tydzień nie należał do najlepszych... kobiece dni, przyplątało się przeziębienie i problemy z uchem... nic przyjemnego... dlatego ćwiczenia odeszły troszkę w cień. Jednak i tak te -0,4 jest dla mnie bardzo ważne i oznacza łączną utratę wagi -14,1 ;-D czyli połowa drogi za mną!!! Uwielbiam ten stan!!! Małymi kroczkami do celu ;-) a co najważniejsze coraz częściej słyszę że widać że schudłam :-) a na dodatek już kilka osób zainspirowalam do podjęcia dietowego wyzwania ;-)

24 września 2016 , Komentarze (23)

dzisiaj na wadze -0,6kg jeszcze tylko 0,3 i połowa drogi będzie za mną... i to mi się podoba ;-D wczoraj byłam u lekarza z małą infekcją i usłyszałam słowo "SZACUN". 4 miesiące za mną, ale to nie koniec... niedowiarków mówiących nie dasz rady, po co Ci to przecież już dobrze wyglądasz pozdrawiam i dziękuję za motywację ;-) jeszcze zobaczycie na co mnie stać - jeszcze nigdy nie byłam tak zmotywowana... bo wiem, że chwile słabości nadejdą,  ale co z tego? Przecież mam Was!!! :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.