Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pozytywnie zakręcona, roztrzepana, myśląca o wszystkim na raz, co często utrudnia zasypianie. Przecież tyle trzeba przemyśleć i rozważyć! (;

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1857
Komentarzy: 37
Założony: 20 marca 2013
Ostatni wpis: 20 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
paskudziak

kobieta, 35 lat, Mikołów

160 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. (:
z posiłkami całkiem nieźle sobie poradziłam, wieczorem był basen... plus wygrzane kości w saunie. mhmm... boskie uczucie, gdy za oknem ziąb. (;

jutro mam zamiar zacząć 30 dni z Ewą Chodakowską... mam nadzieję, że wytrwam i będą to dopiero początki. (:

pozdrawiam! 



WSPANIAŁA! TEŻ TAKA BĘDĘ! 

7 stycznia 2014 , Skomentuj

W kolejnym roku chciałabym zmienić jedno... chciałabym wreszcie zacząć dbać o siebie!
Na każdej płaszczyźnie... bo w kogo lepiej inwestować, niż w samego siebie?
Więc na początek rundka po lekarzach, badania krwi itp., później zmiany w odżywianiu i rozpoczęcie aktywności fizycznej, która to ostatnimi czasy leży i kwiczy... 
Ten rok zapowiada się pracowicie, ale wierzę, że w końcu mi się uda. (;

Motywacja:

14 listopada 2013 , Skomentuj

Trudno. 
To jedno słowo definiuje to, co robiłam przez ostatnie kilka tygodni.
Starałam się, ale mi nie wychodziło. Winę za to ponoszę tylko ja i moja motywacja, której de facto nie było... MOTYWACJA jednak powraca, mam nadzieję, że ze zdwojoną siłą!
Koleżanka z pracy chudnie z Chodakowską, ja odbyłam póki co jeden trening... pokonałam go, albo to on pokonał mnie... pewna nie jestem. (;

Dzisiaj jeszcze nie dobiegło końca... a płyta czeka. Odpalam!


28 czerwca 2013 , Skomentuj

minęły 3 miesiące od kiedy byłam tu po raz ostatni...
zapewne na wadze pojawiło się więcej dodatkowych kilogramów niż tylko 3...
mogłabym winę zrzucić na nerwowe zajadanie stresów przed egzaminami...
i braku czasu... i znowu stres...
trzeba jedna spojrzeć prawdzie prosto w oczy!

JESTEM LENIEM.

koleżanki założyły grupę wsparcia i motywacji w odchudzaniu na facebook'u.
dodały mnie do tej inicjatywy. 
cieszę się, bo już w ten poniedziałek wybieramy się na basen! (:

a co u Was, drogie Vitalijki? 

MOTYWACJA:

4 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

nawet wolę nie myśleć, ile ważę w tym tygodniu.
nawet nie wchodzę na wagę.
przemilczę ostatnich kilka dni.
świąteczne obżarstwo, zajadanie stresu przed egzaminem komisyjnym.
przemilczę.
dobrze, że dzisiaj nie jadłam kolacji. 
światełko w tunelu.

a Wam, moje drogie, życzę optymizmu! (:
mnie ostatnio opuścił.

walczyć o marzenie. 
chcę. pragnę. osiągnę.
zacznę...

1 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

poległam... jadłam jak mały prosiaczek... samo mięcho, same baby, same słodkości zaklejające buzię... 
POLEGŁAM. 
nie mogłam odmówić mamie, "teściowej", nie mogłam nie poczęstować się własną babą, która wyszła całkiem niezła i nie mogłam odmówić skosztowania mazurka koleżanki.
no nie mogłam...
ale nie łamię się! jutro także nowy dzień, kolejny tydzień, kolejna szansa! (:
jeszcze pokażę samej sobie na co mnie stać! 

a teraz herbatka. może mam jeszcze gdzieś czerwoną...?

pozdrawiam te Vitalijki, która wytrwały i silną wolą się pokazały!
pozdrawiam także Vitalijki takie jak ja, którym nie do końca wyszło.
DAMY RADĘ! 

lubię kiełki. lubię rzeżuchę!


29 marca 2013 , Komentarze (3)

czas świąteczny, czas rachunków sumienia... 

po dniu dzisiejszym zasługuję na karę... 
zjadłam 3 kawałki pizzy, co prawda na bardzo cienkim spodzie, z minimum sera i maksimum warzyw na niej, ale jednak... to na obiad. podczas podwieczorku zajadałam się gałką czekoladowych lodów i sokiem ze świeżych pomarańczy, kolacja to sałatka grecka z kurczakiem i kakao... 
i chociaż dzień zaczęłam od melona i pieczywa chrupkiego z plasterkiem szynki, a podczas dnia nie zjadłam nawet tak dużo, to czuję jakiś taki wewnętrzny przepych... jakbym łyknęła balon. 
możliwe, że to zbliżający się okres jakoś tak na mnie negatywnie wpływa. 

a poza tym dzisiaj dzień 2. squat challenge i chociaż nie było łatwo, to daję radę. tylko te nieszczęsne zakwasy mnie dobijają...

obawiam się, że kolejne ważenie nie będzie tak optymistyczne, jak ważenie w tym tygodniu...

28 marca 2013 , Komentarze (5)

tyle owoców, co teraz, moja kuchnia nie widziała nigdy wcześniej. (;
same pyszności!
melon, jabłka, gruszki, pigwa (właściwie jeszcze nie próbowałam, ale może mi zasmakuje...?) i jakiś dziwny owoc, którego nazwy nie pamiętam. (; 

ryzykuję! (:

plan na ten tydzień? 
1. nie szaleć podczas Świąt z jedzeniem
2. jeść jak najwięcej owoców i warzyw 
3. minimum tłuszczu
4. squat challenge


26 marca 2013 , Komentarze (4)

Spadek! (:
1,5 kg w tydzień bez praktycznie żadnych ćwiczeń, tylko zdrowe i regularne odżywianie. (;
kilka centymetrów na brzuchu, pupie i ramionach, talia póki co stoi, ale jeszcze się za nią wezmę. (;
póki co celebruję! (:

25 marca 2013 , Komentarze (7)

chociaż mam ochotę pochłonąć osła z kopytami, to trzymam się dzielnie i czekam do kolejnej pory posiłku. 
w ryzach trzyma mnie kilka rzeczy...

1. Chcę zrzucić zbędne kilogramy i czuć się dobrze we własnym ciele.
2. Chcę jeszcze bardziej podobać się mojemu chłopakowi.
3. Marzę o ładnych ubraniach, które będą dobrze na mnie leżeć.
4. Moje koleżanki z pracy trzymające za mnie kciuki.
5. Chcę zmieścić się w spodenki, które motywująco kupiłam. (; 

i żeby nie być gołosłowną... co miesiąc będę sobie robić zdjęcia, tak jak te poniżej. 
dla porównania, dla jeszcze większej motywacji!

25.03.2013 r.


wygląda to okropnie... ale jeszcze zmieszczę się w te spodenki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.