Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Młoda mama na wychowawczym, która w końcu chce zrobić dla siebie coś dobrego i zając się swoim ciałem, bo po ciąży umysł doszedł do równowagi, a ciało niestety nie... Zdrowa dieta + cwiczenia = 10 kilo w dół? Jestem dobrej myśli!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24520
Komentarzy: 542
Założony: 2 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 15 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malykombinator

kobieta, 39 lat, Białystok

158 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Jak w tytule, ostatnio nic mi się nie chce, ani chodzić na siłownię, ani biegać, ani ćwiczyć w domu. Ostatni dzień robiłam coś w tym temacie w sobotę przed panieńskim, no istny kaszmar :/ Mąż próbuje mnie jakoś wygonić z domu, ale nie idzie mu to w ogóle, jestem uparta jak zwykle, jak nie chcę to mnie koniem nie zaciągniesz.
Plan jest taki, że jutro rano wstajemy z mężem wcześnie i on zostaje w domu z córką, a ja idę biegac i spalić dzisiejszą kolację, którą notabene za chwilę mamy w planie zeżreć. Kończymy robic pizzę z kurczakiem i chyba skuszę się na 1 piwo.. dziś dietowo było bardzo grzecznie, na śniadanie musli z mlekiem, II śniadanie 2 kanapki z razowym i później już tylko koktajl z jogurtu i owoców. Tylko późno ta kolacja, tak jeszcze jakoś by przeszło bokiem...
Chyba właśnie przechodzę kolejny KRYZYS NIECHCEMISIOWY.  U mnie takowy przeważnie trwa około tygodnia. Jako że zdrowo jem, dietowo bardzo dobrze (nie licząc dzisiejszej kolacji) , to tylko tego sportu tak mało z racji niechcemisienia...
 
W piątek w nocy wyjeżdżamy nad morze... tam zapewne też się specjalnie nie poruszam, za to jakieś piwo czy pizza na pewno wpadną... wzięła bym Chodakowską ze sobą, ale jak znam siebie to szkoda mi będzie tracic czasu na treningi w domu...

Tymczasem, jak zwykle chciała bym usłyszeć słowo klucz, które zmotywuje mnie do ruszenia dupska sprzed TV, ma ktoś takie specjalnie 4 me? :)


11 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Dobry wieczór :) Miały dziś byc zdjęcia z wczorajszego panieńskiego koleżanki, ale nie doczekałam się ich na razie, więc będzie tylko relacja słowna...oczywiście pod kontem dietetycznym, o ile w tym przypadku taki kąt jest możliwy...
Tak więc były przebieranki, suto zastawiony stół, dużo alkoholu i zabawy. Starałam się nie przesadzac, ale ostatecznie nie wiem ile wypiłam... chyba sporo bo pod koniec imprezy przysypiałam na krześle ;)
Starałam się też nie obżerać, ale wyszło średnio... pół kawałka tortu, porcja zapiekanki, faszerowane jajko i trochę sałatki z mozarellą, do tego dużo smakowej wódki. Nie było źle, zważywszy że przed imprezą zrobiłam skalpel w 27-stopniowym upale który miałam w domu.
Do tego usłyszałam wiele komplementów odnośnie swojego wyglądu, między innymi to, że nigdy nie wyglądałam tak dobrze jak teraz :) no i że koleżanki tęsknią za mną  bo odkąd poszłam na wychowawczy atmosfera w pracy się skiepściła... miło było zobaczyć stare kumpele i przypomniec sobie że istnieje świat poza domem i dzieckiem (i dietą;)
Mąż lekko obrażony jak to zwykle bywa gdy mam wychodne, zobaczył mnie wczoraj w różowej peruce i żółtych szpilach i nie był specjalnie szczęśliwy ze świadomością że wybieram się tak do klubu ;) w rezultacie w klubie byłyśmy może godzinę bo muzyka koleżankom nie podeszła.
Co do męża, to wysprzątał dziś całą kuchnię bo (jak sam zauważył), robi to za każdym razem w niedzielę jeśli w sobotę gdzieś wychodzę...dziwne, może tak odreagowuje stres..?
Także to tyle, jak tylko zdjęcia wpadną w moje ręce to Wam wstawię, zobaczycie jak się prezentuję w różowej peruce ;)

Buziaki i do następnego!

7 sierpnia 2013 , Komentarze (13)

Drugi raz piszę całego posta... wkur***a mnie to że wystarczy nacisnąc niechcący jakieś badziewie i pół godziny klecenia psu w d***e :/
No ale dobra, w skrócie tym razem, tabelka:

Wymiary dla modelu Uaktualnij pomiar Ostatnio Początkowo Zmiana
Masa ciała , kg 64 kg 68 kg -4 kg ( -6,3 % )
Pozostałe wymiary
Szyja cm 33.5 cm 37 cm -3.5 cm ( -10,4 % )
Biceps cm 29.5 cm 33 cm -3.5 cm ( -11,9 % )
Piersi cm 98 cm 103 cm -5 cm ( -5,1 % )
Talia cm 80 cm 92 cm -12 cm ( -15 % )
Brzuch cm 90 cm 97 cm -7 cm ( -7,8 % )
Biodra cm 99 cm 104 cm -5 cm ( -5,1 % )
Udo cm 50.5 cm 62 cm -11.5 cm ( -22,8 % )
Łydka cm 34.5 cm 38 cm -3.5 cm ( -10,1 % )

Zdjęcie porównawcze:

przypomnienie z 4 kwietnia b.r.


Zdjęcie dzisiejsze t.j. 7 sierpnia:



sorry że tak pachą do Was na ostatnim zdjęciu, ale ciężko sobie zrobic zdjęcie żeby brzuch pokazac, w dodatku telefonem i w lustrze ;P

I jak, widzicie jakiś progress?

I LOVE YOU GUYS

7 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Wiedzieliście że na diecie nie musicie calkiem rezygnowac z tłuszczu? wystarczy w posiłkach łączyć go z białkiem, które to wiąże w jelitach cząsteczki tłuszczu i tworzy substancję podobną w konsystencji do mydła, nie wchłanialną przez nasz organizm. czyli taka mieszanka po prostu przez nas przechodzi, nie odkładając się na boczkach.
Najnowsze badania potwierdziły że na diecie wysokonabiałowej organizm wydala o połowę więcej tłuszczu, niż na niskonabiałowej, wspaniała wiadomość dla wielbicieli mleka i jogurtów - czyli dla mnie :))


5 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Po raz drugi wklejam zdjęcie do tego postu, bo nie mogłam się zdecydować co mi się bardziej podoba..


Chcę tak wyglądać! Za rok, dwa nie ważne, ale...
Myślicie że jest szansa? ;)


4 sierpnia 2013 , Komentarze (7)

Przy okazji zakupów w galerii zapuściłam się między pułki w Reserved... i wpadła mi w ręce koszulka w rozmiarze S... eee pewnie za mała, myślę sobie... z zamierzchłych czasów (czyli sprzed 4ech miesięcy) został mi jeszcze nawyk chwytania wszystkiego w rozmiarze L z nadzieją że nie będzie za małe..
Także wchodzę ja do tej przymierzalni, zakładam na siebie tę chudzinkę i OŁ MAJ GAD - tak sobie w myślach powiedziałam, a może na głos, nie wiem... weszłam! i cudownie leży! No oczywiście uszyta z rozciągliwego materiału, ale na piersiach obcisła... no ale weszła i leży idealnie! No to wzięłam, swoją pierwszą eskę od niepamiętnych czasów... w przyszłą sobotę mam panieński, kupujemy różowe peruki w stylu showgirls i lecimy na miasto, to dzisiejszy zakup się przyda :)
Taka mała rzecz, a tyle radochy :)
Happy ♥

2 sierpnia 2013 , Komentarze (7)

Dzisiaj bieganko w Pure, cały trening lekko ponad godzinę, fajnie było :) Dietowo nadal się trzymam, śniadanie kanapeczki z ciemnym pieczywem, później banan, na obiad kurczak w mleku kokosowym, ogólnie cacy.

Patrzę w lustro i podziwiam postępy, zajebista nagroda za te hektolitry potu wylewane przez ostatnie miesiące. Napędza mnie to do ciągłej walki o wymarzone ciało, widzę jak pięknie się zmieniam, zmienia się równocześnie mój umysł, tak samo pięknieje. Wyzbywam się kompleksów, zaczynam lubić swoje ciało i się nim chwalic. Noszę ubrania które mi się podobają, a nie te które dobrze wszystko zasłaniają. Uśmiecham się przed tym lustrem do siebie jak głupia, ale co, przecież świetnie mi idzie to się cieszę. Pięknie jest, a może być jeszcze piękniej, wiecie :)

I love be fit <3

31 lipca 2013 , Komentarze (4)

Aktualizacja danych:

Data ...
Wymiary dla modelu Uaktualnij pomiar Ostatnio Początkowo Zmiana
Masa ciała , kg 64,5 kg 68 kg -3,5 kg ( -5,4 % )
Pozostałe wymiary
Szyja cm 33.5 cm 37 cm -3.5 cm ( -10,4 % )
Biceps cm 29.5 cm 33 cm -3.5 cm ( -11,9 % )
Piersi cm 99 cm 103 cm -4 cm ( -4 % )
Talia cm 82 cm 92 cm -10 cm ( -12,2 % )
Brzuch cm 90 cm 97 cm -7 cm ( -7,8 % )
Biodra cm 99 cm 104 cm -5 cm ( -5,1 % )
Udo cm 50 cm 62 cm -12 cm ( -24 % )
Łydka cm 35 cm 38 cm -3 cm ( -8,6 % )
Spalonych kalorii kcal 0 kcal 0 kcal 0 kcal ( 0 % )
Kolejny spadek w udzie i łydce, czyli bieganie działa najlepiej na nogi, na brzuch już nie tak bardzo...
Wczoraj odwiedziłam największą siłownię w Białym (i chyba najdroższą...), można się ganiac i bawic w chowanego. Samych bieżni mają z 30, orbitreków to samo...szok. Pierwszy raz w życiu biegałam na bieżni własnie, jest lepiej niż po chodniku, jednak większa amortyzacja i można kontrolować mniej więcej spalanie, puls itd. Tylko widoków i świeżego powietrza brakuje, no ale jak wiadomo, nie można miec wszystkiego. Do końca sierpnia pochodzę, wykorzystam karnet męża i przy okazji potrenuję trochę inne mięśnie, moje ramiona i brzuch wymagają większej pompy ;) Dziś chyba dzień odpoczynku.. ale nie wiem, może się jednak skuszę jeszcze na siłownię, we'll see.

Łapcie jeszcze moje zdjęcie w nowym stroju:


Tak,mam świadomośc że moje ciało nadal pozostawia wiele do życzenia, ale pracuję nad tym, a im dłużej pracuję, tym widzę więcej pracy przed sobą. Także z tego planowanego dnia odpoczynku chyba wyjdzie wieczór na siłowni...

Trzymajcie się ciepło i mam nadzieję że jedziecie z koksem tak jak ja! (bez dwuznacznych skojarzeń ;P)

29 lipca 2013 , Komentarze (5)

Powracam do żywych z nowym wyzwaniem! :)



Od wczoraj postanowiłam codziennie robić Skalpel II, z bieganiem trochę przystopuję, ale nie rezygnuję zupełnie. Jeśli dam radę to będzie to moja dodatkowa aktywność do czasu wyjazdu nad morze.
Widziałam metamorfozy dziewczyn po tym programie, efekty są zdumiewające więc i ja postanowiłam sprawdzić na sobie. Jak na razie żar się leje z nieba, a ja w tej duchocie w swojej malutkiej sypialni za zamkniętymi drzwiami (żeby nie obudzic mojej córeczki;) wylewam siódme poty. Jest moc!

Kupiłam strój kąpielowy :) No serio to było łatwiej niż myślałam. Znalazłam w drugim sklepie, do którego weszłam w galerii, w Kaphal'u była promocja weź 1 drugi gratis, więc wybrałam sobie 2-częściowy (!) strój bikini... trochę może zbyt śmiałe posunięcie, ale zakładam, że Skalpel mi pomoże ;)



Zdjęcie nie oddaje koloru dołu, w rzeczywistości to intensywny turkus, a nie błękit. Oddzielnie dobrałam górę i dół, z różnych kompletów, żeby było ciekawiej ;) rozmiar stanika 75D, majtek 40, choć czuję że będą niedługo trochę przymałe ;) to nic, dokupię mniejsze, majtki to akurat nie problem, gorzej z górą ;)

Poproszę męża żeby zrobił mi zdjęcie w stroju, to się Wam pokażę. Przy okazji będzie do porównania przed i po wyzwaniu Skalpelowym ;)
apropo - może ktoś się przyłączy? wystarczy zapisać wymiary, zrobić zdjęcie i można startować z koksem :)

hot hot hot... so fuckin hot ! :) gorąco, ale w końcu mamy lato, to jak ma być ;) oby pogoda się utrzymała do upragnionego wyjazdu...


ehhh...prawie jak Bałtyk ;)

Buziaki :*




26 lipca 2013 , Komentarze (3)

Dzień dobry pięknym paniom...
Chora jestem... nie, nie na głowę (to od urodzenia), jakiś wirus (skuszony zapewne moimi feromonami wydzielanymi podczas biegania w deszczu) przypętał się i trzyma od paru dni. W związku z tym nie jestem specjalnie aktywna, również tutaj. Nie biegam od wtorku, po zwykłym spacerze z wózkiem zalewam się potem i bolą mnie mięśnie, więc nie chcę się forsować, poza tym i tak nie dała bym rady. Trochę boli gardło i mam katar, ale dziwne to wszystko, jakby grypa, ale nie grypa, bo mam wrażenie że objawy te same ale o połowę łagodniejsze. Oczywiście upatruję przyczyny lżejszych objawów w zdrowym stylu życia, który powinien mi też dać większą odporność na wszelkie choroby. Także siedzę w dresie, popijam aspirynę i próbuję wyzdrowieć, bo biegać mi się chce, a nie mogę w takim stanie.
Jak do wieczora wydobrzeję mam plan zrobic Mel B na ramiona, zaopatrzyłam się do tego celu w litrowe butelki mineralnej zamiast hantli ;) mój umysł pragnie ruchu, chociaż ciało niedomaga. Wczoraj wieczorem poszłam przynajmniej wynieść śmieci i podlać rośliny w ogrodzie, czułam się po tym jak po godzinnym biegu, ostro co :|
Moje wczorajsze śniadanie i obiad:

placki owsiane z jogurtem greckim i borówkami

zielone warzywa z kukurydzą, marynowanym tofu i sezamem

A tutaj grzech sobotni, o którym zapomniałam wspomnieć (nie celowo, serio;)

Czyli cheesburger z kurczakiem, serem i frytkami. Jest u nas w Białymstoku taka restauracja "Sztuka mięsa", gdzie robią najlepsze steki i hamburgery w mieście, myślę że śmiało można powiedzieć że w całym województwie ;) sami pieką bułki, sami robią kotlety i frytki od podstaw, cenowo całkiem przystępnie, a miejsce uwielbiam za to, że wiem co jem mimo iż kalorycznie że niech to h** ;p

Dziś na obiad makaron z bazyliowym pesto i kurczakiem. Zauważyłam że do każdego posiłku dodaję jakieś produkty ze skrobią fuck... muszę ograniczyc węglowodany, muszę ograniczyc węglowodany...

Miłego dnia dziewczynki, odezwę się wkrótce :)




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.