i po grillu
Bilans dnia:
1.dwie kromki razowca z serkiem i warzywa
2.2 kaszanki z grilla (małe)
3.1 mała kiełbaska z grilla
4.kawałek karkówki z grilla
dużo dużo warzyw, nic słodkiego, garść chipsów (nie wiem po co), zero alkoholu.
Jak na mnie to i tak nie aż tak bardzo źle.
pierwsze 2 kg mniej
Yeah! Za chwilę jadę na grilla na działkę. Będzie bezalkoholowo, w moim przypadku, no i w miarę dietetycznie.
Wczoraj wieczorem byłam bardzo głodna, ale nie dałam się. Byłam o krok od zamówienia pizzy...zjadłam małe jabłko i wypiłam herbatę z rumianku.
No i dzisiaj mam na wadze nagrodę:)
trzy majowe wyzwania START!
Przysiady i deski, czyli squaty i planki;)
Robią furrorę z tego co widzę. Codziennie przed pracą znajdę chwilkę.
Z plankami zobaczymy, czy dam radę bo wygląda to hardcorowo...
No i zaczynam od drugiego dnia.
A wieczorem 100 brzuszków.
Plus oczywiście rowerem do pracy (8 km w jedną stronę).
W razie deszczu lub innej ewentualności utrudniającej wypad rowerowy - stepper w domu i ćwiczenia z yt.
PCOS-artykuł
Link do artykułu - przydatne informacje:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/chce-schudnac/14217-wiedza-w-pigulce-o-diecie-i-zdrowym-zyciu-z-pco-polecane-tez-bezglutenowcow.html
cele
Cele do osiągnięcia.
1.75 kg
2.72 kg
3.69 kg
4.66 kg
Najbliższy cel to minus 2,3 kg, co to dla mnie;)
Dzisiaj wolne i kilka spraw do załatwienia. Trochę zmartwień, ale postanowiłam, że to będzie pamiętnik ODCHUDZANIA, a nie pamiętnik w ogóle, więc raczej nie będę o prywatnych rzeczach pisać.
Od wtorku do piątku praca, ale nie będzie najgorzej. Później 3 dni wolnego, więc trochę skorzystam z majówki. Zamierzam jechać z przyjaciółmi na działkę i nie obeżreć się jedzeniem z grilla. W końcu mam do zrzucenia 2 kilogramy;)
Mówiłam w grudniu znajomemu, że chciałabym w 2013 roku schudnąć 10 kg, on powiedział, że chciałby schudnąć 30. Na razie żadne z nas nie schudło.
Wprowadziłam następujące zmiany:
-śniadanie jem do pół godziny po wstaniu
-jeżdżę dużo rowerem, a jeśli pada to ćwiczę w domu z youtuba albo idę na zumbę
-ograniczam zjadane ilości
-staram się nie jeść po 19
Dziań pierwszy
Odchudzam się - i tyle:)
Choruję na PCOS, z którym podobno jest trudniej niż normalnie. Ale ja w to nie wierzę i nie poddaję się. Od dzisiaj zaczynam na poważnie.Tzn, zaczęłam kilka dni temu, ale to dopiero początek.
Dieta i ruch.
Choroba powoduje u mnie zmiany - zastój wagi, problemy z cerą, przebarwienia, owłosienie, wypadanie włosów z głowy, nieregularny okres.
Kończę teraz tabletki Midiana, za tydzień zaczynam Jeanine, podobno są silniejsze i lepiej podziałają na moje problemy. Ale przede wszystkim musze schudnąć bo to na pewno bardzo mi pomoże. Słyszałam to już od 3 lekarzy. To waga powoduje część z tych problemów. Wagę determinują z kolei problemy hormonalne i tak zamyka się błędne koło. ale jak to mówią, w Oświęcimiu grubych nie było...
Muszę zatem jeść mniej niż dotychczas. Nie chcę liczyć kalorii i nie mam na to za bardzo czasu, ale ilościowo i jakościowo czas na zmiany. Ruch - rowerem do pracy 8 km w jedną stronę, w wolne dni wycieczki w innym kierunku. Czasem zumba, ale nieregularnie, bo przez pracę zmianową nie zawsze mam czas.
Postanowiłam też nie jeść po 19. Wiem, że jest masa osób, które będą twierdziły, że powinno się jeść kolację i na pewno mają ku temu logiczne argumenty, ale prawda jest taka, że jak nie jem wieczorem, to chudnę.
Ważę dzisiaj 77,3 kg, chciałabym z każdym miesiącem zgubić 4 kg. Mam nadzieję, że jest to do zrobienia.
Raczej nie będę codziennie zaglądać na vitalię, ale wpadnę tu od czasu do czasu, żeby zdać relację. Nie mam niestety tyle czasu, żeby jak niektóre dziewczyny, codziennie wklejać zdjęcia każdego posiłku, opisywać codzienną aktywność itp.
Mimo wszystko fajnie, że jest taki portal, gdzie mogę zajrzeć i skrobnąć coś czasem, poszukać inspiracji i wsparcia u innych, z podobnymi problemami.
A dzisiaj po prostu stało się coś, co zdecydowała o podjęciu rygorystycznych decyzji w zakresie gubienia wagi. Coś przez co ryczałam i nie zamierzam już nigdy więcej.