ćwiczę więcej niż kiedykolwiek
Jestem pod wrażeniem tego, jak łatwo można przyzwyczaic się do wysiłku fizycznego, którego kiedyś się nie lubiło. Staram się codziennie ćwiczyć (stepper, bieganie albo rower). Odkąd podjęłam postanowienie o bieganiu odpuściłam tylko raz, a w dni kiedy lało chodziłam 40 min na stepperze. Raz byłam też na przejażdżće rowerowej zamiast biegania. Staram się nie szukać wymówek, bo zawsze to było moim największym problemem. Dodatkowo, kupiłam sobie na allegro opaskę na ramię, do której można włożyć telefon i klucze więc bieganie powinno być przyjemniejsze. Dzisiaj pogoda w kratkę, mam wolny dzień i zastanawiam się czy wybrać biegi czy stepper. Szczerze mówiąc chętnie wykorzystałabym ten miły chłodek na dworze a z drugiej strony boję się zmoknąć jak za daleko zabiegnę. Wczorajsza ulewa sprawiła, że pół dnia siedziałam w pracy w przemoczonych ciuchach..
Polubiłam bieganie rano, kiedy rano nie mam czasu wolę stepper wieczorem przed tv. Jedno i drugie daje efekty. Po stepperze tak samo jak po biegach czuję uda i łydki. Po stepperze jeszcze pośladki.
Ćwiczenie jest ok. Wiem, że jeszcze ćwiczę za mało, za wolno...ale chyba i tak jest lepiej niż kiedyś. Mam świadomość, że moja waga to tez wina choroby i przez chorobę nigdy nie będę chuda. Ale każdy stracony kilogram będzie dla mnie radością.
bieganie jest przyjemne!
Dzisiaj 28 minut. Super było, rano biega się bardzo dobrze. Spróbuję w niedzielę pobiegac wieczorem i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Gorąco tak, że jeść sie nie chce...i dobrze. Na obiad dzisiaj ziemniaki z koperkiem i zsiadłe mleko:)Wieczorem noc lampionów, jutro grill u znajomych (postaram się jeść dietetycznie, ale białe winko musowo, już kupione:) a w niedzielę wizyta u rodziców z okazji Dnia Ojca. Końcówka urlopu zapowiada się obiecująco :)![]()
bieganie
Biegałam dzisiaj rano, 20 minut ciągłego biegu to chyba nie najgorzej jak na pierwszy raz..to było żółwie a nawet ślimacze tempo ale i tak było fajnie. Zawsze jakiś ruch. Może za jakiś czas będę biegać szybciej i dłużej.
urlopy
Małe posiłki co 3 godziny, zero słodyczy, nie jeść po 19, bieganie rano lub wieczorem i dwa razy w tygodniu basen - zasady na lato. Dzisiaj mija połowa mojego czerwcowego urlopu, kolejny w lipcu, taki dłuższy, z wyjazdem nad morze. Nie mogę się doczekać. Wyjazd dokładnie za miesiąc.
Ciekawa jestem ile zdołam schudnąć do tego czasu.
Pomimo urlopu mało na co mam czas.Zajęć mam aż nadmiar..daję sobie spokój z chodzeniem na stepperze bo przy takich temperaturach w moim mieszkaniu jest sauna taka, że człowiek poci się leżąc przed tv.
Spróbuję pobiegać, na razie krótkie dystanse, ale jak ostatnio zobaczyłam zdjęcia mojego kuzyna - grubasa na fejsie, który jakiś czas temu zaczął biegać to mi szczęka opadła. Szkoda tylko, że nie mam z kim, bo taka mam pracę, że nie ma się jak z kim umówić a ni dołączyć do jakichś biegaczy, ale co tam..i tak na poczatek szału nie będzie;)
Ale jak to się mówi - nawet biegając najwolniej prześciga się tych, którzy nie ćwiczą.
Do roboty!!!! Póki jest w miarę normalna temperatura. A wieczorem pójdę na basen:)
Nie wiem co z moimi ambitnymi planami jak mi się skończy urlop, ale myślę, że wszystko jest do zrobienia jeśli człowiek nie wyszukuje wymówek.
takie tam - już jestem
Wracam po krótkiej przerwie, ale lekko nie jest. Mamy z K. bardzo dużo na głowie również tak fizycznie, a psychicznie K. trochę siadł, w nocy czasem jest bardzo smutny. Staram się pomóc.
Jeśli chodzi o odchudzanie, to na ten tydzień zaplanowałam ćwiczenia na dzisiaj, środę i sobotę. Dzisiaj było 45 minut.
Dieta w miarę ok, ale szału nie ma. Dzisiaj znowu nocka, jutro też, ale nawet jestem zadowolona. Mam fajną muzę, mam filmy, swoje trzeba odsiedzieć. Przed wyjściem, koło 17 jem obiad i do północy już nie jem. Pozniej od północy do mniej więcej 4 lub 5 rano mam okazję się kimnąć (i korzystam z tego;))Koło 5 rano zjadam jakiś nabiał (twaróg albo jogurt albo coś w tym stylu) i koło 8 kładę się spać w domu.
Wkurzam się, że pracuję poniżej kwalifikacji i wykształcenia, ale mam nadzieję, że to tymczasowe. Przede wszystkim cieszę się, że w ogóle mam pracę i to nie tak najgorzej płatną. Zatem nie narzekam. Cały czas staram się o nowa pracę, ale na razie cisza. Jak się uda, będę przeszczęśliwa.
Jak w końcu schudnę - też.
smutno
Zmarł ojciec mojego K. Nie mialam specjalnie czasu wchodzić na vitalię, nie zrobiłam planu cwiczen na ten tydzien, ale dzisiaj jezdzilam pol godziny na rowerze. Nastepne cwiczenia w piatek. W tym tygodniu beda tylko dwa dni, chyba ze cos sie uda..
Cosmelan tez sie nie odbyl z powyzszych wzgledow, byly po prostu wazniejsze sprawy. Pogrzeb, szpital i wszystko inne. Nadal są problemy. Mnóstwo rzeczy do załatwienia, spraw, dokumentów związanych z firmą jego ojca i jego własną. Szkoda gadać...
Staram się pomagać jak mogę, ale nawet dla siebie nie mam czasu..
Jeszcze dzisiaj do pracy na nockę (pracuję na lotnisku - mam jednak nadzieję, że już niedługo opuszczę tę firmę i zmienie robotę, jestem pełna nadziei na coś lepszego i widze światełko w tunelu, ale o tym później).
Znalazłam taki przepis, muszę go wypróbować:
http://www.lekkowkuchni.pl/2012/09/ciastka-owsiane-dietetyczne-bez-maki-i.html
realizuję plan
Dzisiaj znowu ćwiczyłam i chociaż nie była to bita godzina, ale 45 minut (okoliczności zmusiły mnie do skrócenia czasu) to i tak uważam, że nie jest najgorzej.
Postanowiłam po prostu przestać szukać wymówek i mam nadzieję, że jestem na dobrej drodze.
Dzisiaj znowu szparagi na obiad, tym razem białe.
![]()
Ięe dzisiaj na cosmelan i trochę się boję. Kasę pożyczyłam od mojego K., będę mu oddawać w ratach (on sam już chyba nie może słuchać mojego jęczenia o te przebarwienia).
Wzięłam wolne i ide do pracy dopiero w poniedziałek, a maska będzie nałożona tylko na plamy nad ustami, ale i tak mam pełno obaw, że w poniedziałek nie będę mogła pokazac się ludziom na oczy.
Niestety na vitalii nikt nie odpowiedział na mój post na forum w sprawie zabiegu..
Waga stoi, nic nie spadło, ale też nie wzrosło. Czekam cierpliwie.
Wyznaczone cele czekają, pierwszy to 75 kg, więc jeszcze tylko odrobina, drugi to 72 kg.
Postanowiłam, że kiedy osiągnę drugi cel (72kg) kupię sobie nagrodę - fajną piżamę na lato.
Przy trzecim celu (69kg) będą to perfumy - Elizabeth Arden 5th Avenue albo Eternity Calvina Kleina - pewnie jakąś najmniejszą buteleczkę;)
![]()
link do strony z ćwiczeniami
Przydatne:
http://www.cwiczenia.org/
Mam za sobą 60 min. ćwiczeń (45 stepper i 15 na brzuch i ramiona, plus rozciąganie).
Idę pod prysznic, jest dobrze, mięśnie pieką od wysiłku, plecy spocone, dupsko boli od steppera - kto by pomyślał, że to takie przyjemne.
Do ćwiczeń polecam film Deja vu z Valem Kilmerem i Danzelem Washingtonem - na youtube oczywiście
Szkoda, że na profilu pamiętnika, nie można wkleić gdzieś z boku ulubionych linków..
ż(re)yć nie umierać ;)
Szparagi były zielone - pycha:) Zeżarłam w ramach przekąski/drugiego śniadania cały talerz (w 100 g - 18 kcal - żreć nie umierać).
Jest nowy pomysł - chyba po tych szparagach.
Co tydzień, w niedzielę wieczorem zaplanować sobie realnie ćwiczenia, a nie na cały miesiąc jak do tej pory i przy pierwszym niewypale zawalać cały plan. Godzina aktywności fizycznej w tych dniach, kiedy nie koliduje mi to z pracą i innymi obowiązkami domowymi, nie zakładam, że spacerek to aktywność - chodzi o ćwiczenia, z youtuba, rower, stepper itd. Bita godzina, nie ma zmiłuj!
No i oczywiście planki z przysiadami.
Postanowiłam też zrezygnować z chleba i zastąpić go kruchym pieczywem (żeby po prostu mniej jeść, bo kruche jest średnie w smaku,a jak się dosiądę do dobrego razowca to nie mogę skończyć) i zrezygnować z wędlin, nic dobrego w nich nie ma. Ziemniaki już i tak jem ostatnio od wielkiego dzwonu.
No i nie jem po 18 - ważenie w niedzielę, żeby w weekend też pamiętać o odchudzaniu.
Kolejny pomysł - zapisywać wszystko co się zjadło w ciągu dnia. Tak, żeby wiedzieć.
Mam już specjalny zeszyt, może to mi ułatwi kontrolowanie podjadanie, jak każde zjedzone "coś" trzeba będzie uczciwie wpisać w zeszyt.NA TEN TYDZIEŃ:
PON - ĆWICZENIA + PLANKI I PRZYSIADY
WT - REST + PLANKI I PRZYSIADY
ŚR - REST + PLANKI I PRZYSIADY
CZW - ĆWICZENIA + PLANKI I PRZYSIADY
PT - REST + PLANKI I PRZYSIADY
SB - ĆWICZENIA + PLANKI I PRZYSIADY
ND - REST + PLANKI I PRZYSIADY
Wychodzi na to, że w tym tygodniu ćwiczę trzy razy. Jak na początek to nieźle, biorąc pod uwagę, że się ciągle migam od ćwiczeń.![]()
więcej białka
Postanowiłam do diety dołączyć więcej białka, przepisów szukam na forach diety dukana.
Na dukana nie przejdę, ale można tam znaleźć dużo białkowych inspiracji, a białeczko jak wiadomo to przyjaciel odchudzania..
Od jutra jeszcze raz ruszam z plankami i przysiadami, bo mi się coś pokiełbasiło i namieszałam;)
Przepisy z fazy uderzeniowej:
http://forum.dietaproteinowa.tv/viewforum.php?f=12&sid=e39acf9238addebcccb4164274b2f3da
Przydadzą się do przyrządzania kolacji.
..i białka z dodatkami:
http://forum.dietaproteinowa.tv/viewforum.php?f=13&sid=e39acf9238addebcccb4164274b2f3da