Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5437
Komentarzy: 63
Założony: 12 lipca 2013
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
catniss

kobieta, 26 lat, Wyspy Dziewicze

169 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2014 , Komentarze (1)

Nie rozumiem. Od kilkunastu dni waga stoi w miejscu i nie tylko. ROŚNIE. Zapierdalam za przeproszeniem codziennie, robię strasznie trudne i męczące treningi, a dzisiaj staje na wage a tam 59.9. No kurwicy można dostać. Czemu nie mogę zejść poniżej 59? 58 kg w zupełności by mi wystarczyło. Chyba nigdy nie będę miala mojej wymarzonej wagi i mojego wymarzonego ciała, bo to co teraz jest to jeden wielki flak chociaż ćwicze już 3 miesiące i moje ciało powinno być choć trochę umięśnione.

Nienawidzę tego, że poświęcam tyle czasu a nic z tego nie mam. Zero motywacji w tym momencie. Odechciewa mi sie wszystkiego.

28 lutego 2014 , Skomentuj

Dzisiaj po raz pierwszy zmierzyłam wszystko, co jest w tabeli pomiarów vitalii 


Dla ścisłości nie zaczynałam od 60,5 kg, tylko od 62,8 :) Nie mam do czego porównać tych pomiarów, więc nie wiem czy jest dobrze, czy źle (raczej nieźle, no nie?) no i nie jestem w 100% pewna, czy dobrze mierzyłam łydkę, biceps, biodra i brzuch.

Od kilku dni niestety waga mi stoi, ale z ud centymetry znikają. Jakoś kilka tygodni po rozpoczęciu ćwiczeń zmierzyłam sobie uda i wyszło jakoś 55 cm, następnie zmierzyłam je ostatnio (18 luty z tego co widzę po wpisach) i było 52,5 a teraz jest 51,5. Jestem naprawdę baardzo zadowolona z tego wyniku.

Chciałabym jeszcze bardziej umięśniony brzuch i nogi i tyle mi wystarczy. Nie chce żadnej thigh gap czy coś w tym stylu, chcę po prostu być ładnie umięśniona i nie wstydzić się ciała na plaży :)

23 lutego 2014 , Komentarze (1)

Podliczyłam wszystkie dni ćwiczeń w moim małym "ćwiczeniowym pamiętniczku" (codziennie spisuję sobie, co ćwiczyłam) i te dni, w których sobie ćwiczenia odpuszczałam lub byłam chora i wyszło, że zdrowym trybem życia żyję już 82 dni! 
W ciągu tych prawie 3 miesięcy udało mi się schudnąć 3,6 kg. Ostatnio zauważyłam też, że mój brzuch wygląda na bardziej umięśniony, a tłuszczyk z ud powoli znika. Jest dobrze!

(Co do ud to baaardzo polecam wam ten workout cardio -> victoria's secret cardio workout , jest dosyć ciężki i męczący, ale mnie uzależnił i uwielbiam go robić)

18 lutego 2014 , Skomentuj

Po mojej kilkudniowej chorobie (podczas której nie ćwiczyłam w ogóle i o dziwo nie przytyłam) wróciłam do ćwiczeń jak nowo narodzona. Robię teraz dużo mocniejsze ćwiczenia, bo postanowiłam wziąć się troszkę za moje nogi, a nie tylko robić brzuch. 

Ogólnie się lekko załamałam, bo po dwóch dniach ćwiczeń (po przerwie), przytyłam do 60 kg :( Mama mówiła, że przed okresem się tyje, ale ja nie miałam zaplanowanego okresu, bo następny miał być dopiero za dobre 10 dni. I co się okazało? Mama ma zawsze rację! Okres przyszedł... Minęło tylko 18 dni od poprzedniego, nie wiem co się stało, ale cóż. 

Na szczęście już koniec tej męczarni i schudłam znowu, tym razem ważę mniej niż podczas choroby, bo tylko 59,3kg! Jestem baaaardzo szczęśliwa z tego wyniku. Zmierzyłam sobie również uda i talię i coś nie bardzo wierzę w mój wynik w udach, ale wyszło mi 52,5, kiedy przed kilkoma tygodniami było 56, a wcale nie widzę poprawy. W talii za to wyszło mi 73 cm, co oznacza, że zgubiłam około 4/5 cm :)

No to chyba by było dzisiaj na tyle, troszkę się rozpisałam, ale co tam, pochwalić się trzeba! 

5 lutego 2014 , Komentarze (4)

Kilka dni temu (rano, po śniadaniu) stanęłam na wagę i ujrzałam 59,2. Nie mogłam uwierzyć, że nareszcie zeszłam poniżej 60 kg. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że rano waży się mniej, więc postanowiłam zważyć się też wieczorem. Zrobiłam to i wyszło, że ważę 59,6! Tak bardzo się cieszę, że nareszcie mi się udało! 
Niestety się rozchorowałam i boję się, że znowu mi trochę przybędzie, bo nie ćwiczę, ale dzisiaj jest dokładnie tyle samo kg, co było te kilka dni temu, więc można powiedzieć, że przerwa mi sprzyja. 

Poniżej przedstawiam wam mój brzuszek po 47 dniach ćwiczeń
Chciałabym, żeby te cholerne boczki jeszcze zniknęły! 

Niestety nie mam zdjęcia "przed", bo jak je robiłam to zaraz potem usuwałam...

31 stycznia 2014 , Skomentuj

Dzisiaj stanęłam na wagę i nie mogłam uwierzyć, że ważę równe 60 kg. Zdecydowanie ta informacja polepszyła mi humor  

Niestety teraz się rozchorowałam (akurat kiedy mam ferie, plus za niecały tydzień czeka mnie koncert Ellie Goulding, cóż za ironia losu) i nie ćwiczę już drugi dzień z rzędu  Nie czuję się z tym dobrze, no ale przemęczać się nie będę. Mam nadzieję, że mi się niedługo polepszy, bo nie chce bawić się na koncercie zasmarkana eh...

23 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dawno mnie tu nie było, ale nigdy nie jest za późno, żeby wrócić.

W każdym razie na początku grudnia zaczęłam ćwiczyć żeby czuć się dobrze w swoim ciele i wyglądać olśniewająco na czekające mnie wakacje w bułgarii. Założyłam sobie "pamiętniczek", gdzie zapisuję datę ćwiczeń, który to dzień ćwiczeń i co ćwiczyłam. W ciągu jedynie 18 dni, czyli niecałych 3 tygodni, schudłam kilogram, a po 38 dniach 2 kg. Dzisiaj był mój 43 dzień ćwiczeń i jestem z siebie dumna. 

Było ponad 7 kg do wymarzonej wagi, teraz zostało tylko 5,5! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.