Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 907
Komentarzy: 24
Założony: 13 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 31 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Odnowa1711

kobieta, 55 lat,

168 cm, 83.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Dzisiaj pomiary i wielce się uśmiałam, chyba źle zmierzyłam za pierwszym razem szyję, bo dzisiaj mi wyszło o ponad 3 cm więcej! Wyobrażacie sobie, dresiara normalnie z grubą szyja!! nic tylko dyskoteki obstawiać jak tak dalej pójdzie!
Reszta pomiarów w dół oprócz niestety wagi ta jak zakleta stanęła dokładnie na tym samym poziomie co w ubiegłym tygodniu. Jakoś mnie to nie zasmuciło a bynajmiej nie zniechęciło, bo w lustrze widzę zarysowujące sie wcięcie w talii, zakreślają mi sie mięśni brzucha ( normalnie nie wierzę ja i mięśnie brzucha, toż to cud jaki czy cosik ).
Tak wspaniałego samopoczucia nie miałam od lat!!!

Dzięki treningowi z Ewą Chodakowską czuję się jak nowo narodzona, wrócił uśmiech, moje myślenie nabrało innego wymiaru, czuję się szczęśliwa i podoba mi sie to co widzę w lustrze ( to jest naprawdę cud ), a to dopiero niespełna dwa tygodnie jak ćwiczę. Dziś ćwiczyłam też Melanie B ramiona i pośladki, a wieczorem zrobiłam spacer z kijkami 2,4 km, a to już dla mnie wielki wyczyn, bo od lat miałam problemy z nogami!!! I nie miałam ZADYSZKI!!!
Chcę więceeeeeejj


30 sierpnia 2013 , Komentarze (7)

....dziwne, wczoraj dodałam wpis i nie ma go!?
no trudno, przeżyję:)
Mija drugi tydzień kiedy zaczęłam idzie całkiem nieźle, choć czasami tak mnie kusi do słodyczy, a w szczególności do ciasta, że aż skręca, kiedy jednak przypomni mi się do czego dążę i jak będę wyglądała w czerwonej sukience ssanie staje się mniej uporczywe. To trochę jak z reklamą małego głoda.
Natomiast powoli robię się "uzależniona" od treningu z Chodakowską, kiedy wydaje mi się, że dziś nie dam rady odzywają się wyrzuty sumienia i wskakuje w adidasy, strój i do dzieła. Czuję się po nim tak rewelacyjnie jak już od lat sie nie czułam. Wczoraj do pracy jechałam moją mazdą ( tak nazwałam swój rower, nawet ma naklejki mazda ) zajęło mi to po 10,2 km w każdą stronę, a dodam, że od lat nie jeździłam na rowerze!!
Wracając miałam w sobie tyle energii i radości, że całą drogę pokonałam ze śpiewem na ustach (" Pokonam Siebie" Fill i Węgrowska )  śmiałam sie z siebie w głos ( bo ja nie potrafię śpiewać ) , dobrze, że to Holandia, tutaj nikt nie zwraca na to uwagi:) .... i jeszcze jedno, są widoczne efekty mojej krwawicy, a to jest najlepsza nagroda jaka może być!!! dziewczyny dopiero kilka dni ćwiczę ( zeszły tydzień 4 razy, ten tydzień 4 razy i 1 raz rower ) i juz czuję! i widzę! zmiany, nie tylko w moim ciele, ale przede wszystkim w nastroju i sposobie myślenia:):):)  ...... niech tylko mnie to trzyma jak najdłużej!

26 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Jestem z siebie dumna, dalej ćwiczę, wylewam poty i baaaaarrrrrdzo mi z tym dobrze.
Potwierdzam, że ćwiczenie z Chodakowską podnosi poziom szczęścia!!!
Od kilku lat nie miałam tyle energii i dobrego samopoczucia.
Do tej pory stosowałam tysiące wymówek, żeby tylko się nie ruszać, wszelka gimnastyka nie była dla mnie:) no może z wyjątkiem tańca, bo to po prostu kocham.
Zrobiłam sobie fotoki przed i będę porównywała!!
Spinam brzuszysko moje, kiedy tylko mi sie przypomni:):)

21 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

.... jeszcze ćwiczę!
nie poddałam się, idzie mi coraz lepiej, gdyby mnie ktoś widział jak ćwiczyłam w pierwszy dzień miałby całkiem niezłą komedię, co by nie powiedzieć może i dramat:)
Chociaż dziś było ciut lepiej (utrzymywałam pion) zdołałam też wytrwać do końca i z czystym sumieniem mogę  powiedzieć, że wykonałam wszystkie ćwiczenia. Ile radości człowiekowi daje jego lejący się pot z czoła!, a lało się ciurkiem
Natomiast dieta jest tak obfita, że mam problemy aby wszystko pozjadać, a ponoć muszę!
Czuję się dobrze, lżejsza i mam dużo energii......

18 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

... dzisiaj jest dzień drugi trochę lepszy, bo wczoraj słodkości ciągle do mnie przemawiały, chodziły za mną takie potworki mówiąc "potrzebujesz nas, potrzebujesz nas, cukier Ci spadnie, weź ciacho" :)))
Dzisiaj nie dojadłam tego co mam w menu i jest mi z tym cudownie ( nie głodzę się, uszczupliłam porcje ), a do tego ło matuś kochana WYKONAŁAM! trening z Panią Chodakowską i czuję się wspaniale!!! Moja córcia miała rację, że przy tych treningach podnosi sie poziom szczęścia:))) Czasami warto posłuchać dzieci:)
Jak na razie jest dobrze, dawno nie czułam tyle energii, a co ważniejsze-szczęścia!

17 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

17-08-2013 pierwszy dzień nowego sposobu odżywiania się.
Jak do tej pory, a trwa to już dobrych parę lat podejmowałam wiele prób zgubienia swoich nie kochanych i zbędnych kilogramów. Toczyłam walki i katowałam się w swojej głowie najskuteczniej jak tylko mogłam, udowadniając sobie, że jestem nieatrakcyjna, gruba, że brak mi kobiecości i tak w ogóle jestem bleeee:)
Jakieś trzy lata temu wykupiłam też dietę i tutaj, były efekty a jakże, tylko wytrwałości brakło. Teraz jestem na obczyźnie sama, moja rodzina została w Polsce więc przygotowywanie posiłków skupia sie tylko na mojej osobie, więc powinno mi być łatwiej:) Dla motywacji zrobiłam sobie zdjęcie ( fotomontaż pięknej modelki w czerwonej sukience z moją głową ), a że jestem w dużej mierze wzrokowcem podziałało jak diabli:):):) od razu wrzuciłam "nową Kasię" na tapetę i mam ją stale przed oczami. No to do dzieła idę zrobić z miłością i czułością swoje pierwsze śniadanie ( nigdy nie jadłam śniadań).......... Smacznego Kasiu!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.