Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studiuję, pracuję, więc ciężko jest mi jadać regularnie, a tym bardziej zdrowo, na uczelni jakaś bułka, w przerwie między zajęciami hamburger, w pracy jeszcze gorzej - pracuję w sklepie spożywczym, gdzie wszystkie chipsy batoniki i tym podobne produkty aż się proszą aby je zjeść...doszłam do etapu gdzie już nie mogę na siebie patrzeć, a nawet luźniejsze ciuchy nie ukryją brzucha ani wielkiego tyłka, trzeba coś ze sobą zrobić!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5914
Komentarzy: 53
Założony: 23 lipca 2014
Ostatni wpis: 8 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
strawberry_

kobieta, 33 lat, Sosnowiec

165 cm, 80.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do wakacji schudnąć tyle, żeby w końcu nie wstydzić się pokazać w kostiumie kąpielowym!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Rano do pracy, a zaraz po pracy szybko do domku zjeść obiad, i na PKSa do Końskich. Jadę na 5 dni do dziadków, troszkę odpocznę i z jednej strony jestem podekscytowana (będę mogła bez krępacji biegać, jeździć na rowerze, rolkach, skakać na skakance i co mi jeszcze do głowy nie przyjdzie, plus cały czas na świeżym powietrzu), a z drugiej strony troszkę przerażona (mój dziadek bardzo lubi jak ludzie wokół niego jedzą, i jak ktoś na coś nie ma ochoty to już jest posądzany o anoreksję...boję się, że mi babcia nie da samej sobie zrobić obiadku takiego jak będę chciała i będę skazana na schabowe i ziemniaczki z tłuszczykiem - olaboga!). Biorę tablecik, więc będę pisać, zobaczymy, może mnie zaskoczą :) a jak nie to moje ostatnie super dietetyczne posiłki na nadchodzący tydzień:

1 posiłek: jogurt naturalny z musli i miodem

2 posiłek: jabłko

3 posiłek: pierś z kurczaka z piekarnika, 100g pomidorków cherry

4 posiłek: sałatka na wynos zjedzona w PKSie (sałata, pomidorki cherry, papryka, oliwki, sos winegret)

5 posiłek: jogurt naturalny z miodem

Jako że wyczytałam, żeby dać mięśniom odpocząć, jeden dzień w tygodniu nie ćwiczyć - akurat wypada na dziś, ponieważ i tak nie miałabym czasu, ani siły po pracy i podróży :)

Rano się zważyłam - waga pokazała 76,4kg (jupiii :P). Zobaczymy jaka będzie w piątek!

9 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Dziś szłam na 6 rano do pracy, więc się troszkę stresowałam, ponieważ to moja pierwsza ranna dniówka od kiedy jestem na diecie. Problem w pracy jest taki, że z rana zawsze sobie lubiłam zjeść gotową kanapeczkę lub nawet dwie, plus wypić co najmniej 2 energy drinki. Jednak udało się wytrwać, było dużo pracy więc zleciało tak, że prawie zapomniałam o drugim śniadaniu :)

1 posiłek: sałatka owocowa

2 posiłek: jabłko

3 posiłek: grillowanych warzyw ciąg dalszy :D (bakłażan, cukinia, papryka), żeby całkiem nie rezygnować z produktów zbożowych dodałam 3 łyżeczki kaszy

4 posiłek: jogurt naturalny z pomidorem, oliwkami, czosnkiem i ziołami

5 posiłek: 5 pierogów ruskich (zapasy w zamrażarce, trzeba zjeść :D domowej roboty, nie kupne, więc przynajmniej bez chemii)

Po pracy jakoś całe popołudnie nie miałam siły żeby się zebrać na dwór na siłownię, dopiero wieczorem się zebrałam i poszłam pobiegać. Udało się zrobić 5 interwałów, plus znowu wbiegłam na swoje trzecie piętro :) Teraz robię 10 minutowy trening brzucha z Mel B, zobaczymy czy starczy jeszcze sił na trening pośladków :)

8 sierpnia 2014 , Skomentuj

Znów dziś pospałam, tak więc znów rezygnuję z jednego posiłku. Do diety dołączam herbatke Slim Figura 3 razy dziennie, oraz czerwoną herbatę wieczorem.

Dziś zakwasy jeszcze większe, ale w sumie nie przeszkadza mi to, przynajmniej wiem, że się do ćwiczeń przyłożyłam :) Zważyłam się dziś i jest 2,5kg mniej, co mnie mega cieszy i daje jeszcze większego kopa, oby dalej waga leciała tak szybko :P

1 posiłek: omlet z dwóch jajek polany keczupem i posypany kiełkami

2 posiłek: grillowane warzywa (bakłażan, cukinia, papryka) posypane przyprawą ziołową

3 posiłek: jogurt naturalny z musli i łyżeczką miodu

4 posiłek: 100g wędliny z indyka, dwa ogórki małosolne

Po południu siłownia pod chmurką oraz spacer, który przerodził się w lekki jogging. Bieganie to jest sport, który męczy mnie najbardziej i póki co byłam w stanie obiec jeziorko interwałem (1 minuta biegu, 3 minuty marszu). Dziś natomiast udało się dosyć spory kawałek przebiec mega wolnym truchtem (podejrzewam, że niektórzy chodzą szybciej niż ja biegłam haha), a później jeszcze wbiegłam na trzecie piętro do siebie. Meeega! Zastanawiam się nad zumbą, mam się wybrać w niedalekiej przyszłości z koleżanką na zajęcia i zobaczyć co i jak :)

7 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Dziś mam wolne od pracy, więc trochę pospałam, także rezygnuję z jednego posiłku. Po wczorajszych ćwiczeniach mam zakwasy na brzuchu, ale jakoś to muszę przeboleć ;P

Przed śniadaniem ocet jabłkowy, dzisiaj chyba go troszkę za dużo mi się nalało, bo ledwo to wypiłam :P

1 posiłek: jabłko, trochę winogron

2 posiłek: 2 szaszłyki (kurczak zamarynowany w przyprawie ziołowej, papryka, cukinia, czosnek, pieczarki)

3 posiłek: półtora pomidora wymieszane z jogurtem naturalnym i ząbkiem czosnku, przyprawione bazylią - pycha :)

4 posiłek: kolejne 2 szaszłyki :D

Po południu poszłam na siłownię pod chmurką, a wieczorem na spacer w moich Easy Tone'ach. Mam nadzieję, że jutro nie będę miała jeszcze większych zakwasów :)

7 sierpnia 2014 , Skomentuj

Dziś do diety dołączył ocet jabłkowy. Wypiłam rano 2 łyżki stołowe rozpuszczone w szklance przegotowanej wody. Po przeczytaniu komentarzy na forach, spodziewałam się czegoś gorszego, jak się nos zatka to da radę wypić to bez problemu :) Nie wiem czy to moje stare nawyki, ale śniadanie w siebie wmusiłam.

1 posiłek: sałatka owocowa (zjadłam pół miseczki, już więcej nie mogłam)

2 posiłek: reszta mojej sałatki owocowej :D

3 posiłek: wczorajsze spaghetti (ehhh)

4 posiłek: jabłko

5 posiłek: 100g wędliny z kurczaka, ogórek małosolny.

Przed pracą zrobiłam sobie 10 minutowy trening brzucha z Mel B (ciężkooo), a po pracy wybrałam się na siłownię pod chmurką, do tego jeszcze pospacerowałam w moich Easy Tone'ach ;D

6 sierpnia 2014 , Skomentuj

Są wakacje, chciałoby się pospać dłużej, gdy nie trzeba gnać na uczelnię fajnie by było poleniuchować...ale nie! Zaparłam się w sobie i muszę coś ze sobą zrobić. Trochę myślałam nad tym, jak to sobie rozplanować żeby i wiedzieć co jeść, jak jeść, kiedy jeść, a i żeby mieć czas i chęć na sport. Zrobiłam sobie dziś zakupy na najbliższe trzy dni, mam w domu jeszcze trochę zapasów, a mieszkam sama więc muszę to zjeść bo nie znoszę jak się wyrzuca jedzenie. Tak więc 5 posiłków dziennie, bez objadania się, małe porcje, ale jak się je odpowiednie rzeczy to nawet nie jest się głodnym. 

Rano się zważyłam, waga pokazała 79,6 kg więc od tego zaczynam, zobaczymy co pokaże za tydzień :) 

1 posiłek: mały jogurt naturalny z 2 łyżeczkami pestek dyni i łyżeczką miodu.

2 posiłek: 130g truskawek

3 posiłek: troszkę makaronu spaghetti ugotowanego al dente (końcówka opakowania, nie ma już na szczęście :)) z sosem pomidorowym z kartonika Podravka (skład bez chemii, super - drobno pokrojone pomidory 96%, kapary 1,5%, oliwa 1%, cukier, cebula, czosnek, sól kuchenna, oregano, chili) posypane mieszanką kiełków.

Niestety opakowanie sosu dosyć spore, więc będę to jeść i jutro :P

4 posiłek: 100g pomidorków cherry

5 posiłek: 100g wędliny (pierś z kurczaka), połówka pomidora.

Po ośmiu godzinach w pracy jestem z siebie dumna - mega paczka Laysów za jedyne 2,99zł a ja się nie skusiłam, mimo że musiałam te chipsy klientom proponować za każdym razem :D

Po pracy przebiegłam się wokół jeziorka, poćwiczyłam na siłowni pod chmurką, ogółem  dzień zaliczam na plus :)

23 lipca 2014 , Komentarze (4)

Chęć aby zamienić się w super laskę jest, ciekawe jak będzie z postępem i walką z moim przeogromnym lenistwem i niesystematycznością...

Postanowione, oficjalnie, 4 sierpień, początek diety, gdy zacznę uprawiać sport to i może uda się palenie rzucić. Ogólnie mam nadzieję na ogromne zmiany w moim życiu, bo latka lecą i już za parę lat wcale tak łatwo schudnąć nie będzie.

No nic, zobaczymy jak będzie, pamiętnik założyłam sobie bardziej dla siebie, niż dla komentarzy itp, po prostu łatwiej to wszystko zapisać będzie tutaj niż w jakimś zeszycie.

Tymczasem-urlop. Obym za rok już bez wstydu mogła wskoczyć w super bikini, a nie tak jak teraz dziadować w spodenkach i bluzce, bo wstyd się pokazać komukolwiek. Na urlopie ciężko sobie odmawiać przyjemności, lecz gdy wrócę biorę się za pracę nad sobą! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.