A więc start z IGPro nie był tak ciężki jak to sobie wyobrażałem hmm o dziwo no ale widocznie przy moich poprzednich przyzwyczajeniach żywieniowych mogło się to tak zdawać.
Wczorajsze porcje które nawet ucinałem samemu ponieważ zdawały się zbyt ogromne okazały się niczym na to wychodzi, przez prace do późna odmówiłem sobie nawet wczoraj kolacji ponieważ byłem zbyt zmęczony żeby wrócić do domu i jeszcze zjeść i czekać te parę godzin.
Dziś się to na mnie odbiło :s
Nie dość że wczoraj sobie odmówiłem sobie kolacji, to dziś chciałem przesunąć sobie śniadanie o parę godzin żeby zjeść z moim Kochanie wspólnie bo wróciła z nocki i musiała sobie pospać. DUUUŻY BŁĄD :)
Po przebudzeniu w głowie strasznie mi się zakręciło (wrażenie- um co ja wczoraj piłem xD) jak szedłem do łazienki i pojawiła się krew z nosa.
Dopiero po tym wydarzeniu uświadomiłem sobie w jakim byłem błędzie myśląc do dnia dzisiejszego i dziwiąc się że przybieram na wadzę skoro przecież tak mało jadłem. Jak już moje przyzwyczajenia żywieniowe były tak złe że po pierwszym dniu już o tym raczej wiem. Słodkie napoje i to że jadłem 2 czasem 3 razy dziennie i to nawet nie aż tak dużo to okazuje się troszkę katastrofą. I wychodzi na to że Jadłospis który otrzymałem od IGPro z ilością dzienna kalorii 3400 ... nie jest wcale tak dużo przy mojej masie.
Pewnie Amerykii to nie odkryłem że lepiej jeść częściej i zdrowiej niż mało i syto... ale dziś naprawdę odczułem tego efekty. Tak więc jestem pozytywnie nastawiony :)) I nie mogę się doczekać efektów po co najmniej 2 tygodniach. Prawdopodobnie jeśli będą większe efekty, to skuszę się na dłuższą przygodę z IG :)
