Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W ciąży przytyłam prawie 30 kg. Po porodzie gdy stanęłam na wagę, zobaczyłam że ważę aż 90 kg, byłam smutna i przerażona, postanowiłąm wziąść się w garść!. Dziś dołączam do was z wagą 76 kg, więc już trochę drogi za mną, ale aby dojść do wymarzonych 52 kg jeszcze dużo pracy przede mną!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15847
Komentarzy: 300
Założony: 10 grudnia 2013
Ostatni wpis: 6 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
boska20

kobieta, 31 lat, Preston

161 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 marca 2014 , Komentarze (5)

Cześć dziewczyny, wczoraj śmignęła mi przed oczami reklama tych koktajli Allevo, że niby takie super ekstra są, że się chudnie ileś tam w 2 tygodnie... wiem, wiem,  że podstawą jest ruch i racjonalne żywienie, ale ostatnio sobie podjadłam czekoladek i nie czekoladek i tak sobie wpadłam na pomysł może kupić kilka takich koktajli i się jakby oczyścić, bo na mojej wadze jest +5 kg, odstawiłam tabletki anty i jestem mega rozregulowana z tą wagą, z napadami jedzenia, humorkami i takie tam. Wczoraj ktoś dodał wpis, że olej z wiesiołka działa korzystnie na odchudzanie i oczywiście wysłałam męża do apteki i od dziś zaczynam kurację.Jedyny minus tych koktajli to cena, są fest drogie... ale czy działają, czy ktoś tego próbował? Proszę o opinie.

ps. u mnie bardzo źle, ostatnie dni przepełnione czekoladkami, napadem na niezdrową, dotychczas zakazaną żywność i +5 kg przez 4 dni, dobra jestem.. ;/

27 marca 2014 , Komentarze (3)

Wczorajsze menu chyba nie dla każdego, chyba niewiele osób było by w stanie zjeść aż tyle słodkiego!.Proszę bardzo...

2 czekoladki, znaczy czekolady wielkości normalnej.

Cukierki ( snickersy, twiksy, marsy ) pół małego woreczka

płatki z mlekiem..

oraz dodatkowe jedzenie w postaci niesłodkiej..

Masakra, a później dziwota że dupsko rośnie!. Ale ja już sobie wszystko obmyślałam, zrobiłam sobie dzisiaj zdjęcia swojej grubej dupy i są dla mnie mega motywacją. Od dziś jem zdrowo, ćwiczę 5-6 razy w tyg.

Śniadanie :

Bułka ciemna+ogórek zielony, rzodkiewka, pomidor, 2plastry szynki, masło

2Ś: Serek wiejski

Obiad: Brokuły gotowane 500g+noga gotowana

kolacja: 2 jajka, jabłko

Ćwiczenia: MEL B-ramiona

Jillian 50 min. :)

Nie poddam się, o nie!

26 marca 2014 , Komentarze (1)

Witajcie moje Drogie. Nie ukrywam, że ostatnio jestem rozczarowana swoją postawą.Wczoraj się rzuciłam na jedzenie jak jakaś świnia, to ochydne, przez to dziś czuję się ociężała i nieszczęśliwa, ale nie będę narzekać, każda z nas przecież miewa takie dni, sztuką wrócić prędko na dobrą ścieżkę a wszystko będzie super. Więc wracam... Nie mogę doczekać się początku miesiąca kwietnia, czuję że to będzie mój miesiąc! . Tak samo było ze styczniem i lutym-0 wpadek, ale dałam sobie w palnik z ćwiczeniami, jejejeje! efekty zdumiewające. Mam w planach na kwiecień ułożyć sobie plan treningowy... będą to takie ćwiczenia jak Chodakowska, Mel B,Jilian Michaels  oraz bieganie. Będę je wykonywać 5x w tygodniu bez ściem!. Sobotę i niedzielę zostawiam na odpoczynek z mężem. Jeżeli któregoś dnia nie uda mi się poćwiczyć, wtedy ćwiczę w wekeend. Postaram się jeść jak najbardziej zdrowo, acha!  i jeszcze dziś cykam sobie foto, zobaczymy jakie będą tego wyniki, czuję, że niezłe. BYĆ PIĘKNĄ I SZCZUPŁĄ NA MAJÓWKI.... ;-). Marzenie jest, plan jest teraz do BOJU. Ktoś się przyłącza?

25 marca 2014 , Komentarze (4)

Co do diety, wczoraj nawaliłam, bo przecież czekoladka taka pyszna, ale żeby od razu 3 kg mieć na plusie?. Chyba mi okres idzie, nie będę lamentować, dziś nowy dzień, nowe cele, nowe wyzwania... biorę się za ćwiczenia, za nowe ćwiczenia, bo znalazłam sobie niezły wycisk z Jillian

 Michaels ,    wczoraj się już nimi uraczyłam,

takie niby nic myślałam, a dupka mokra, hehe.

24 marca 2014 , Komentarze (4)

To jakiś koszmar wręcz, wchodzę na wagę i mam kilo więcej, a nawet półtora. Pytam się, o co tu chodzi? człowiek ćwiczy, odmawia sobie a tu takie niespodziewanki. Super. Załamać się idzie, aż się odechciewa ćwiczyć, a zachciewa jeść, ale NIE!. Nie dam się zwieść głupiej wadze, chyba przestanę się ważyć, to baardzo źle na mnie wpływa.Czasem mam ochotę się poddać, myślę sobie-jestem skazana na bycie grubą, ale przecież tak bardzo tego nie chcę... dlaczego muszę walczyć z każdym kęsem jedzenia?. Mam dość już braku satysfakcji z własnego wyglądu, nawet gdy chudnę, jest mi źle, bo moje ciało pokrywają rozstępy, są wszędzie... Moje piersi są ochydne a brzuch jak u starszej Pani. Chyba już całe życie będzie spędzać mi to sen z powiek. Taki mój los. W ciuchach czuję się atrakcyjna, ładna... ale bez nich? zamieniam się w niepewną siebie dziewczynę, wstydzę się siebie, ciąża zmasakrowała moje ciało. 

Od początku miesiąca kwietnia zamierzam ułożyć sobie plan treningowy i się go trzymać. Jakoś tak łatwej chyba, gdy się ma wszystko rozpisane... 

20 marca 2014 , Komentarze (4)

Moja 8 miesięczna córeczka ledwo odratowana, 13 marca dostała drgawek, temperatury 40 stopni, nagle zsiniała, straciła oddech... Boże co za tragedia, myślałam, ze zwariuję. Darłam się na pół bloku jak szalona, nie wiedziałam co robić. Dziecko było zdrowe a tu nagle takie coś?. Pogotowie przyjechało dosłownie w ostatniej chwili, co za okropny widok, mojego sinego dziecka i moja bezsilność, chyba do końca życia będzie mnie to prześladować. W szpitalu okazało się, ze mała ma genetyczną skłonność do drgawek, nie wiedzieliśmy o tym, bo nasz skarbek nigdy nie chorował. Zaraz po tych drgawkach dziecko traci oddech, to straszne... Te drgawki wywołane są przez gorączke, a gorączke skarbek miał, bo załapal rotawirusa, nie mam pojęcia gdzie, nie mam pojęcia jak, to cholerstwo przyszło do Niuni z powietrza, tak powiedział Pan Doktor.szczęście  w nieszczęściu, ze przy tym całym rotawirusie nasze dziecko nie miało wymiotów ani biegunki, tylko ta wysoka temperatura która skoczyla dosłownie nie wiadomo kiedy... Nieszczęście, bo nawet nie zauważyliśmy, ze mała chora.. eh.. dziś wyszłyśmy ze szptala, kurde to są jaja za to, ze leżałam z dzieckiem mam do zapłacenia szpitalowi 165 zł. Dla mnie to jakaś chora polityka... Ja z tego całego stresu schudłam do 67, mam nadzieję, ze moj skarbek będzie juz zdrowy.

13 marca 2014 , Komentarze (6)

Od 6 dni walczę ze sobą, ciągle chce mi się jeść. To pewnie przez to, że się nie wysypiam, bąbel ząbkuje, a niewyspanie jak wiecie wzmaga apetyt i się koło zapętla. Do tego mój mąż później wraca z pracy i za bardzo nie mam jak wyjść pobiegać, mam już 3 kg na plusie, jestem taka nieszczęśliwa i załamana, znów zaczęłam na ' dietetycznym śniadaniu '' a skończyłam na kabanosach i czekoladzie, a dopiero godz. 12 niespełna. Wyć mi się chce, nie umiem się podnieść, czuję, ze spodnie zaczęły mi na pupie się opinać ;-( a ja w ciąż tylko...... jem. ;-(

12 marca 2014 , Komentarze (3)

Moje obżarstwo zostawiło po sobie liczne ślady w postaci dodatkowych 3 kg. Szczerze, to łudziłam się, że dziś rano wejdę na wagę i nie będzie aż takiej tragedii, cóż... trzeba ponieść odpowiedzialność za swoje czyny. 4 dni obżarstwa, 3 kg na plusie, trzeba być bystrym żeby osiągnąć tak dobry wynik. Jestem na siebie taka zła znowu 7 z przodu, nie mam już chęci do ćwiczeń, do niczego... płakać mi się chce.Zmaganie się z kg to najgorsza walka z możliwych chyba... w niedziele mam maraton, 10 km we Wrocławiu... nie ma mocnych od dziś do piątku muszę biegać, lub ćwiczyć, sobotę mieć wolną i w niedzielę ten bieg. Myślicie, ze lepsze efekty przyniesie mi bieganie, czy np. CHodakowska przy mojej wadze? Nie wiem już czego się chwytać i co robić, by wrócić szybko do tych 68 kg... nie chcę tej paskudnej 7, tyle czasu walczyłam zeby jej nie było... ;-(

11 marca 2014 , Komentarze (8)

Już nie wiem co robić, moje dziecko ma 8 msc i nigdy nie przespało nawet połowy nocy, często jest tak, ze muszę latać do niej co 30 min, a to smoczek jej wypadnie, a to się coś przyśni, albo po prostu chce chyba żebym przyszła. Mam już jej tak dość, jestem tak wymęczona, ze o 19 już zasypiam, dobrze ze mąż mi pomaga, ale noce należą do mnie gdyż on pracuje, ja już wymiękam.

11 marca 2014 , Komentarze (2)

Tak była ogromna tragedia dla mnie, bo znowu się objadłam, słodycze prześladowały mnie od 4 dni... jadłam ich stanowczo za dużo, czekolady pochłaniałam jedna za drugą, ależ byłam głupia, teraz wiem ze to przez to że za mało jadłam, organizm był wygłodzony i zareagował napadem na jedzenie. Od dziś nie stosuję żadnych diet, będę jeść chleb, smażone i wszystko na co mam ochotę prócz słodyczy. Będę chudła powoli ale bez tych okropnych napadów po których czuję się tak podle.. całe 4 dni leciałam na senesie, herbata przeczyszczająca niewiele pomogła, bo dziś na wadze ujżałam 2.5 kg na +.... masakra co?. Myślicie, że za kilka dni nie objadania się zleci chociaż połowa samoistnie, czy senens już swoje zrobił i reszta należy do mnie?.... 

Wogle ale miałam polewkę wczoraj, wyrzuciłam baterię od wagi za okno bo się wściekłam, ze ciągle się ważę, szłam wczoraj z dzieckiem na spacer i ją znalazłam haha ja to mam pecha. ;-).

Dziś na śniadanie była pełna miska płatków fitella+mleko 3.2

2Ś: Pomarańcza

Obiad: makaron sojowy z kurczakiem i warzywami

Kolacja.. pewnie serek wiejski  lub jakieś warzywa.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.