Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Taka ja. Dziwna? Na pewno.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18057
Komentarzy: 499
Założony: 26 grudnia 2013
Ostatni wpis: 12 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ToBeMyself

kobieta, 32 lat, Kraków

173 cm, 90.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Dzień ważenia i mierzenia. Szału nie ma, ale zawsze to coś. Ważne, że jest spadek. W sumie to już ponad 4 kg. Jestem dumna.
Dzień upłynął jak zwykle zbyt szybko. 

Menu: wzorowe

Aktywność: 
- bieganie 30 min

Jutro jadę do Krakowa. W piątek teatr. Jest ta upragniona 8 z przodu. Nie zamienię jej, chyba że na 7 lub 6 :) Ostatnio znów naszła mnie ochota na piękne zapachy do domu. Zrobiłam zamówienie. ogromne zamówienie. Do mojej kolekcji dołączyły kolejne woski Yankee Candle. Oj będę testować. 


A Wy próbowałyście tych cudeniek? Które są Waszymi ulubionymi?

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

27 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Dzień minął szybko, jak wszystkie ostatnio. Sprzątałam, gotowałam, załatwiałam swoje sprawy i tak oto mamy już wieczór. 
Jutro jadę do Krakowa, ale na szczęście tylko po jeden wpis. Wieczorem do P, ma urodziny. Ciekawe jak spodoba mu się prezent. Wydrukowałam mu zdjęcie naszych ukochanych Tatr w w formacie 90cmx60cm. Jest piękne. Zdjęcie zostało oprawione. Na odwrocie chyba napiszę mu daty i wszystkie szczyty, które razem zdobyliśmy. 
Biegałam dziś, idzie mi już coraz lepiej. 
Jestem tu już miesiąc. Ale to zleciało. Mierzenie i ważenie odkładam do środy :) Trzymajcie kciuki żeby w końcu z przody było 8 :)

Dzisiejsze menu: 
- śniadanie: 2 kanapki z wafli ryżowych z sałatą, wędliną, pomidorem
- 2 śniadanie: pomarańczka, muesli z jogurtem naturalnym
- obiad: łosoś grillowany, fasolka szparagowa
- kolacja: to samo co śniadanie plus 3 mandarynki

Aktywność:
- rowerek 30 min, 11 km
- bieganie

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

25 stycznia 2014 , Komentarze (15)

Na początku chciałam Wam wszystkim podziękować. Jesteście nieocenieni. Tylu komentarzy i dobrych rad w życiu bym się nie spodziewała. Dziękuję! 
Chciałam też coś wyjaśnić, ponieważ pojawiły się głosy, że odpowiadam na komentarze żeby zrobiła się ich jak największa liczba. Nigdy bym nawet nie pomyślała w ten sposób. Odpowiadam na komentarze by chociaż w taki sposób wyrazić wdzięczność za to, że któraś lub któryś z Was poświęcił te kilka minut na przeczytanie i napisanie swojego zdania. Chce by każdy wiedział, że jego zdanie jest dla mnie ważne i nie przechodzę obok niego obojętnie.
To tyle ogłoszeń parafialnych :)

Dziś to dopiero zima się zaczęła. Właśnie wróciłam z biegania. Nie obyło się bez kominiarki. Wyglądałam komicznie, ale była bardzo pomocna. Ślisko, dużo śniegu, wiatr w oczy, ale dałam radę i jestem dumna. 

Menu: (dzisiaj bez żadnych zdjęć, bo wczoraj chyba limit wykorzystałam :)
- śniadanie: 2 kanapki z wafli ryżowych z sałatą, wędliną, ogórkiem, pomidorem i banan
- 2 śniadanie: ukochane owoce z muesli
- obiad: tortilla z kurczakiem grillowanym i mnóstwem warzyw
- kolacja: sałatka ta co wczoraj

Aktywność:
- bieganie w ekstremalnych warunkach

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

24 stycznia 2014 , Komentarze (141)

Najpierw krótki raport, a później przejdę do rzeczy. Dzień upłynął mi bardzo szybko. W sumie nic konkretnego nie robiłam. Nic nie musiałam. Wreszcie odpoczęłam. Byłam na małych zakupach (rossmann), a później biegałam. Dziś to dopiero mi zmroziło dupkę, ale było świetnie. Już nie mogę doczekać się jutra.

Menu:
- śniadanie: moje ukochane owoce i muesli


- 2 śniadanie: zupa ogórkowa


- obiad: łosoś grillowany, gotowane warzywa


- kolacja: sałatka z ogórka, pomidora, ananasa  polana sosem sezamowym


Aktywność:
- bieganie

Teraz mogę przejść do rzeczy.
Jak już "trąbię" od jakiegoś czasu wszem i  wobec za tydzień wybieram się do teatru. Pragnę by ten wieczór był cudowny. Poza tym co będę mieć na sobie nie planuję nic. I właśnie w tym miejscu prośba do Was o pomoc w wybraniu zestawu, w którym wystąpię.

Opcja nr 1: czarna koronkowa dosyć dopasowana sukienka, beżowy żakiet





Opcja nr 2: ta sama sukienka z butelkowozielonym żakietem




Tutaj zdjęcie sukienki bez żakietu dla pokazania fasonu


I zbliżenie koronki, by łatwiej było ocenić efekt końcowy (pod spodem jest czarna podszewka, ale zrobiłam zdjęcie bez, by było lepiej widać)


Opcja nr 3: sukienka koronkowa z pudroworóżową podszewką, beżowy żakiet



Opcja nr 4: ta sama sukienka, butelkowozielony żakiet




I zbliżenie koronki


Co do biżuterii to planuję założyć wiszące kolczyki, być może jakiś naszyjnik (nie mam konkretnych typów) i złoty zegarek



Paznokcie klasyczna czerwona czerwień, któraś z tych:


Co do fryzury to pokombinuję coś w ten sposób:


Co myślicie o tym wszystkim? Którą opcję wybieracie? Proszę o pomoc :) Liczę na Was.

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

23 stycznia 2014 , Komentarze (10)

Przemroziło mi dupkę, ale było wspaniale. Nie mogłam się już doczekać kiedy pobiegam, ale było super. Tak mi tego brakowało, jak byłam na studiach, ale znów jestem i już nie mogę doczekać się jutra.

Wróciłam dziś z Krakowa do domu i jadę dopiero we wtorek więc się bardzo cieszę, bo w domu łatwiej mi jeść regularnie i ćwiczyć. Mam tutaj więcej czasu i mniej obowiązków.
Mój krakowski ciężki tydzień dobiegł końca. Na uczelni jak dotąd wszystko idzie po mojej myśli, tak się cieszę. Gorzej z Anetą (koleżanka z roku), w końcu wygarnęłam jej wszystko co we mnie siedziało od tak długiego czasu. Nie odzywa się, ale jest mi jakoś lżej.
Już w przyszły piątek teatr. Ważenie i mierzenie w związku z tym w środę (w czwartek jadę do Krakowa). 

A teraz wielka prośba do Was. Jutro zamierzam przekopać szafę, by wybrać kreację na ten wieczór. Wrzucę kilka propozycji (konkretnie 2) i poproszę Was o radę, w czym lepiej. Już od kilku dni zastanawiam się co włożyć, jak się uczesać, jaki kolor paznokci. To ma być magiczny wieczór i chcę wyglądać super. Nie zapomniałam również o moim wyzwaniu, 8 z przodu. W środę wszystko się okaże.

Menu dziś zbyt małe, zbyt szybkie, ale mogło być gorzej.
Aktywność: marsz 40 min, bieganie

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

22 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Tęsknie za Wami... Nie mam czasu nawet zjeść, nie mówiąc o wpisach... Jutro na szczęście wracam do domu i do Was. 
Dziś jeden z trudniejszych dni. Jak to będzie?

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

19 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Nie wiem kiedy minął mi ten dzień. Udało mi się napisać dziś tę część pracy, którą mam oddać do wtorku. Szykuje się mega ciężki tydzień na uczelni. Tak bardzo się stresuję. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli. 
Dieta i aktywność w porządku. W sumie to jestem dumna z siebie, bo ten weekend udało się bez żadnych, podkreślam żadnych grzechów.
Biegałam i pierwszy raz od czasu, kiedy zaczęłam czułam jak dziś bolały mnie łydki, to chyba dobrze. Zmykam już spać, bo z rana czeka mnie podróż do Krakowa.

Menu:
- śniadanie: kanapeczka z wafla ryżowego, reszta sałatki z wczoraj i banan


- 2 śniadanie: ulubiony zestaw, czyli to co wczoraj


- obiad: łosoś z grilla, warzywa gotowane


- kolacja: 2 kanapeczki z wafli ryżowych z sałatą, szynką z indyka, pomidorkami i ketchupem (tak, wiem pomidory i ketchup, ale lubię to :)) pomarańcza


Aktywność:
- bieganie

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

18 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Wiecie co? Chyba się zauroczyłam. Spędzamy razem coraz więcej czasu, głównie wieczorami, Jak nie jesteśmy razem zaczynam tęsknić, a jak jesteśmy ze sobą to już myślę o tym, że za chwilę się rozstaniemy. Ostatnio coraz częściej się widujemy. Tak bardzo bym chciała by to uczucie przetrwało i rozwinęło się w miłość. Imię mojego wybranka to Bieganie. Jest coraz lepiej. Gdy kończę biegać już myślę o kolejnym treningu. To wspaniałe uczucie!

Dzień jak wczoraj, praca i nic ciekawego. Jutro czeka mnie ostatni podrozdział. Aż drżę na myśl o przyszłym tygodniu. Stwierdzam, że jeśli umrę to albo na stres albo na śmiech, któreś z tych na pewno.

Menu:

- śniadanie: jajecznica z 2 jajek na szynce bez tłuszczu, pół pomidora, ogórka i szklanka soku wyciskanego z pomarańczy


- 2 śniadanie to co wczoraj


- obiad: pierś z kurczaka, brokuły, kalafior, grillowane kawałki ananasa


- kolacja: sałatka z grillowanej piersi kurczaka, ananasa, ogórka, pomidora, z sosem sezamowym


- po treningu: wafel ryżowy z plasterkiem szynki i pomidorem

Aktywność:
- bieganie

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...


17 stycznia 2014 , Komentarze (28)

Uffff... I po ważeniu. Jestem zadowolona, ale tak bardzo się denerwowałam. 
W sumie -20 cm i -3,1 kg!!!!
Za 2 tygodnie o tej porze będę w teatrze. Ma być 8 z przodu. To krok nr 2.

Cały dzień poświęciłam na pisanie pracy. Nie działo się nic poza tym.

Menu:

- śniadanie: serek wiejski i kilka pomidorków


- 2 śniadanie: pomarańczka, muesli, banan, jogurt naturalny


- obiad: łosoś, brokuły i kalafior


- kolacja: zupa ogórkowa


Aktywność:
- bieganie (jest już coraz lepiej, tak się cieszę)

Na koniec dnia zrobiłam sobie małe SPA i wśród zabiegów zaszalałam sobie z pazurkami. Jak się Wam podobają?


Co sądzicie o moich wynikach? 

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

16 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Nie mam czasu na nic. Ta sesja i praca mnie pożera. Dieta bez większych grzechów. Aktywność na tyle, na ile pozwala mi czas... 

Jutro wielki dzień.

Pierwsze ważenie od rozpoczęcia przemiany. Obstawiacie coś?

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.