Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aaria

miałam pisać codziennie a tu klops :)

Waga lekko w górę, ale spodziewam się okresu więc to może dlatego..bo od 3 dni skacze w górę, raz w dół   ciśniemy dalej :) dietę trzymam, ale ćwiczy mi się opornie... z tym mam największy problem ;/  

czy was też dobija ta pogoda? nawet nie można wyjść normalnie nigdzie bo leje od kilku dni non stop 

Trochę mnie nie było

Przemyślałam gruntowanie swoje zachowanie, podejście do diety, wszystko robiłam źle, w życiu osobistym trochę miałam zmian, problemy ze zdrowiem, ale wracam na prostą.

Pierwszego czerwca chcę zobaczyć na wadze 79,90. 

I wiem, że tak będzie.

Jeszcze nie wiem, czy będę pisać tutaj codziennie, napewno nie to co jem, czy co ćwicze szczegółowo - bo ten pamiętnik ma mi bardziej służyć do wyżalenia się, przemyśleń, a nie jako typowy dzienniczek posiłków itp

Będę starać się pisać codziennie i tym razem sięnie poddam 

Tym razem na serio - mam mega motywacje

Waga 85,40 

od kilku dni ta sama waga - ale wciąż czekam na okres.... już tydzień źle się czuje i nic !! jak ja tego nie lubię !  

zaraz się mierzę i zobaczę co i jak ;)  edit.. cm pospadały, w udzie aż 3 o kurde.... nie spodziewałam się, skoro waga od tygodnia ani drgnie,  w biuście 3 cm,  biodra 2 ... tylko brzuch i talia więcej.... mam dowód na to że po prostu puchnę w okolicy okresu, i nie jest to przesadzone, skoro czuję się jak piłka - fajnie. mam jeszcze większą motywację 

wyjeżdzam na święta, więc pojawię się po :) wesołych ! 

szwankuje ;/ 

Znalazłam, że tak powiem nową motywację   męską motywacje

ii...  spodziewajcie się tutaj wpisów codziennie, oj będzie się działo!

dzięki dziewczyny za każdy komentarz, jak będę mieć chwilę zajrzę do Was :*

waga pokazuje 85,6 -------- w sobotę mam nadzieję, że wskaźnik  paseka wagi  pójdzie w ruch :)

Strona o odchudzaniu a wyskakuje reklama majonezu - mistrz marketingu nie ma co 

dziś rano było 86, coś nie mogę się tego pozbyć

nadal nie mam pracy = nadal szukam pracyy do dupy 

kurde....   pierwsze załamanie w diecie i warze tyle ile na początku diety..  całe te zdrowe jedzenie na nic!!!!

boże, ale ja jestem do dupy

wchodzę na wasze pamiętniki i takie fajne spadki a ja głupi kołek wciąż wpieprzam!!!

jestem wściekła sama na siebie, 

jutro o przysłowiowym chlebie i wodzie, żeby oczyścić organizm choć przez jeden dzień 

i kurde, codziennie będę ćwiczyć min 2 godziny dziennie żeby zgubić ten balast... muszę do świąt zobaczyć 80 kg na wadze, muszę i tyle.

hej, laski u mnie ok, mały wzrost na wadze ale ie przejmuję się, bo jest minimalny :)

wyjeżdzam na tydzień w sprawach służbowych więc nie będę mogła tutuaj pisac, wracam w sobotę ----- mam nadzieję że będzie 83!!!! musi być :) całuje i nie zapominajcie o diecie !