postanowiłam dziś wrócić do pamiętnika , chyba bedzie mi pomagał , Waga wzrosła , źle sie dzieje w życiu i jakaś depresja mnie dopada
od dwóch dni nie jem słodyczy , mimo , że kupiłam je wczoraj dla dzieci ( wiem jestem masochistką )
Myślę sobie , że zamiast robić wielkie WOW na jakie sie napaliłam powoli jakoś to wszystko pozmieniam , najpierw słodycze i nie bede sobie pluć w buzię kiedy zjem ziemniaki , zupe czy cokolwiek zrobione po staremu a potem odstawie coś innego , dodam zamienię ....
Dlaczego mi tak ciężko to ogarnąć ?....
Wiem , że jak zobaczę efekty to wiecej bedzie motywacji , na razie wyglądam i czuje się jak wielka kupa , mam dwie brody i jestem w 13 mieś ciąży
Avokado dzis próbowałam - Bleeee ale bede to jeść , zrobię z tego sobie nutelle , masło, i poszukam jeszcze cudów na kiju które można z tego zrobić
Muszę wybić sobie z głowy i z charakteru : za duzo chcę na raz i najlepiej wszystko
stawiam sobie cele , potem staram sie ogarniać wszystko i zbyt wiele informacji mnie demotywuje
jestem jak dwie osoby :psycholog który wie co mi jest jak z tego wyjść i Leń który nie pojmuje i nic z tym nie robi
wierzę , że w końcu uda mi się schudnąć i utrzymac wagę , ze będę potrzebowała zdrowego jedzenia by żyć i mój organizm zakuma że całe syfiaste jedzenie jest be