Nie idzie mi . Czym bardziej mnie to denerwuje tym mniej motywuje. Jesc regularnie!!!
Brakuje mi czasu na jedzenie regularne na ćwiczenia , do tego zero wsparcia w rodzinie, ale bede prasie starac jeszcze sie nie poddam
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 4894 |
Komentarzy: | 17 |
Założony: | 13 lipca 2014 |
Ostatni wpis: | 20 września 2015 |
kobieta, 47 lat, Wałbrzych
162 cm, 84.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Nie idzie mi . Czym bardziej mnie to denerwuje tym mniej motywuje. Jesc regularnie!!!
Brakuje mi czasu na jedzenie regularne na ćwiczenia , do tego zero wsparcia w rodzinie, ale bede prasie starac jeszcze sie nie poddam
Wruciłam po ponad 9 miesięcznej przerwie z bobaskiem i zbędnym balastrem , w ciazy przytyłam 15 kg. Z czego 7 kg juz straciłam . Problem moj największy to jesc regularnie i uzależnienie od słodyczy na ktore w ciazy miałam przeogromną ochotę i tak mi niestety zostało:(
Chce sie doprowadzić do ładu i składu , dobrze mi było na diecie i tego mi brakuje.
Doszłam juz do 73 kg. Fajne uczucie pozbyć sie balastu , apetyt rośnie w miarę jedzenia tak wiec zamiast upragnionego 65 chciałabym 60 w końcu to nie takie trudne .
Tylko święta były trudne i zabalowałam nieco, uwielbiam piec ciasta no i oczywiście jesc je , teraz trzeba sie znowu doprowadzić do porządku . Wielka szkoda że na taką przyjemność człowiek nie moze sobie pozwolić bez konsekwencji:(
Ta dieta jest rewelacyjna, dziele sie nią ze wszystkimi potrzebujacymi :)
1. Mam więcej siły, jak wsiadłam na rower pomknęłam jak Batman, a wcześniej nie miałam na to siły.
2. Czuje sie jak kiedyś kiedy miałam 16 lat , nie jestem ociężała , poprawiły mi sie włosy i skóra.
3. Widzę wszystkie moje grzechy jakie popełniłam wczesniej.
4. Najważniejsze , moja waga z ktorej nie byłam w stanie zejść ani grama, pięknie schodzi w dół nawet przy moich niewielkich grzeszkach, sądziłam że już nigdy nie wejdę w węższe spodnie i juz nigdy nie poczuje sie szczuplejsza, a tu miła niespodzianka z 16 zeszłam do 14 a nawet i w 12 sie zapnę choć troszkę jeszcze mi w 12 nie wygodnie. Ale myśle ze to kwestia czasu.
Wrzucę trochę zdjeć tego co jem:)
Omlecik ze szpinakiem, moj ulubiony:)
Przez ostatnie 12 dni moja dieta została nieco nadszarpnięta , byłam na wczasach gdzie trzeba było wykupić całodzienne wyżywienie, było cieżko ale dzięki wspaniałym kucharkom przetrwałam . Inni jedli schabowe a ja gotowanego kurczaka, zamiast ryby smażonej dostałam pieczoną. I pomimo że wciągnęłam moje ulubione knedle i zjadlam kawałeczki babki, deser z galaretę ,moja waga nie poszła do góry a spadła. Może to nie jest dużo z 80.06 do 79.05 ale dla mnie to sukces który wywołuje uśmiech na twarzy. Teraz wracam do jadłospisu i juz bez kuszących smakołyków:)
Jeszcze miesiąc ponad temu nie mogłam uwierzyć ze jedząc i to nie mało moge schudnąć . Nawet mój ukochany pilnuje bym jadła o czasie:)
Moje ulubione danie , kuskus z light serem i syropem z agavy, zastępuje mi makaron z serem, dzięki kuskus jest troszkę więcej do zjedzenia.
Moje ulubione kanapeczki:)
Kolejny dzień mam ochotę na więcej :(
jak czułam sie syta prowadząc wyznaczoną dietę tak czuje sie głodna. Dziś podjadłam czerwsnie. Chyba nie powinnam:(
Wczoraj czułam sie głodna pomiedzy posiłkami
Wczoraj czułam ssanie , miałam ochote na przekaske w postaci ciasteczka. Ale dałam rade , zaspokoiłam to kilkoma czeresniami. Kiedy kładłam sie spac byłam z siebie dumna , oby dalej udało mi sie wytrwac.
Że jak minął tydzień to wszystko znikła wielka szkoda. Ale za to ku mojemu zdziwieniu waga nieco zleciała w dół , najbardziej zaskoczona jestem iż pomimo że ważyłam sie przed godziną 23 to waga była wyższa . Zawsze miałam tak że jak rano sie ważyłam to dajmy na to ważyłam 83 kg a wieczorem juz pokazywało sie 84 kg. A dziś wyszło mi 81,6 cudnie by było widzieć ją poniżej 80 kg a juz nie powiem jak bym skakała z radości widząc ją poniżej 70 kg. Tylko co z piersiami? Z nich zostaną same skórki i co z takimi skórkami zrobić ?
Chce jeszcze dodać że bałam sie tego ważenia, przez ilośc jedzenia sądziłam że utyję jeszcze bardziej. Miła niespodzianka a przy okazji łapię sie ciągle na tym że mam ochotę coś skosztować, a to gryzka kanapeczki kiedy szykuje dzieciom a to kanapeczke mleczna bo właśnie mąż szama, albo ciasteczko bo synkowi kupuje takie bezglutenowe , są pyszniutkie wiec sobie podjadałam , małe to były ilości ale z pewnością sie nazbierało, śniadanie jadałam mało kiedy , jedynie średni obiadek około 17h, kolacja odpadała ale jak cos znalazłam dobrego to chociaż troszkę podjadłam. Oj jak ja sie teraz na tym łapie i tego mi właśnie brakuje. Chciałabym móc choć raz na 2 miesiące zjeść swoje ulubione lody, ale nie wiem czy to mogło by mi zaszkodzić . Może w nagrodę jak dojdę do 75 kg? Zobaczymy:)
chce sie jej nauczyć , przyda sie. Od dawna tyle nie zjadłam co na tej diecie a i tak uszczuplam posiłki i zmieniam, mam nadzieje ze nie przekraczam zalecanych kalori .
Boje sie ze przybędzie mi na wadze, a utrat jednego kilograma u mnie trwa baaardzo długo. Czy komuś zdążyło sie utyć na tej dziecie?
Trocheę zmieniam potrawy, nie daje rady tego wszystkiego zjesc, boli mnie żołądek i wątroba ciagle czuje sie pełna. Nie wiem czy to dobrze kiedy kolacje zamienie sobie na jakis owoc. Jesli ktos ma doswiadczenie z tym to piszcie. Wolałabym wiecej zup, nie wiem jeszcze czy są tu dostepne.