Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

22 latka z nadprogramowymi kilogramami, których chce się pozbyć raz na zawsze..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17011
Komentarzy: 350
Założony: 14 września 2014
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ostatniaproba21

kobieta, 30 lat, Bolesławiec

160 cm, 96.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Wrócić na dobrą drogę.!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Przepraszam wszystkich.miałam mieć dużo czasu a okazało się, że moja podopieczna uległa wypadkowi i nie mam go wcale. jak tylko wszystko unormuję nadrobię zaległości, na razie nie mam ani głowy ani czasu. ;(

12 stycznia 2015 , Komentarze (3)

ehh przypominają się początki tej katorgi.;d dieta dzisiaj co prawda nie na piątkę, ale właśnie skończyłam swój pierwszy trening po powrocie.. ciężko będzie, ale ten wysiłek mi naprawdę pomaga.;** kolacyjka, prysznic i pierwszy dzień zaliczony.;d jeszcze 89.:D

11 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Nie nazwę postu "POCZĄTKIEM" ponieważ moja ostatnia próba trwa ciągle mimo, że na miesiąc zniknęłam.
Eh. od czego zacząć.? może od tego, że przybyło mi 2kg przez nieobecność. Święta raczej nie bardzo objedzone, bardziej przepite.;) nie jadłam zbyt wiele, ale nie odmówiłam codziennie jednej lub dwóch lampek winka ze sprite i nie zaliczyłam ani jednego treningu.! WIEM WIEM WIEM, PORAŻKA.;/ Ale wczoraj wróciłam do Niemiec na kolejne 3 miesiące i właśnie jestem w trakcie planowania swojego czasu, tak by te 90 dni wykorzystać i rozwinąć to co zamierzyłam 01.09.2014r. Końcówka roku 2014 właśnie od września była dla mnie wyjątkowo łaskawa. Udało mi się to co nie stało się nigdy. Zawsze ale to zawsze po pierwszym straconym kilogramie wracały 3 i było po diecie. Ale nie tym razem. Trwałam w postanowieniach i udało mi się. Podsumowując cały poprzedni rok mogę powiedzieć, że jestem na minusie. Nie tylko finansowym, ale tym wagowym co cieszy niezmiernie.:D - 20kg ładny wynik i robi wrażenie. nie tylko cyfry się zmieniły a cała ja, łącznie z moją szafą.;) ale też z życiem prywatnym pod koniec roku jak wróciłam do Polski los się do mnie uśmiechnął. Dlatego, od dnia jutrzejszego pora się nawrócić.;) Pierwsze co muszę zrobić to oczyścić organizm i pozbyć się wody i wtedy mam nadzieje te 2kg wrócone zejdą szybko.;) a później wracam do pierwszego pułapu mojej próby 75 kg. przy dobrych wiatrach w pierwszym tygodniu lutego powinnam mieć swój cel.:) Jestem nim podekscytowana a myśl o tym, że teraz mam się dla kogo starać i komu podobać ciągnie mnie siłą dalej. Potrwa kilka dni nim się ustatkuję i za klimatyzuję z powrotem w pracy i przyzwyczaję do trybu życia i dnia.. ale wiem, że mi się uda. Teraz wierzę we wszystko to o czym zamarzę, bo wiem, ile udało mi się zdziałać i DAWNE "NIE UDA MI SIĘ" zmieniłam na "PIERDO***Z DASZ RADĘ, JAK NIE TY TO KTO.?" I taka prawda, wiem, że teraz mogę wiele i powiem wam, że nawet chce mi się to robić.:) Mogę z ręką na sercu stwierdzić, że mimo wielu problemów jakiem mam w codziennych sprawach, jestem szczęśliwa, mam to o czym marzyłam od kilku lat i mogę o to zadbać... jest to piękniejsze ciało i dusza. Czas pokaże co będzie dalej, ale ja wiem, że może być dobrze- a dobrze to znaczy tak jak ja chcę.!!!

POWODZENIA wszystkim w Nowym Roku, ja będę miała więcej czasu tym razem więc będę tutaj na bieżąco aktualizować swoje postępy, buziaki.:*

9 grudnia 2014 , Skomentuj

jak ten czas leci. z jednej strony ciągnie mi się jak flaki w oleju a z drugiej już nie było mnie tu dwa tygodnie...codziennie coś, głowa zajęta czymś innym i brak czasu. Eh. jeszcze 11 dni i wracam do domu.!! świetnie., ale nie wiem czy to TYLKO 11 dni czy AŻ 11  dni. przez te dwa tygodnie walczyłam z moim zejściem z wagi na wymarzone 7 z przodu. i udało mi się... po ok 10 dniach zszedł mi kolejny kilogram i mam swoje 79 kg na wadze.!!;) hmm... 4 kg do pierwszego celu, później czas wyznaczyć kolejne.;) myślę, że waga max. 65 by mnie zadowoliła już na zawsze.;)) ale będę o tym myślała metodą małych kroków. Chociaż już sporo za mną, czas patrzeć ile przede mną. Po drodze święta, urodziny, kilka imprez... jakoś będę musiała to ogarnąć. Ostatnio za mało wody pijam i chyba, dlatego kilogramy lecą wolniej. muszę się przestawić znowu by w ciągu tygodnia gubić ten kilogram bo mam niedosyt... 
ehh .;) muszę zacząć odliczanie do powrotu.; d

27 listopada 2014 , Komentarze (4)

Kochane dzisiaj waga pokazała 80KG.!!!!Wymarzone i ciężko wypracowane 80KG. jeszcze parę gram i już nie bd 8 z przodu, pojawi się 7.!! Nic nie jest w stanie mnie tak uszczęśliwić.;) Do powrotu do domu 3 tygodnie, za trzy tygodnie będę już spakowana właściwie i podekscytowana.;) Czy moja waga będzie dawała mi również powód do radości.? Jestem bardzo ciekawa czy przez te 3 tygodnie dam radę zrzucić kolejne 3 kg i założenie z początku diety, że do powrotu do Pl będę ważyła 77kg będzie realne.;) 

Całusy miłego dnia.:*

23 listopada 2014 , Komentarze (2)

No właśnie.;) w tym tygodniu moja dieta to była masakra.... pozwoliłam sobie na bardzo dużo, trochę słodyczy, białe bułeczki, pierożki... a co ja nie mogę.? nic mi się nie stanie.. No i kochane, fakt nic mi się nie stało, pomijając fakt, że nie zleciał mi nawet gram z wagi...  na szczęście nawet gram nie przybył, ciągle ćwiczyłam i normalnie tak jak jedzenie do tej pory, zdrowo, a reszta to było ekstra. nagroda, za moją ciężką pracę. No i nagrodziłam się, jestem tydzień do tyłu.. eh.. czy żałuję.. nie wiem czy można to nazwać poczuciem winy, ale głupio mi przed samą sobą, bo odpuściłam. Ale z drugiej strony wychodzę z założenia, że przecież w jakimś konkretnym czasie nie muszę zrzucić tych kilogramów, tydzień mnie nie zbawi, bo przecież nie rzucam wszystkiego w kąt, nie przestaję.. nie siadam przed tv z paczką chipsów i colą, nie wciągam pizzy na obiad, śniadanie i kolację... po prostu pozwoliłam zaspokoić sobie swoje potrzeby i tak naprawdę przez ten tydzień odpocząć... bo ciągłe mówienie nie, nie, tego też nie, znowu nie... jest męczące. I wracam od jutra na dobrą drogę... Do powrotu do Polski zostało jeszcze 4 tygodnie, szkoda je zmarnować w taki sposób-  tym bardziej, że święta idą i to po świętach strach bd na wagę stanąć.:D nom, więc jakoś to będzie i dam na pewno radę.;)) 

16 listopada 2014 , Komentarze (6)

Tydzień za tygodniem przybliża mnie do marzeń... Niedziela, 8 rano. a ja otwierając oczy sprawdzam, czy wysiłki całego tygodnia dały rezultaty i tak w tym tygodniu również jest kolejne -1 kg. Kiedyś myślałam, że to niemożliwe, że każdy może ale mi się nigdy nie uda. Do celu jeszcze daleko, ale dziś wiem, że i ja mogę.;)) 

9 listopada 2014 , Komentarze (9)

Kolejny tydzień minął. I kolejne -1 kg. jeszcze 2 kg i będzie równe 80 kg.;) a potem. 7 z przodu.!!;)  uwielbiam.;)

2 listopada 2014 , Komentarze (7)

Hej dziewczyny.;) zaczęłam 01.09 z wagą 94kg. od tego czasu minęły dwa miesiące. Dziś po kolejnym miesiącu mojej pracy moja waga pokazała 83kg.! kolejny kilogram w dół. jeszcze 3 i trochę i pozbędę się tej cholernej ósemki z przodu. Jestem mega szczęśliwa. w tym tygodniu poczułam, że moje marzenia naprawdę się spełniają a moja ciężka praca daje efekty. Teraz przez myśl mi nie przejdzie by zrezygnować. już teraz nie mogę. całuski.;) ;*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.