Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

najczęściej wesoła i ambitna czasem za bardzo studentka psychologii :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1755
Komentarzy: 12
Założony: 2 października 2014
Ostatni wpis: 30 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
klaudia23ck

kobieta, 33 lat, kielce

159 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 listopada 2014 , Komentarze (2)

Niedziela - jest najmniej lubianym przeze mnie oraz najbardziej leniwym dniem w całym tygodniu. Postanowiłam obejrzeć film, którego z powodu braku czasu nie oglądałam nigdy. Mowa o Super Size Me, gdzie zdrowy i przystojny mężczyzna - Amerykanin
o imieniu Morgan na 30 dni zmienia dietę - na McDietę, Początkowo na widok Big Maców, frytek, Coca- Coli czy Mc Nuggetsów miałam ochotę zadzwonić po dostawę do domu, jednak z biegiem czasu inaczej spojrzałam na te produkty. Walczę z dodatkowymi kilogramami, ale w moim przypadku fast foody stanowią dosyć mały procent mojego posiłku. Jeśli nie zacznę jeść w kebabie czy KFC to mnie nie ciągnie, a gdy zacznę wtedy jest efekt błędnego koła. 

5 października 2014 , Komentarze (2)

Dobry wieczór. Poruszę dziś niezmiernie ważny temat, z którym borykam się na codzień. Jedzenie to jeden z najsilniejszych nałogów jakie zna świat. Dlaczego ? a dlatego, że mamy z nim do czynienia codziennie i ile razy obiecujemy sobie po opróżnieniu lodówki "od jutra nie jem nic" tym bardziej chcę nam się jeść. Jak wiadomo "zakazany owoc" kusi najbardziej. Często zastanawiałam się jak to jest, gdy ktoś mówi i pisze "ja chcę wyglądać jak ... tutaj sobie wstawcie same swój ideał piękna do, którego dążycie" a tak naprawdę waga ani drgnie, albo "o zgrozo" idzie w górę z szybkością światła.

Jedzenie to bardzo dobry pocieszacz... na krótką chwilę. 

Co zrobić, gdy namawiania koleżanek, Was zmagających się z dodatkowymi kilogramami, Ewy Chodakowskiej, Mel B, czy innych znanych bardziej lub mniej osobistości powoduje jedynie frustrację spowodowaną porażkami.

Ze złą kondycją skóry, włosów, i paznokci walczy się również od wewnątrz, a co z uzależnieniem od jedzenia, czy kiedyś będzie traktowane na równi z uzależnieniem od alkoholu, papierosów etc? Dlaczego tak ciężko jest "ruszyć z takim tematem"? 

Ktoś powie zbyt słaba silna wola, determinacja, i lenistwo, a co jeśli tak nie jest i po wielu próbach, specyfikach, dietach, ćwiczeniach ciągle jest tak samo?

Jeśli znacie jakieś sposoby jak można np utrzymać tą motywację do ćwiczenia na dłużej, albo znacie jakieś grupy wsparcia, które nie rozdziela czas podzielcie się tym ze mną 

Pozdrawiam

3 października 2014 , Komentarze (5)

Odkąd pamiętam smukła sylwetka była moim marzeniem. Jako mała dziewczynka nie miałam problemów z wagą, niestety potem było tylko gorzej. Czasy szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum pokazały mi że szczupli i ładni mają łatwiej są bardziej pewni siebie i nie mają kłopotów aby dobrać odpowiednie ciuchy. Ja również rozpoczynam oficjalnie Październik bez słodyczy oraz bez jedzenia po godzinie 18. Zobaczymy jak mi się to uda.

2 października 2014 , Komentarze (3)

Idąc za ciosem napiszę również o moim zmaganiu z gorączką, bolącym gardłem i niestety niesłabnącym apetytem. Moja odporność już od dawna pozostawia wiele do życzenia co skutkuje wielodniowym pobytem w jakże miękkim i wygodnym łóżeczku z pilotem, jedzeniem i laptopem na "wyciągnięcie ręki". Wiele zawdzięczam zmieniającej się pogodzie jak to na jesień bywa. Moje lenistwo podczas choroby nie zna granic, mój ruch ogranicza się do przejścia do toalety i kuchni rzecz jasna, lecz dodatkowe kilogramy widać, słychać oraz czuć poprzez nadmierne pocenie się i ścisk w jeszcze nie dawno pasującej jak ulał pidżamie. 

Uzbierało się tego 75 kg, jak na taką małą istotkę o wiele za dużo, lecz cóż z tego jak chcę jeść, najlepiej dużo smacznie i moja podświadomość doskonale o tym wie. 

Całą swoją nadzieję pokładam w studiach i braku czasu na myślenie o jedzeniu. Nauczenie się nie przechodzenie z obżarstwa w głodówkę i nie samym myśleniu o wymarzonej sylwetce bez znienawidzonego westchnienia i zdania " gruba świnia" .

2 października 2014 , Skomentuj

Mój pierwszy wpis na vitalii. Mały krok dla ludzkości, wielki krok dla mnie i mojego organizmu. Dodatkowe kilogramy są moją zmorą, a słaba silna wola sprawia że jedzenie rozgrywa ze mną bardzo nierówną walkę. Cieszę się, że jest taki portal jak vitalia bo wiem że jest więcej ludzi takich jak ja. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.