Dzisiejszy, świąteczny dzień dobiega końca,zasnę z uśmiechem na ustach. Dlaczego ? Otóż to była pierwsza Wigilia w moim życiu,taka prawdziwa,rodzinna. Nie było nerwów, kłótni,alkoholu i cierpienia, bólu,choroby, smutku i płaczu, ale wszystko to było potrzebne. Jestem dojrzalsza, chociaż sprawiam wrażenie dziecinnej i wiem już,że wszystko w życiu dzieje się po coś i dzisiejsze piękne słońce świeci właśnie dla mnie. Dlatego z uśmiechem na ustach patrzę na nie i doceniam ten moment,ponieważ szczęście trwa tylko chwilę :-)
Dzisiaj nie będzie o odchudzaniu i treningach,dzisiaj o tym nie myślmy,mamy na to pozostałe 364 dni roku. Dzisiaj doceńmy to co mamy i zatrzymajmy się na chwilę w codziennej gonitwie, uśmiechnijmy się, serdecznie obejmijmy drugą osobę, po prostu łapmy chwilę :)
Wesołych Wszystkim !