Dzieci poza domem, pies wykopuje kolejną dziurę, papuga się pierzy a ja zrobiłam krem(brokuły,cukinia,szpinak,ziemniaki) do tego dorzucam ptysiowego groszku kilka kulek i tadam:)
Weekend był pracowity: sterta papierów, strategia na nadchodzący tydzień, porządki itp.itd. Przeniosłam rower z garderoby do sypialni i zamierzam coś na nim podziałać.
Ten tydzień zapowiada się pracowicie + na weekendzie studia podyplomowe :)
Co mogałbym rzec-zebrałam się wreszcie na odrbinę rzetelnego kontrolowania swojego trybu życia. Tego co jem, co robię itp. Waga masakryczna. Jednak to nie o samą wagę chodzi a o samopoczucie i energię. Muszę a raczje chcę wrócić na dobre tory. W końcu mam dwójkę dzieciaków do wychowania, więc energii potrzeba.
Życzę sobie i wszystkim wytyczonych celów :)