Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mały kurdupel z krótkimi nóżkami i rączkami.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3640
Komentarzy: 73
Założony: 24 października 2014
Ostatni wpis: 29 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
CzemuEmu

kobieta, 31 lat,

160 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 października 2014 , Komentarze (3)

Jestem ciekawa ile z nas miało takie przeczucie po rozstaniu się z kimś, że w żaden sposób nie da się wymazać tych wspomnień? Mimo, że to minęło, to nie daje spokoju. Miałam zapomnieć, a nie umiem. Z innymi nie było problemu, a ta jedna osoba ciągle siedzi we mnie i nie chce wyjść. Z jednej strony chęć zerwania kontaktu do końca, a z drugiej chęć wiadomości od tej osoby, że przynajmniej żyje. Nie mam pojęcia co zrobić, bo taki magnez ciągnie mnie, a wiem, że będąc z tą osobą nie widzę przyszłości, bo się jej boje, bo już nie wierzę, ile można wierzyć, kiedy ktoś cały czas zaprzepaszcza swoje szanse i wyrzuca moje zaufanie za okno. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do tego bólu, że mam wrażenie, że znowu mogłabym go znosić byleby móc tą osobę przytulić. Moje gardło znowu jest zaciśnięte i staram się stłumić łzy, uczucia i zamienić się z powrotem w ten głaz, którym jestem przez większość czasu. Udając silną, udając, że go nie potrzebuję. Na ostatnim spotkaniu, które skończyłam po 5 minutach byłam z siebie dumna. Uśmiech promienny, doskonały obrazek tego, że jestem szczęśliwa, że radzę sobie bez niego lepiej niż z nim. Później wiadomość od niego, że widział w moich oczach strach. Dlaczego on mnie tak odczytuje jak ja niego. Dałabym wszystko, żeby stwierdził, że go nie kocham, że nie myślę o nim. Robię wszystko, a on i tak wie, że jest inaczej. To wszystko mnie przerasta, gubię się we wszystkim, gubię się w sobie samej. Nie wiem kiedy stanę na nogi i będę miała znowu siłę udawać przed sobą samą, że jestem szczęśliwa...

28 października 2014 , Komentarze (21)

Stwierdziłam, że zmieniam mój "dzień", czyli pobudka o 2:30, a nyny 20 albo trochę później haha. Łatwo jest mi się przestawić ze względu na leki, które biorę:). Dzisiaj zastosowałam tę metodę i jestem zadowolona - pełna energii :D. 

Ćwiczenia zaliczone, dzisiaj wypadło CardioX, nie obyło się bez zakwasów, co prawda i tak je miałam po wczoraj haha. 

Jadłospis :

Rano(3.00 haha, przed ćwiczeniami) : pół jogurtu naturalnego + szklanka kaszy jaglanej.

Przed wyjściem z domu (6.00) : owsianka z 1,5 szkl. mleka i 4/5 łyżek płatków

O 9.30 jabłko + trzy figi suszone na osłodzenie życia :P

o 14.00 - szklanka kaszy gryczanej + pozostała połowa jogurtu :P

o 18.00 zjem sobie może hmmm...jajecznicę?:D

Tak z ciekawości zapytam Was kochane, czy uważacie, że są choroby, których można się wstydzić? I jakie to są Waszym zdaniem?:P

27 października 2014 , Komentarze (16)

Wiem, że Święta jeszcze daleko, ale ta piosenka zawsze wywołuje u mnie euforię i chęć do wszystkiego dosłownie :D.

Zaczęłam plan P90X, dzisiaj już zaliczyłam Core Synergistics i powiem Wam, że "czuję" zakwasy jakich dawno nie miałam haha. Śmiechu co niemiara miałam kalecząc niektóre ćwiczenia, najbardziej te z pompkami hahaha. Gdybyście mnie zobaczyły ćwiczącą też byście boki zrywały XD.

Jedzonko:

Rano : jajecznica z dwóch jajek z pomidorem.

2 posiłek : owsianka - 2 szkl. mleka i 4 łyżki płatków owsianych

3 posiłek (po ćwiczeniach): szklanka kaszy jaglanej +szklanka jogurtu naturalnego i dwa ogórasy kiszkone :)

4 posiłek : jogurt naturalny + orzechy włoskie + jakieś warzywo by się przydało :p.

Polecam Wam gorąco książkę "Siła" Rhonda Byrne. Powiem Wam, że coś jest w jej sposobie na życie :). Każdy z nas może zmienić swoje życie pozytywnym myśleniem. Bo im więcej dajemy z siebie pozytywnych uczuć (tym bardziej miłości) nawet do rzeczy, dziękujemy za sen, za dobre samopoczucie, zdrowie, to będzie nam to wszystko dane bardziej niż wtedy, kiedy tylko narzekamy i nie potrafimy się dzielić uczuciami z innymi. Więc kochane patrzmy na wszystko przed POZYTYWNY pryzmat :D. Ja dzisiaj jaram się dalej tą samą piosenką, którą podałam wyżej. Chociaż jestem sama i praktycznie nie utrzymuje kontaktów ze znajomymi, to wyobrażam sobie jak to jest czuć się jak bohaterka piosenki :D. Musi być naprawdę szczęśliwa haha :D. Może to głupio brzmi, ale dzięki temu mam dobry humor XD. 

A Wam jak mija dzionek?:) Na pewno znajdzie się coś pozytywnego!:)

26 października 2014 , Komentarze (14)

Zaprezentuję moje ubogie menu ze wczoraj XD. Mi na prawdę nie chce się przyrządzać pyszności, więc niektórzy stwierdzą (jak nie wszyscy, że jadę po bandzie)

1 posiłek : dwie kiełbaski śląskie - ok. 360kcal

2 posiłek : jabłko gigant - 150kcal

3 posiłek : ryż z kurczakiem spoora porcja, myślę, że z 400kcal będzie.

4 posiłek : 150g twarogu półtłustego, pomidor i 2 ogórki kiszone - ok.250kcal

5 posiłek : dwa jabłka giganty (nie powinnam na wieczór, ale się oprzeć nie umiałam xd ok.300 kcal.

Razem: 1460kcal

Waga pokazała 69.5, więc postępy są, a ważyłam się bodajże we wtorek, czyli woda ze mnie zeszła, jak to na początku :P.

Z ćwiczeń wczorajszych to tylko : 100 brzuszków prostych całych, 100 skośnych, 5 minut na twisterze, Mel B pośladki i 30 minut wygibasów do muzyki, czyli krecenie biodrami i dupą na wszystkie strony XD.

Teraz czas na trochę motywacji :D

Ten brzuszek nie jest może dla mnie ideałem, ale tatuaże mi się spodobały i jak będę miała już super brzuszek to zamierzam sobie podobne zrobić ^ ^.

Przydałby nam się taki ktoś jak babka na powyższym zdjęciu, nie?:D

Od jutra P90X, dzisiaj się zważyłam i zrobiłam pomiary, a jutro zrobię zdjęcia xd ale pokażę wam je dopiero jak będą następne zdjęcia, na których zobaczę różnice :p

24 października 2014 , Komentarze (5)

Czy któraś z Was miała kiedyś taką przypadłość?Dyskomfort, bóle kilka razy dziennie, moje lewe ramie jest nieco niżej teraz niż prawe, ponoć łopatka tak samo.. Wiem, że przeżyję, ale zastanawiam się, czy mam coś z tym robić czy udać, że to nic takiego?:D

24 października 2014 , Komentarze (14)

Przedstawić się? Przywitać? Ukłonić się mam?Nie wiem czego możecie oczekiwać, ale jedno wiem - w końcu koniec z poddawaniem się. Nie ma miejsca na wątpliwości i wymówki, osiągnąć cel. Nawet po trupach lenistwa, pysznej czekolady z oreo, którą je się na raz. Chcę w końcu być zadowolona. Nie muszę osiągnąć "wymarzonej" wagi, tym bardziej, że nigdy nie ważyłam 56 kilogramów, więc nie wiem jak będę wyglądać. Dla mnie liczy się to, na ile "ubita" będę, bez nadprogramowej tkanki tłuszczowej i z widocznymi mięśniami tu i ówdzie. Dlatego zaczęłam od ustalenia sobie "diety", a raczej nowego sposobu odżywiania, bo słowo dieta źle mi się kojarzy. Od poniedziałku P90X lean, który mam zamiar...nie! Który wykonam w ciągu 90 dni, bez wymówek, dam z siebie 100%, przyłożę się do tego tak, jakby zależało od tego moje życie. To chyba najlepsza opcja.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.