Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem uczniem w technikum, staram się schudnąć żeby się sobie podobać ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21903
Komentarzy: 378
Założony: 18 lutego 2015
Ostatni wpis: 6 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
magkaw2015

kobieta, 29 lat, Łódź

168 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2015 , Komentarze (2)

ach, czytam te pamiętniki i mam wrażenie ze wszystkim idzie tak łatwo to odchudzanie, i  że tylko ja narzekam. 

zastanawiam się czy moja stojąca waga może być spowodowana tym, ze za trzy dni powinnam dostać okres, mam taka nadzieje, bo waga mi spada tak opornie, że co raz bardziej nie chce mi się tego ciągnąc. nie przeszkadza mi to ile jem, bo nie czuje się juz głodna miedzy posiłkami, ale nie chce tego wszystkiego ważyć, sprawdzać ile ma kcal. 

dzisiaj chyba przejrzałam na oczy, mój chłopak niedawno stracił prace i od tego momentu mam wrażenie, ze ludzie się od nas odsunęli :( starałam się tego nie wiedzieć ale kilka dni temu zapytałam koleżanki kiedy się spotkamy, kiedy ma czas itp, ona mi powiedziała, ze nie bardzo ma czas ale coś się postara zorganizować. tymczasem dzisiaj zauważyłam na facebooku, ze ona wraz z dziewczyna, na która do tej pory tylko flugła spotyka się, spędza czas. może i jestem zazdrosna, ale czy to dlatego, ze nie mam teraz pieniędzy? jak to zobaczyłam to zrobiło mi się bardzo przykro .. :( ale nie ma co się załamywać po chuj mi przyjaciel, co mną wyciera kibel ? dążę do zgrabnej sylwetki i w wakacje będę się super bawiła :)

2 marca 2015 , Komentarze (5)

czemu ja ciągle narzekam? jestem taka zła... ! przez tydzień schudłam 0,3 kg... :( tracę motywacje ... do wakacji schudnę 2 kg w takim tempie ...:( aż mi się płakać chce .. nie chce już tak :( tygodniowo miałam chudnąć 1 kg... za mało się staram, za słabo chce :(

28 lutego 2015 , Komentarze (3)

nie nawidze odchudzania ! do tej pory nie doskwierło mi to ze jestem na diecie, jestem chyba na jakimś etapie załamania, z którym na pewno dam sobie rade. ale musze najpierw się wyżalić :)

wstałam rano i zjadłam płatki nestle fitness co okazało sie jednym wielkim śmieciem, którym się w ogólne nie najadłam i ciągle myślałam kiedy przyjdzie ta godzina kiedy będzie drugie śniadanie, poszłam pobiegać, zajęłam się sobą, jakoś dałam rade. na drugie śniadanie zjadłam banana, pomarańcze i jogurt typu greckiego z brzoskwinia i marakuja :)podjadłam na godzinkę, a ze wczoraj na obiad miałam zapiekankę, której sporo zostało to dzisiaj nic nie przygotowałam, i jak wkoncu przyszła pora na obiad okazało się ze zjem bez kolacji 2100 kcal... i moje dzienne zapotrzebowanie białka, tłuszczy i weglów przekraczała by dawno 100 % mojego dziennego zapotrzebowania... wiec zmniejszyłam sobie porcje o polowe, okazało się ze tez mnie nie satysfakcjonuje wynik ilości kcal.. wiec zrezygnowałam. podałam narzeczonemu obiad, sama przygotowałam sobie sałatkę z feta, pomidorem i ogórkiem, nawet nie miałam kurczaka żeby sobie jakieś mięsko dorzucić tam... nie miałam na nią ochoty wcale.. męczyłam się jak ja jadłam i najgorsze jest to ze dalej jestem głodna.. ale nie poddam się, wytrzymam do kolacji .  :) nie wiem dlaczego dziś jestem taka wiecznie głodna ...

27 lutego 2015 , Komentarze (6)

nabieram znów pewności siebie ;) hah, biegałam sobie dzisiaj i byłam z siebie dumna tak bardzo że już się nie mogę doczekać aż jutro pójdę znów ;) bolą mnie te piszczele to jest mój proble,  zaczęłam smarować takim żelem rozgrzewajacym, podobno ma pomóc ;) byłam na siebie dziaiaj wściekła... Zjadłam kinder mleczna kanapkę i zapiekanke makaronową z mielonym, ale poczułam się lepiej jak to zjadłam, od dwóch tygodni nie miałam czegoś tak dobrego w ustach więc sobie pozwoliłam. 

Nie wiem dlaczego od kiedy biegam odechcialo mi się ćwiczyć z chodakowska...  To chyba nie dobrze... Sama nie wiem. Jutro może pocwicze z nią, albo przerzuce się na mel b. Ale dlaczego mi się odechcialo?

26 lutego 2015 , Komentarze (10)

dzisiaj jest najgirszy dzień w moim odchudzaniu. Oczywiście nie wytrzymalam weszłam na wagę, i znów 0,5 kg więcej. Zalamalam się tym. Chłopak na mnie nakrzyczal, powiedzil że wagę wyrzuci jak znowu taka scenę zrobię... Masakra

Ale mama rację, codziennie się Ważę a tak nie powinnam ;) dziaisj cwcze z chodakowaska a jutro wracam do biegania ;)) już się nie mogę doczekać ;)) 

Miłego dnia ;)

24 lutego 2015 , Komentarze (3)

czemu tak jest? Nie chce mi się juz odchudzać. Nie mogę przestać się ważyć... Ważę się codziennie... I tylko się denerwuje bo ciągle widzę ta 7 z przodu ;( jutro podtanowilam że nie wejdę na wagę. Muszę chyba ja wyrzucić.. Bo już wiem czemu nie można się codzinnie ważyć - podlamuje to strasznie ;( jutro dodatkowo też nie Ćwicze.. Regeneracja, łydki mnie bolą tak strasznie. Mam nadzieję że na lepsze mi wyjdzie ;) a w czwartek chce przebiec 4 km ;) fajne to bieganie, pokonywanie własnej siebie ;) a jeszcze są tu osoby które mnie w tym wspierają, dziekuje wam ;))

22 lutego 2015 , Komentarze (5)

od dwóch dni biegam .. mam zakwasy straszne, bolą mnie łydki, uda, brzuch ... Ale to dobrze, lubię jak boli, wiem, że cos robię i że bedą efekty :) ach jak juz bym chciała byc chuda. Ale, jutro poniedziałek, wiec wprowadzam nowe postanowienie, nie spie po szkole, do tej pory nie dawałam rady wytrzymac dłuzej niż do 18 i musialam sie chociaż godzinke przespac :) a teraz bede z tym walczyc, choc bym miala kłaść sie o 20.30 to nie bede sobie robila drzemek. myśle, że to jest jednym z powodów dlaczego wyglądam tak jak wyglądam, jem i usypiam. a teraz bedzie inaczej :)

20 lutego 2015 , Komentarze (5)

gdzie się nie ruszę ktoś wyciąga mnie na imprezę..., znajomi chcą przyjechać, napić się czegoś, pogadać, posiedzieć... głupio mi im odmówić "bo się odchudzam", wiec przyjadą. dzisiaj ćwiczę silna wole, oni będą jedli pili, a ja będę myślała o tym ze w wakacje będę piękna :)) achh !! żeby to było takie łatwe jak się mówi :)

jakoś mi lepiej się odchudzać jak wiem ze będę mogla potem coś napisać o tym jak mi poszło :)

dziś wzięłam więcej do szkoły kanapek żeby nie zaglądać z głodu do bufetu i jak na złość nie wzięłam sałatki..:) ale uff, udało się, i nawet nie czułam głodu, zapchałam się obiema kanapkami po trzech godzinach od pierwszego śniadania :) jak wróciłam do domu odkryłam ze saladke sobie podjadł mój chłopak..połowę zostawił i zalał ja sosem jakimś... dużo nie myśląc zjadłam ja i później miałam wielkie wyrzuty sumienia przez ten sos... sosy są bardzo kaloryczne :( achh, dodatkowo waga stoi w miejscu :(

19 lutego 2015 , Komentarze (1)

dziś po ćwiczeniach z Ewka byłam z siebie dumna !! :) pierwszy raz zrobiłam prawie wszystko :) ominęłam tylko jedno zadanie, liczę na to ze już jutro będę miała mniejszy problem z jego wykonaniem :) kopa mi dodały wasze komentarze, w których powiedziałyście ze jak dalej będę przewijać niektóre ćwiczenia to za dużych efektów nie zobaczę, zmotywowało mnie to :)

:D

18 lutego 2015 , Komentarze (9)

Od dwóch dni walczę z napadami głodu.. Nie mogę sobie z tym radzic, ale staram się jak mogę, chce być szczuplejsza do wakacji. Pomocyyyyy!!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.