Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem uczniem w technikum, staram się schudnąć żeby się sobie podobać ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21807
Komentarzy: 378
Założony: 18 lutego 2015
Ostatni wpis: 6 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
magkaw2015

kobieta, 29 lat, Łódź

168 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 czerwca 2015 , Komentarze (19)

dzisiaj był dzień ważenia, mierzenia. 

Od 10 dni nie schudłam nic. ;( Ważę wziąz tyle samo. Tydzień temu miałam ważyć 65 kg. A nic nie spada. nie mogę schudnac.  Chciałabym już być chuda ;( jeżeli do końca tygodnia nie uzyskam tego celu to pójdę sobie kupić ciasteczka, nutelle i lody. Najem się tego czego sobie odmawialam i zacznę od nowa. Tylko nie wiem skąd ten zastój ;( 

Dodatkowo te uda. Nic z nich nie spada.  Powinno już być chocaz -1cm. A ciągle są takie same ;(

14 czerwca 2015 , Komentarze (9)

dotychczasowe diety, która stosowałam, (kapuściana, dukana, 1000 kcal, głodówki), nie dawały takich rezultatów. Odchudzajac się tudzien np chudlam 4 kg, ale przychodziła sobota, zjadalam jakieś smieciowki, Piłam wódkę i rano wchodząc na wagę +3 kg. I potem już jjojo, waga w gore... 

A tteraz, zdrowsze odżywianie, śniadania, pyszne obiadki, owoce, warzywa, jem wszystko tak na prawdę i chudne zdrowo, i na zawszE. Wczidaj miałam grilla, o 17 woec więc stwierdziłam, że zjem sobie kolacje z grila, i kupiłam sobie pierś z kaczki w marynacie, (wyszło bardzo dziwnie z tym grilem, dlatego nie miałam czasu nic przygotować) zamiast piwka soczek 100% z pomarańczy i jakieś warzywka, z których przygotowalam szaszlyki, wszystko fajnie dopóki nie przyjechała reszta osób, podjadlam jedna kieblaska, jakaś mufinka gdzieś w między czasie się znalazła, i trzy kieliszki wódki. Wstając rano miałam wielkie wyrzuty sumienia, i bałam się ze miesiąc odchudzania pójdzie na marne. A wchodzę na wagę i 65.8 (wczoraj ważyłam 65.5) przez chwilę myślałam, że może do organizmu nie dotarlo, że zjaldam większą liczbę kcal, ale chłopak mnie uświadomił, że przy takiej diecie nie powinnam przytyć jak raz kiedyś więcej zjem. 

Widząc to, postanowiłam dzisiaj ze zdwojoną siła wracam do odchudzania. Mam nadzieję że już niebawem, uzyskam swoją wymarzoną wagę ;) 

8 czerwca 2015 , Komentarze (8)

od ostatniego wpisu schudłam dosłownie 0,3 kg... ;( może to moja wina, może nie daje z siebie 100%, ale nie poddaje się. Wczoraj założyłam sodnie, moje spodnie, które bardzo lubię, zawsze do nich musiałam zakładać pasek, ale wczoraj idąc na przystanek prawie mi spadły, haha. Nie no, cała drogę je podciagalam i musiałam w koncu zacisnąć pasek oczko dalej,  dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że to jest idealny dowód na to, że chudne. Spadają że mnie ciuchy. Świetne uczucie, już nie mogę się doczekać, aż pójdę na nowe zakupy hehe ;) 

1 czerwca 2015 , Komentarze (3)

dzis rano w końcu zobaczyłam na wadze 66 kg.  Czyli zostało mi jeszcze dokładnie 1,5 kg do pierwszego eyapu mojego odchudzania. Miałam przez te trzy tygodnie załamania, nerwy. Nie raz siegnelam po słodycze, ale wstając następnego dnia mówiłam sobie "to był słabszy dzień, dzisiaj na pewno dasz radę",  i dawałam radę.  Nie wiedziałam że będę taka szczęśliwa jak zobaczę że ten trud i wysiłek przyniosą kiedyś efekty ;) narazie nie widzę jakieś różnicy w wyglądzie mojego ciała, ale może to dlatego, że to dopiero 4 kg. W tym tygodniu będę miała na pewno większą motywacje. Za tydzień chce zobaczyć równe 65 kg ;) 

21 maja 2015 , Komentarze (3)

dzisiaj sobie zrobiłam dzień wolny od diety. Nie chciałam, go robić dzisiaj ale tak jakoś dziwnie wyszło. Najgorsze jest to, że nie mam wyrzutów sumienia. Mam nadzieję że to jakoś strasznie nie wpłynie na moją dietę. Nie zaburze metabolizmu. Chłopak jak zobaczył że jem loda powiedzial "haha, a dziaiaj już miałaś taki brzuszek płaski od rana, znudziło Ci się znowu?" odebrałam to tak, że on też by chciał, żebym była zgrabniejsza. Dostałam dodatkowego kopa ;) mam nadzieję że tym razem wytrwam ;)

20 maja 2015 , Komentarze (9)

wczoraj zastanawaialm się czy te dziesięć minut z tiffany rzeczywiście dadzą jakiś efekt. I polecam bardzo.  Nie mogę się dziś ruszać,  ale nakręca mnie to jeszcze bardziej.  Wiem, że jak są zakwasy to oznacza, że ćwiczenia dają efekty.  Jesten bardzo zadowolona

19 maja 2015 , Komentarze (7)

tak bardzo żałuję, że ostatnim razem dałam sobie spokój z odchudzaniem, szło wszytsko tak pięknie, 4,5 kg w miesiąc to bardzo zdrowe odchudzanie, zastanawiam się teraz jak w ogóle doszło do tego, że przestałam się odchudzać. Przez ten miesiąc też miałam przecież grzeszki,  i tlumaczylam sobie,  że jeden błąd nie wpłynie na to do czego już doszłam, a nagle obudziłam się znów ważąc prawie 69 kg. Mam nadzieję, że do końca przyszłego tygonia na wadze znów zobaczę 67 kg i będę szła dalej w postanowieniu. Wczoraj kupiłam kostium bo nie mieszcze się w ten z zeszłego roku. Co o nim myślicie?

18 maja 2015 , Komentarze (2)

wczoraj postanowiłam, że znów zacznę się odchudzac,  ćwiczyć,  dbać o zdrowe odżywianie.  mam nadzieję, że tym razem dotrwam do mojej wymarzonej wagi. Choć tym razem pistawilam sobie poprzeczke o wiele niżej niż poprzednio. Postaram się dojść do wagi 65 kg. Zobaczymy czy będę miała motywację na dalszą walkę z wagą.  Chcę pozbyć się BOCZKÓW! 

8 marca 2015 , Komentarze (11)

oj jestem taka szczesliwa, dziś weszłam na wage, i 67,5 i mowi łał. Ale mysle sobie, wczoraj robilam zdjecia pomiarowe i jakby bez zmian. I zastanawiam, sie czy moze byc spadek wagi bez spadku centymetrów ... Chciałam zapytac na forum, ale stwierdziłam, że najpierw się zmierze, i wieeeelki szok. wszedzie mam spadek, nawet w piersiach ( o które zaczęłam się teraz martwić ) . Tylko te uda... chyba zawsze bede miała nogi sumo haha, bo tam nawet cm nie spadł :( od wczoraj zastanawiam się nad tatuażem. co o nich myślicie ? :) miłego dnia ! :)

6 marca 2015 , Komentarze (3)

dziś odkryłam, że jednak chudnę, haha. nie widziałam tego bo wciąż wazę się codziennie, nie mogę się tego oduczyć, ale chudnę mniej więcej 0,7 kg tygodniowo, wiec zdrowo :) jutro będę sobie robiła zdjęcia po dwóch tygodniach :) zobaczymy czy coś się ruszyło :) oby tak, czekam na kopa motywacyjnego :) 

wczoraj zjadłam ciasteczka jakieś, chłopak mi przyniósł z pracy... -.- Ughh... nie chciałam ich jeść, ale jeszcze ćwiczę moją silną wolą :) jednak nie jestem ja żadnej diecie wiec po prostu moje być na siebie zła :) zaraz idę pobiegać i na obiad sałatka gyros mmmm.. pycha! :) 

czuje się ostatnimi dniami baadzo samotna :( :( :( :( :( :( ale ciesze się ze mam do czego dążyc i mam jakiś cel. ach, kiedyś będę tak wyglądać !!!! <3

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.