Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem uczniem w technikum, staram się schudnąć żeby się sobie podobać ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21821
Komentarzy: 378
Założony: 18 lutego 2015
Ostatni wpis: 6 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
magkaw2015

kobieta, 29 lat, Łódź

168 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 czerwca 2015 , Komentarze (4)

od poniedziałku się odchudzam, pamiętam jak tak mówiłam haha. A teraz ju prawie dwa miesiące za mną. I uwaga uwaga, waga spadła ;o wczoraj byłam załamana tym całym zastojem, zjadłam dwa kawałki sernika ponad programowo i trochę ptasiego mleczka ;) na obiad zrobiłam ziemniaczki z masełkiem i koperkiem, schaba w panierce i mizerje ze śmietana. Rzeczy na które zwróciłam uwagę to to, że nie mogłam zmieścić całej porcji, czyli albo żołądek mi się skurczyl albo nie wiem. Byłam gotowa rzucić to wszystko, ale 

Dziaiaj rano wstaje i -0,6 kg, bylam w takim szoku. Do tego po śniadaniu dopiero się wyproznilaM. A ważyłam się tuż po przebudzeniu, przed śniadaniem ;) Nie wiem skąd ten spadek ale jestem taka szcześliwa, oczywiście wtacam do gry a wczorajszy dzień traktuje jako cheatday ;) 

Ogólnie podczas mojego odchudzania czyli od maja schudłam już 8 kg. Co prawda jakiejś piorunujacej różnicy nie widać jeszcze, ale niebawem będę super wygldac. 

Przeraża, mnie tylko to, że 21-go wyjezdzam z siostrą na jakiś obóz, wiem, że tam nie będę miala jak trzymać diety ;( 

28 czerwca 2015 , Komentarze (22)

Ech, zastój trwa. nie mam już siły.  Ciężko mi to odchudzanie idzie. Mam ochotę się poddać bo i tak nie widać efektów, mierzylam się, i ważyłam i bez zmian ;( chciałabym chociaż 0,5 kg ;( dopadlo mnie zmęczenie tą dieta. Chciałabym iść do MC Donalda i zjeść chamburgera haha. Z drugiej strony zauwazylam, że taki zastój mnie motywuje chyba. Przestałam jeść słodycze ( do tej pory pozwalalam sobie na loda, czy dwa Ptasie mleczka) a teraz walczę o tą utratę kilogramów i jakoś zwyczajnie jest mi łatwiej nie sięgać po takie rzeczy. 

Ale dzisiaj było mi przykro jak weszłam na wagę, tyle pracy, wyrzeczeń i na nic? ;( ;( ;( 

25 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Jedna z was dzisiaj założyła ten temat. Weszłam na obie strony i mam mieszane uczucia 

sama nie jestem jakaś super szczupła i wiem jak się czuje kiedy przechodzi obok mnie zgrabna dziewczyna.  Czuję się głupio. I uważam że nie jedna "pulchna" pani oszukuje samą siebie, że czuję się dobrze w swoim ciele, że życie jest za krótkie żeby marnować je na diety itp. 90 % dziewczyn marzy żeby być piękne i zgrabne. Nie wychudzone, ale po prostu zgrabne. Większość chce się podobać facetom i żeby inne dziewczyny nam zazdrościły. 

Te kobiety są piękne, ale nie wszystkie wyglądają tam apetycznie. Kolejna sparawa, tak jak w komentarzach wyczytalam (co jest prawda), jak staną takie dziewczyny, które wyglądają jak grycanki,  i takie , które mają figurę natali siwiec czy Dody oczywiście że wiekszosci facetom spodobają się te zgrabniejsze. 

Z drugiej strony gdyby cały świat był idealny to nikt by nie był. Kazdemu podoba się co innego. Mój facet lubi przeogromne tylki, np nicki minaj. ,ale nie lubi galaretowatych brzuszków, i jak to połączyć?  ale nie raz też zachwycał się zdrabnymi dziewczynami. 

Nie wiem co chciałam przekazać tym postem, ale chyba chciałam wyrazić swoje zdanie, a Wy?  Co o tym sądzicie? 

Zdjęcia dla porównania,  

Ta pani jest piękna, ale jednak wolę wyglądać tak, i do tego dązę 

Miłego czwartkowego wieczoru wam życzę ;) 

24 czerwca 2015 , Komentarze (35)

chyba oficjalnie wróciłam do dietowania :)

wczoraj 0 słodyczy, 0 fast-foodów :) 

to co sobie zaplanowałam to zjadłam i nie miałam problemu z zachciankami :) chociaż po obiedzie chciałam sobie przegryźć ptasie mleczko... nie wiem, ale mam do tego słabość. ale poradziłam sobie z tym :) nie chce wchodzić na wagę bo mam problem z wypróżnianiem... ;/ wiec wiem ze nie będzie mojej wagi :) 

oficjalnie jest powiedziane, że nie zdaje :( i nie wiem co zrobić, bo w klasie niżej jest dziewczyna z która mam niezła kose..;( idę poszukać jakiegoś liceum ;( nie wiem czy sobie tam poradzę. ale wiem jedno. tam nie będę miała problemu z chodzeniem do szkoły.. u mnie w klasie tez się nie czułam komfortowo.. np miałam problem z chodzeniem na wf.. bo dzieciaczyny się nabijały ze mnie. mówiły, mam nogę jak ich dwie...ze brzuch większy niż cycki.. :( mam 20 lat a się tym przejmowałam, po mimo tego,z e nie wyglądałam nigdy jakoś bardzo źle. najwyższa waga to 72 kg przy 168 cm wzrostu.. :( one oczywiście twierdziły ze ważę przynajmniej 100 kg. i mi tak ubliżały, jak wyciągałam kanapkę czy cokolwiek były głupkowate hasła typu "oj jaka będę gruba" . mogłabym tak wymieniać ... wiec omijałam szkole jak tylko mogłam. wyrabiałam normę 51% obecności i było w porządku ..;/ ale wyszło złe bo się rozchorowałam.. i nie chciała mnie kobitka z przedmiotu zawodowego przepuścić. teraz okazało się, że z matematyki mnie tez nie przepuścili.. i że z wf-u mam nie klasyfikowanie... :( wiec teraz wpadłam z deszczu pod rynnę :( Mam tak bardzo zniszczoną psychikę...;/ nie mogę w siebie uwierzyć .. choć nie wiem jak to jest . przy chłopaku czuje się piękna. ale jak zaprosi kolegów to już się wstydzę siebie... :( a ta dziewczyna z klasy niżej... ;/ nawet nie chce mi się opowiadać co mi zrobiła... poniżyła mnie tak bardzo ze wstyd mi jest do tej pory wyjść na osiedle u rodziców ... chociaż ja doskonale wiem,z e to nie prawda... ale kto mi uwierzy ? :(

dobra koniec smęcenia. wczoraj zrobiłam mel b na pośladki i na brzuch :) jak na początek myślę, ze ok. Już się nie mogę doczekać aż dzisiaj poćwiczę :)

dzisiaj pogoda chyba trochę lepsza :) wyjdę na jakiś spacer dzisiaj :) 

ach, mam tak smutny dzień dzisiaj :(  

chłopak mnie zaprosił 26-go do kina na minionki :) :) hehe głupol wie co lubię  :)

miłego dnia dziewczyny :)

EDIT:

teraz znalazłam coś świetnego :) 

Każdego dnia okłamujemy samych siebie :)

23 czerwca 2015 , Komentarze (8)

nie lubię jak jest tak jak dzisiaj. Tylko bym spala, masakra.  Ok, do rzeczy

Wczorajszy dzień zaliczam do udanych, trzymalam się tego co wyznaczylam i 0 podjadania. Jabłko, zastapilam brokulami + activia, myślę że zjdlam za mało wczoraj bo nie liczę kcal. 

Dzisiaj na śniadanie zjadlam twarożek wiejski że szczypiorkiem + pół bułki grachamki z pomidorem 

Na drugie sniadanie, no właśnie, co na drugie sniadanie. 

Na obiad zjem to co wczoraj bo bardzo dużo tego przygotowalam, i bardzo mi smakowało

A na kolacje zjem te nieszczęsne brokuły bo też zostało ich troszkę ;) 

Jestem z siebie dumna z wczoraj ze tak pięknie wróciłam do diety, zawsze w pierwsze dni schodzila mi bardzo szybko waga.. Ale to już chyba tak nie działa. Za krótka przerwa była ;) dązę do celu dalej ;) 

22 czerwca 2015 , Komentarze (11)

hej (pa)

dzisiaj oficjalnie wracam do diety (smiech) znaczy postaram się jak mogę (kujon)

dzisiaj bardzo późno wstałam, miałam wolne wiec sobie pospałam i wstałam o 11.30(ziew) 

  od rana 2 jajka na miękko, i pol bułki z ziarnem :) 

na drugie śniadanie postawie na jabłuszko i wrócę do domu :) 

na obiad zjem warzywa na patelnie z ryżem i z kurczakiem :) 

i nie wiem co dalej, bo będzie już 18 haha. dziwne to będzie. tylko trzy posiłki :D

jutr za to będę miała bardzo dłuuugi dzień ... ;/ muszę chyba już dzisiaj zaplanować co będę jutro jadła, bo będę cały dzień gdzieś. a nie chce popełnić błędu z przed kilku dni ;p

dzisiejsza inspiracja

już widzę się w tym kostiumie , tylko białym (smiech)

ostatnio weszłam na stronę tenisa ziemnego u mnie w mieście, i pokazało się, ze organizują darmowe pierwsze wejście :) myślę super. po czym w myślach pojawiają się myśli ze w czym ja tam wystąpię...weszłam na allegro zobaczyć w jakiej cienie są stroje do tenisa, zobaczyłam licytacje mowie a co mi szkodzi.. i wygrałam... dzisiaj mi mail przyszedł ze wygrałam strój do tenisa ziemnego za 20 zł... po co mi to haha. a może się zapisze zobaczymy (muzyka) i będę wyglądać tak 

znaczy się, chciałabym tak wyglądać, ale zapewne bede wyglądać tak 

 

ech. chociaż nie ma celulitu ;p

21 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Cześć dziewczyny ;)

dzisiaj w miarę trzymałam dietę. W MIARĘ! Na śniadanie 2 kromki ciemnego chleba z twarogiem, rzodkiewka, pomidorem i ogórkiem kiszonym, drugie śniadanie to czereśnie z bananem i jogurtem zblendowane (mmmm, nie wiem czemu mi tak smakuje, nie potrafię sobie tego odmówić... ;p na obiadek pierś z kurczaka pieczona w piekarniku, kasza gryczana z sosem pieczarkowym i ogórek do tego. Później przyszła sąsiadka na chwile i zjadłam 4 ptasie mleczka i rożka z Lidla.... ;/;/;/;/:( przyjechałam w odwiedziny ro rodziców i akurat trafiłam na przemeblowanie, wiec pomogłam i zapominam o kolacji.... nie wiem co teraz, chyba sobie po prostu odpuszczę, bo dosłownie przed chwila skończyliśmy, i nie będę po prostu nic jeść już dzisiaj. (mysli)

a i mambę siostra mi dala jedna kolo 19 ...;/ ne jestem zadowolona, ale jest lepiej niż wczoraj a jeszcze lepiej niż przed wczoraj. :D

waga mi dzisiaj od rana pokazała już 65.7.. ach... na juro mam zaplanowane co jem . wiec jutro już wytrwam . mam nadzieje :) :PP

20 czerwca 2015 , Komentarze (4)

odpuscilam sobie dietę. Od kąd miałam ten dzień nie zdrowych rzeczy nie potrafię wrócić do diety. Tzn, wczoraj od rana zaczęłam ładnie, kanapeczki z ciemnego pieczywa, z twarogiem i warzywami. I wyszlam..  gdzies na mieście kupiłam sobie activie na jakieś drugie śniadaniE. Później zlapalam batona... Monte Jakaś tam mleczna kanapka... I się zaczęło, znajomi mówią że idziemy do nalesnikaRni,... Stwierdzilam, że jest piątek i już miesiąc nie wychodzilam nic zjeść na mieście... Zjadłam nie do końca dwa naleśniki z kurczakiem i serem.., a dziaiaj nie lepiej, od rana chlebek ciemny i szprotki haha, tak, może to na śniadanie nie najlepszy wybor, ale tak bardzo nie chciało mi się iść do sklepu, że postanowiłam to zjeść. Później dwa Ptasie mleczka i czereśnie z jogurtem. No i chłopak się pyta co na obiad,  mówię mu ze kasza... I nie zdążyłam dokończyć a on zamówił pizze. I zjadłam trzy kawałki jej ;o nie wien teraz co powinnam zjeść na kolacje. Jestem załamana moim brakiem silnej woli... Jak wrocix do diety...? Nie chCe znów tyc... Co orawda, nie rzucam się na jedzenie ale nie jem już zdrowo, a chciałabym jeszcze 3 kg schudnac ;(

19 czerwca 2015 , Komentarze (4)

wczoraj poszłam do koleżanki na noc, (przed wczoraj w sumie) wyszło to w praniu, bo oczywiście nie miało tak być. 

Wstałam rano, i nie wzięłam portfela. Miałam marne grosze pporozrzucane po torbie. Więc musiałam się zdać na to co ona miała w lodówce. Ale jak to w mieszkaniu studenta, ciazko coś zdrowego i pożywnego znaleźć.  Miała pizzerki takie. Więc na śniadanie zjadlam taka pizze. Poszlysmy na zakupy, tam przy okazji kupiłam trochę czereśni i wiśni i na drugie sniadanie zjadlam je z jogurtem. Ale później okazało się że trzeba jechać do rodziców, stamtąd do mamy do pracy i tam musialm trochę posiedzieć. Mama zostawiła mi zupke chińska...  zanim się zorientowalam ona pojechała. Więc na obiad właśnie ja zjadłam. Jaby tego było mało zostawiłam tej koleżanki papieru do umowy do pracy wiec wracając od mamy przyjechałam do niej, a że już była 19.30 stwierdziłam że kolacje zjem u niej. Była to pizzErka ta którą też jadlam na sniadanie  

sakra. Szczerze mówiąc, od kiedy jem takie zdeowe rzeczy, mam wrażenie że jem.więcej tak na prawdę, bo ta cała pizzerką wcale się nie najadlam a pewnie kaloryczne jest to bardzo. Porażka jakaś. Same śmieci wczoraj jadlam. Dlatego dzisiaj oczywiście zero słodyczy, nawet lodów, pozwolę sobie na czereśnie i banana. Mmm, a na obiad jakąś pozywna sałatka. Albo kasza z piersią z kurczaka;) jednym słowem trzymam się wersji, że to bul chetday. Chociaż miałam lepsze smakołyki przugotowane na taki dzień. Ale...  

Strasznie wydelo mi brzuchol dziSiaj, zastanawiam się czy to od tego jedzenia wczirajszego czy od tego ze owuluje ;) 

Pora zacząć cwizyc. Narazie na spokojnie, nie chce się zarazić po raz kolejny do ćwiczeń ;)

17 czerwca 2015 , Komentarze (8)

dzis rano jak wstałam, oczywiście załamana moim zastojem w odchudzaniu, musząc sobie wziąz przypominać po co to robię, i na jakim etapie już jestem, z ciekawości weszłam na wagę. I nie mogłam w to uwierzyć, 64.9 kg. Z niedowierzania aż wagę przestawilam i tam pokazało mi, 65.2.  nie wiem od czego to zależy i dlacego za każdym razem jak przrstawiam wagę pokazuje mi inny wynik, ale i tak jestem super pozytywnie zaskoczona. Mam swoją wymarzoną wagę!  wcześniej mówiłam sobie ze jak będę już miała 65 kg to trochę zwalniam, ale nie nie. Dało mi to takiego kopa motywacji. Jestem mega Szczęśliwa dziś.

Na śniadanie zawsze jem kanapki, chłopak przynosi mi od siebie z piekarni chleb "proBody",  jest jakiś super drogi i bardzo smaczmy. Ale do sedna. Dzisiaj miałam ochotę na cos innego, ale.nie wiedzialam na co, jajecznica to by nie było to, w ogóle nie miałam ochoty na jajko w żadnej postaci. Myślałam raczej o płatkach, u mnie w domu jest ich sporo, mój chopak je paczkę płatków dziennie, ale tych czekoladowych. To by nie było dobre sniadanie. Chciałabym spróbować owsianki, ale nie wiem jak to się przygotowywuje żeby było dobre, i czy w ogóle będzie mi to smakować.muszę pocztac w necie na ten temat. I przełamać i się i zjeść ja na śniadanie ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.