- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3718 |
Komentarzy: | 31 |
Założony: | 15 lutego 2015 |
Ostatni wpis: | 21 marca 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Moja aktywność - spaliłam 1002 kcal
08:35-pobudka, bieganie w miejscu 4 minuty,letnia woda z cytryna, przygotowanie sniadania.
09:00- sniadanie, kanapka z ryba, mandarynka i herbata.
12:00-chleb zytni z twarogiem i cebula, kefir i gruszka.
15:30-przygotowywanie obiadu i nawet nie wiem kiedy w moich rekach znalazy sie znow jakies lakocie. Na obad byl makaron razowy z feta i warzywami, naturalny jogurt i kiwi.
18:30-owsianka z winogronami, granat i herbata.
21:00- jogurt z domowymi musli (robilam sobie sama, aby bylo choc troszke mniej nie zdrowo)
22:00-cwiczenia dosc intensywne.
Wedlug wii u meter zrobilam 7500krokow i spalilam 590 kalorii.
Wypilam 1,5litra wody i 1,8litra herbaty.
Nastepny dzien do ... niczego. Jestem beznadziejna. BUUUUUUUUUuuuu
07:30-pobudka, bieganie 4 minuty, letnia woda z cytryna, przygotowanie sniadania.
08:15-sniadanko,pumpernikiel na slodko i jablko.
11:30- drugie sniadanie, wafel ryzowy z serem zoltym i szynka z idyka, kefir i gruszka.
14:40- mialy byc racuchy z jablkiem,ale musialam jechac do dentysty z dziecmi i oczywiscie moj Kochany synek po wizycie chcial zjesc na miescie wiec zabralam ich na kurczaka z frytkami i niestety rowniez sie skusilam ( nawet nie walczylam ze soba,poprostu bez zastanowienia zabralam sie do "pomagania" w konsumpcji). A z rana zaczynalo sie tak dobrze:( Tym bardziej ze w samochodzie maialm przygotowany swoj obiad.
16:00- zjadlam swoje racuchy i mandarynke.
W miedzy czasie pozwolilam sobie oczywiscie na okropne slodycze, poniewaz w moim mniemaniu i tak dzien stracony wiec czemu sobie nie pozwolic. Glupie myslenie bardzo glupie :(((
18:00- kiwi i herbata.
20:40-kanapka z awokado, kefir,jablko i herbata.
21:45-22:30-cwiczenia.
Wypilam 1,5litra wody i 1,2 litra herbaty.
Wedlug wii u meter zrobilam 8658 krokow i spalilam 660 kalorii, ale co z tego jezeli pozarlam tak wiele slodyczy:((( Jestem od nich uzalezniona i nie umiem sobie sama z tym poradzic. Nigdy nie bylam uzalezniona od kogos a tym bardziej od czegos. Gdy palilam papierosy i zauwazylam ze one mna zawladnely to przestalam palic, gdy moj byly facet chcial mna dyrygowac i zebym byla mu posluszna to sie z nim rostalam. A ze slodyczami NIE POTRAFIE. Ten problem mam juz od najmlodszych lat, ale nigdy nie bylo tego widac po mojej wadze, poniewaz zawsze prowadzilam intensywny tryb zycia i nie zwracalam na to tak duzej uwagi. Dopiero od kiedy bylam w ciazy to zauwzylam ze nie jest za ciekawie z moim uzaleznieniem od slodyczy i ze w ogole jestem uzalezniona.
Moja aktywność - spaliłam 802 kcal
Moja aktywność - spaliłam 204 kcal
Moja aktywność - spaliłam 1037 kcal
07:15-pobudka, bieg w miejscu 4 minuty, letnia woda z cutryna. Wazenie, kilogram mniej wkoncu:)
08:15-sniadanie, pikantne tosty, kefir, gruszka i herbata.
08:30-09:10-wyjscie do szkoly i spacer.
11:00-12:10-wyjscie z synkiem na kontrolne do przychdni i nie zabralam ze soba jedzenia (nie sadzialm, iz tak dlugo to potrwa).
12:20-15:00dopiero drugie sniadanie, mleko z chrunchy owocowei szybko wyjazd na zakupy co tygodniowe.
15:15- odebranie Corci ze szkoly i szybko do domu zrobic obiad a dzisiaj moje ulubione racuchy z jablkiem.
15:30-17:50-przygotowywanie tego dosc pracochlonnego posilku i znow (niestety) zjadlam jakies smieci ktore mialam pod reka. Jestem zla na siebie, ale bylam taka glodna, a nie mialam czasu wszesniej przygotowac sobie jedzenia.
18:00-18:15- to juz powinien byc podwieczorek a jest dopiero obiad. Nie zaciekawie. Coz jeden posilek mniej dzisiaj.
20:15-kolacja, jogurt, kanapka z awokado, jablko i herbata.
Wedlug wii u zrobilam 9900 krokow i 515kalorii spalonych.
Wypilam 1,5litra wody i 1 litr herbaty. Slabo dzisiaj. I na dodatek bez cwiczen. Buuuuuu
07:10-pobudka, bieg w miejscu 4 minuty, letnia woda z cytryna. Przygotowanie sniadanka.
08:00-sniadanie, kanapka z bialym serem i dzemem truskawkowym, jogurt naturalny, sok jablkowy i marchew.
08:30-09:00-wyjscie do szkoly z Corcia i szybki spacer.
11:45-drugie sniadanie mleko z musli (moje domowe wykonanie) i herbata
15:20-obiad, indyk z orzechami, pieczarki duszone i kasza jaglana. Po obiedzie pozwolilam sobie na maslo orzechowe (nie dobrze)
18:10-podwieczorek salatka z warzyw mieszanych z olejem, granat, chrupki kukurydziane i pozwolilam sobie na groszki czekoladowe:(
21:00-kolacja, jogurt, pyszny soczek marchwiowy,wlasnorecznie zrobiony (znaczy w sokowirowce)
22:00-22:50-cwiczonka bylo dosc ciekawie;D
Zrobilam 8575 krokow i spalilam 715kalorii (wedlug wii u meter).
Wypilam 2litry wody i tylko 220ml herbaty.
PS. Nie mialam czasu napisac wczoraj, poniewaz bylo juz dosc pozno i musialam wybrac czy pocwiczyc czy opisac moj dzien:)
Moja aktywność - spaliłam 1037 kcal
Moja aktywność - spaliłam 1183 kcal