Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kobieta przed 40... na zakręcie życia...z bagażem doświadczeń i ciekawością co czeka mnie nowego za zakrętem ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1786
Komentarzy: 36
Założony: 11 marca 2015
Ostatni wpis: 26 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aga77pl

kobieta, 47 lat, Luboń

163 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do sierpnia 75 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 marca 2015 , Komentarze (8)

...wczoraj w końcu przywiozłam rower! Byłam u mojej Mamy no i w końcu zapakowałam go do bagażnika. Jak to dobrze że zdecydowałam się na samochód typu kombi. Wszystko się tam zmieści! Wracając do domu przeżyłam chwile zwątpienia. Ok, rower jest. Ok, zamknięcie jest. Ale gdzie ja podziałam kluczyk do zabezpieczenia? Hm... gdzieś włożyłam i koniec. Ale poszukałam i znalazłam. Uffff...Jeszcze tylko znaleźć jakiś serwis wulkanizacyjny i napompować opony bo po roku wyglądają marnie. W sobotę robię próbna trasę do pracy. Przemek śmieje się, ze pojedzie za mną autem bo jakbym padła to on mnie zawiezie z powrotem do domu. Łobuz :)

...przy okazji przywiozłam coś jeszcze. Mój parowar! Pamiętam jak ladnie chudłam gdy jadłam jedzenie gotowane na parze! Czas na wiosenne porządki w moim życiu :D

23 marca 2015 , Komentarze (4)

Plan był prosty. Będziemy u mamy w weekend zabiorę swój rower bo najwyższy czas wprowadzić jakąś aktywność fizyczną w to monotonne życie pracującej Matki Polki. Plan był dobry tylko niestety z wiekiem pamięć szwankuje... Rower został u mamy bo mam sklerozę :P ale to nic! Planujemy wizytę u niej w lany poniedziałek to może wtedy uda mi się plan zrealizować w 100%

Dodatkowo mam ambitny plan jeżdżenia do pracy właśnie rowerem, w końcu co to jest 9 km w jedna stronę! Przemek zawoziłby i odbierał wtedy małą z przedszkola. A ja pedałując pozbyłabym się kilku kilogramów.... :))))

23 marca 2015 , Komentarze (3)

....po weekendzie trzeba było zacisnąć pasa i zrobić jakieś dietetyczne sałatko-surówki

poniedziałkowe śniadanie do pracy....

23 marca 2015 , Komentarze (2)

Zaszalałam w weekend...i z jedzeniem także :P. dzieci nie było bo rozjechały się do dziadków więc w kuchni także mogliśmy zjeść to co chcemy bez wysłuchiwania "mama ja tego chyba nie lubię" (bo ciężko dogodzić podniebieniom dwóch różnych osobowości dziecięcych, które mają już swoje zdanie w kwestii tego czy brokuły są dobre i dlaczego tam jest cebula a właściwie po co dodaje się tutaj zioła a najlepiej jakby cały dzień stały słodycze na stole i dlaczego nie można jeść cały dzień chleba z nutellą :D) 

Za to jako że ja lubię wszystko robić sama, pokusiałam się o coś a la mini pizzerinka w wersji light (sama zrobiłam ciasto, dodałam koncentrat, pieczarki, cebulkę, wędlinę (tzw. przegląd lodówki a właściwie resztek wędlin), można dodać żółty ser ale u mnie było bez sera). Wyszło palce lizać! Do tego zrobiłam zupę krem z cebuli z serkiem kremowym i koperkiem (to już nie była wersja light) ale za to w ilości takiej do 'popicia'....

19 marca 2015 , Komentarze (2)

Rzuciłam palenie !!!!

To kilka dni ale już coś

Obym wytrzymała w tym bo mój facet pali....a on nie ma zamiaru rzucać palenia :P

19 marca 2015 , Komentarze (3)

Jak mogłam się spodziewać po każdej takiej reklamowo-darmowej wizycie u dietetyka nic ciekawego się nie dowiedziałam. Dostałam ksero jakiś zasad, kilka dobrych rad i wsio. Wszystkie zasady znam więc dlaczego nie wyglądam jak zgrabna babeczka?

Oczywiście Pani (młodziutka, zgrabniutka) przeprowadziła ze mną wywiad typu jak wygląda mój dzień, co jem, ile jem i jak jem; jaka jest moja praca, dzień po pracy, czy piekę, smażę czy gotuję itp. itd...

Ech... powiedziała że opracuje mi 5-cio dniowy program diety zgodnie z moimi preferencjami żywieniowymi. Oczywiście dalsze leczenie jest już płatne. Za 10 dni diety trzeba zapłacić.... zobaczę co mi wymyśli :)

Zajrzałam do Pana KG....mam informację, że: "Znajdujesz się na miejscu: 96" więc czekam dalej.

17 marca 2015 , Komentarze (1)

...moja mama ostatnio dzwoni do mnie i prosi aby włączyć na program 2 TVP bo jest tam pan KG który odchudza pół Polski. Fajny i sympatyczny opowiada o sukcesach w odchudzaniu swoich pacjentów... obejrzałam i zajrzałam na jego stronę. Zarejestrowałam się w celu zorientowania się co i jak się tam wyrabia....czekam już 5 dzień na kontakt bo dostaje się tam numerek (ja dostałam 387) i czeka na konsultację.... dzisiaj zajrzałam, WOW! mam numerek 162 ! To chyba podobnie jak w NFZ...czekasz i czekasz. Ciekawe tylko ile to wszystko kosztuje?

17 marca 2015 , Komentarze (2)

Wiosna wiosna! Więc wiosennie przeszłam na zupki. Od wczoraj. Co prawda najlepiej smakują mi zmiksowane w postaci kremu, choć podobno nie powinno się tego robić bo żucie jedzenia powoduje jego trawienie już w jamie ustnej, no ale co mam zrobić jak nie lubię żółtej fasolki pływającej w zupie (albo brokułów) ale gdy zniknie w niej zmiksowana już jest lepiej? Ostatnio będąc u lekarza na badaniach kontrolnych pani neurolog opowiadała mi o tym, że zupy są lepsze dla żołądka niż tradycyjny obiad. Zobaczymy

Co prawda jedząc zupę z córką (która uwielbia zupki) spoglądałam tęsknym wzrokiem na soczyste skrzydełka, które zajadał mój Przemko :((((....nie, niestety to typ mięsożerny do szpiku kości i nie będzie jadł zupki aby mnie dopingować. Przynajmniej wiosennie zrobiło się w lodówce. Sałata, papryka, ogórki, marchewki, buraczki, pomidorki.... szkoda że wyrzuciłam dynię która została z Halloween - teraz mam ochotę na zupę dyniową :D

11 marca 2015 , Komentarze (6)

...a może by tak kilka słów do mikrofonu:

Ech...Stuknęła mi 38...dużo, połowa życia za mną (jak się uda) ale dużo jeszcze przede mną. Przynajmniej mam taka nadzieję :)

Pracuję. Praca przyjemna ale niestety związana z jedzeniem! O ironio losu! Pffff.... praca polega na kontroli więc przynosimy pełno jedzenia do biura i testujemy.....i testujemy

Rodzina. A jakże jest. Nawet druga już. W zeszłym roku, po 10 latach bycia z nieprzyjemnym tępym typkiem, rozwiodłam się z mocnym postanowieniem, że żadnych facetów więcej w moim życiu. Płakałam ze szczęścia że to już koniec. Wszyscy gratulowali mi mądrej decyzji i cieszyli się ze mną. I postanowienie:  Od teraz skupie się na sobie i mojej córeczce. Jak wszystko tak i ten plan wziął w łeb. Nie minęły 3 miesiące od wyrzucenia mojego byłego ślubnego z domu, jak poznałam Przemka i się zakochałam. Z wzajemnością. Wszystko poszło, potoczyło się, poleciało na łeb i szyję w ekspresowym tempie i teraz mieszkamy razem i wychowujemy swoje dzieci. Ja mam 4 latkę a Przemko ma 10 letniego syna. Teraz to nasze wspólne dzieci i wspólne nowe życie  :)

Ciężko jest....ale musze dać radę....

Od dziecka byłam pulchna, tata był gruby, jego mama otyła i tak patrząc na rodzinkę mojego Taty, wszyscy są okrągli jak świat. Ale na to winy zwalać nie mogę bo to tylko moje zaniedbanie powoduje że ważę 92 kg i nic z tym nie robię. Ostatnio byłam na badaniach okresowych i kiedy lekarz zapytał się o choroby odpowiedziałam: nadciśnienie i otyłość. Spojrzał na mnie zza okularów i powiedział: Jest Pani pierwszą osobą, która o swojej otyłości mówi choroba, i ma Pani rację. To choroba i jak każda choroba - da się wyleczyć. Więc leczę się. Pierwsze wyzwanie: Zero słodyczy i kolorowych napoi. O!

11 marca 2015 , Komentarze (5)

a miało być tak pięknie! A nie jest.

Niby słyszysz że "nie kochanie nie przeszkadza mi Twój brzuszek, masz wielką wspaniałą pupę i kocham Ciebie taką jaka jesteś ale wiesz....ożenię się z Toba jak będziesz ważyła 82 kg bo przecież chcesz ładnie wyglądać na ślubie"....zabolało. Wiem, że to miała być motywacja bo obiecałam mu że na swoje styczniowe urodziny będę ważyła 85 kg i nic...dupa jaśnista nadal jest 92....

Obiecałam sobie, że schudnę więcej niż 10 kg ale nie dla tego głupiego ślubu - dla siebie a jak schudnę to powiem, że ślubu już nie chcę.... bo kocha się za to jakim ktoś jest człowiekiem a nie za to jak wygląda. Prawda moje Ty łysiejące i siwiejące Kochanie?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.