no i nie dam rady osiągnąć tego co zamierzałam
Do celu pozostało 7 kilo, a czasu coraz mniej. 06.09 zbliża się wielkimi krokami. Jak zatrzymać czas i przyśpieszyć spadek wagi ??????????????????????
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (2)
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 8150 |
Komentarzy: | 64 |
Założony: | 7 czerwca 2015 |
Ostatni wpis: | 16 listopada 2015 |
kobieta, 58 lat, Lidzbark Warmiński
162 cm, 74.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
no i nie dam rady osiągnąć tego co zamierzałam
Do celu pozostało 7 kilo, a czasu coraz mniej. 06.09 zbliża się wielkimi krokami. Jak zatrzymać czas i przyśpieszyć spadek wagi ??????????????????????
Paskudny tydzień. Mało jadłam, mało schudłam (10 deko ). Czuję się jak... cztery ciężarne słonice (razem postawione na wadze) .
Cała obrzęknięta, nogi nie mieszczą się w buty :(
no i z zaplanowanego na dziś mycia okien ... nici. Ciągle pada . A miałam tyle planów na dziś. No to wskakuję na steper, butelki z wodą (moje hantle) i do przodu. Jutro dyżur, tam znowu zrobię ponad 10 km. A pojutrze na rower , aparat w garść i kilogramy w DÓŁ !!!
kolejny tydzień minął... a waga ciągle spada Zapowiada się cudowny ZASŁUŻONY !!! wrześniowy wypad do Szwecji, to moja nagroda.
Dziś leniuchuję , ale jutro... sprzątanie, mycie okien, prasowanie (stracę "kilka" kalorii).
Ależ ten tydzień zleciał szybko :0
Ani się obejrzałam a już znowu moja "chwila prawdy"... no i w tym tygodniu znowu spadek (1kg). Znowu "przytyje" świnka skarbonka.A we wrześniu w nagrodę...SZWECJA
No, na dziś koniec. Trzeba się przygotować do nocnego dyżuru
Dziś dzień lenistwa :) Krótki spacer... nadciąga burza.
Dietetyczne posiłki na jutro (do pracy) leżą zapakowane w pudełka.
LENISTWO
Dziś dzień ważenia, mierzenia
No i ... 3 kg mniej, w obwodzie 2 cm mniej . Chce mi się skakać z radości ( skakanie też odchudza). Nie przeszkadzają mi hektolitry wypitej wody. No to teraz zgodnie z postanowieniem (za każdy zrzucony kilogram pieniążki lądują w skarbonce). A niech tuczy się świnka . Może uda się uzbierać "świnkowych kilogramów" na urlop w Szwecji.
Już wczoraj zauważyłam, że znacznie łatwiej wchodzi mi się po schodach, a ciuchy (cytując moją koleżankę) "rozciągnęły się w praniu". No to następny tydzień przede mną.