Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ja20155

Muszę się przyznać, że po prostu jestem głupia. Wierze w diety cud, które obiecują że w ciągu 2 tygodni schudnę od 5 do 10 kg. Przecież to  jest nie możliwe, tylko praca nad sobą daję pozytywne efekty. Trzeba po prostu zacząć się zdrowo i regularnie odżywiać no i oczywiście ćwiczyć. Ja nie umiem wytrwać na diecie rygorystycznej, tzn gotowany kurczaczek, warzywka, owoce i ogólnie bez grzeszków. Dlatego postanowiłam, że na śniadanie mogę zjeść to na co mam ochotę ale w nie wielkich ilościach, a kolejne 4 posiłki muszą być z głową i przemyślane pod względem kaloryczności. Odrzucam wiadomo słodycze, przekąski słone i gazowane napoje. Widzę również że bardzo motywująco działa na mnie pisanie pamiętnika i czytanie Waszych Kochane Chudzinki:)

Właśnie dziś zainstalowałam sobie na telefonie licznik kalorii (ten z właśnie z vitalii) i jak policzyłam co dziś zjadłam to się przeraziłam. O masakro ponad 2300 kalorii, potem wiadomo że nie schudnę a wręcz waga pójdzie w górę... O dziś zaczynam skrupulatnie liczyć ile zjem. Tylko zastanawiam się jaki limit kaloryczny przyjąć najlepiej, żeby waga ładnie i zdrowo spadała...?

Postanowiłam wczoraj, że spróbuję diety jogurtowej..... I wczorajszy dzień mogę zaliczyć jako pomyślny mimo, że byłam w pracy na nocce nic złego i zakazanego mnie nie skusiło, a kusiło i kusiło.... Dziś ciężki dzień przede mną, bo po nocce nie mogę się pozbierać, trzeba ugotować obiad i posprzątać domek. Z małym troszkę się prześpię o 10 i potem do dzieła:)

Znów zaczynam, nie wiem który to już raz z kolei ale dziś było świetnie dietkowo. Kto nie próbuje nie wygrywa, może tym razem właśnie mi się uda:)

Hej :) pierwszy dzień za mną. Mogę go zaliczyć do bardzo udanych pod względem żywieniowym:) wszystkie moje założenia zostały spełnione: 5 posiłków co 3 godziny, zero podjadana za maluchami, 1,5l wody niegazowanej, 3 herbatki ziołowe. Mam nadzieję, że dziś też się uda. Jak narazie z ćwiczeniami jest gorzej ale za to mam tyle ruchu w domu, że siadam na chwilkę, tylko żeby zjeść:) jedynymi ćwiczeniami są zabawy z maluchami, spacer z nimi i taniec (bo cały czas mam włączoną muzyczkę w domu i jak tylko leci coś fajnego to staram się tańczyć przy każdej czynności która na to pozwala:) 

Od dziś zaczynam zmieniać siebie!!!! Tym razem uda się mi....: ) czytając wasze wpisy Kochane Vitalijki napawacie mnie taką energią i wiarą w siebie, dlatego musi się udać tym razem:)