Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Marzę o tym, aby czuć się atrakcyjna i pewna siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4262
Komentarzy: 104
Założony: 5 lutego 2016
Ostatni wpis: 21 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Natuusiak

kobieta, 26 lat, warszawa

167 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2016 , Komentarze (4)

Wiecie co? Jest naprawdę źle. Wróciłam do wagi ze stycznia (81kg) i za nic nie mogę odnaleźć w sobie motywacji. Tego czegoś co popchnęłoby mnie na właściwą drogę. Dodatkowo jestem niesamowicie zdołowana, kolejny raz od własnej Mamy usłyszałam dziś "nie schudniesz". Jeżeli Ona we mnie nie wierzy, to kto? Jest mi smutno. 

7 maja 2016 , Komentarze (4)

Dzień 3

śniadanie - dwie kromki chleba rż z masłem i mozzarellą 
drugie śniadanie - płatki musli + płatki kukurydziane z mlekiem
obiad - zupa pieczarkowa
przekąska - banan
kolacja - 4 belVita z kawą bez cukru 

napoje: 
* kawa niesłodzona
* litr wody

aktywność:
* 60 brzuszków
* 60 przysiadów 
* 5 km rower

Wszystkim życzę słonecznej, udanej soboty :)

5 maja 2016 , Komentarze (11)

Waga początkowa - 78,3 (z dnia 4 maja)

Dzień 1

śniadanie - płatki kukurydziane Corn Flakes z mlekiem
drugie śniadanie - cztery owoce kiwi
obiad - zupa krupnik
przekąska - dwie kromki chleba razowego żytniego z masłem i jajkiem
kolacja - jogurt naturalny z truskawkami

napoje:
* 1 litr wody
* kubek herbaty

aktywność:
* 50 przysiadów
* 50 brzuszków

Dzień 2

śniadanie - dwie kromki chleba razowego żytniego z masłem i jajkiem
drugie śniadanie - jogurt naturalny z truskawkami
obiad - zupa krupnik
przekąska - jogurt naturalny z truskawkami
kolacja - kefir

napoje:
* 1 litr wody

aktywność:
* 55 przysiadów
* 55 brzuszków
* 5 km rower
* 60 min rower stacjonarny

Cóż, jest jak jest, myślę, że jak na początek to okej. Dzisiaj było niesamowicie gorąco i trzy razy wahałam się czy nie kupić sobie loda, ale nie dałam się skusić :) Buziaki i powodzenia! :*

4 maja 2016 , Komentarze (5)

Nadszedł maj, wokół robi się coraz piękniej no i cieplej przede wszystkim. Ludzie porzucają kurtki i płaszcze na rzecz bluz i koszulek. Co się z tym wiąże, coraz więcej osób rezygnuje z długich spodni zastępując je krótkimi, w przypadku kobiet co chwila można spostrzec kolorowe spódniczki. A pośród tego wszystkiego stoję ja. Jak zwykle nieprzygotowana na taki stan rzeczy, niezadowolona ze swojej dalece odbiegającej od ideału figury. Czasu już nie cofnę, więc cóż - zaczynam od dzisiaj. 
Mam nadzieję że u Was wszystko dobrze i jesteście coraz  bliżej mety :) 

3 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Niech czas nie przeleci przez palce

Zaczęłam tu dwa miesiące temu i moja walka potrwała zaledwie kilkanaście dni. I wiem że były to najlepsze dni tego roku. Znowu czuję się ciężko, a wakacje są o całe dwa miesiące bliżej. Wymówek mam całe dziesiątki, ale wiem że one nie znikną nigdy. Zawsze znajdzie się coś pilnego, coś ważnego, coś co odciągnęłoby mnie od poświęcenia czasu na ćwiczenia i przygotowywanie posiłków, ale koniec. Jutro nie zacznę diety, muszę najpierw zrobić zakupy, ale korzystając z nastającej wiosny chcę zacząć biegać i jeździć na rolkach każdego dnia. Choćby chwilę, ale zawsze. Chcę wyrobić sobie taki nawyk, ponieważ najbardziej nie znoszę swoich nóg, ud. Nie chcę powtórki z poprzednich wakacji i wstydu przed włożeniem krótkich spodenek.

Wokół mnie dzieje się obecnie wiele bardzo złych i rozpraszających rzeczy i o motywację niesamowicie mi trudno. Zapewniły mi ją jednak moje poprzednie wpisy i komentarze pod nimi, za które wszystkim serdecznie dziękuję.

Mam nadzieję, że się uda, chociaż to nie szczęście, a wyłącznie ciągła praca nad sobą może doprowadzić do celu.

Będę choć pokrótce dawać znać codziennie, ta strona naprawdę ostatnio trzymała mnie w ryzach, najgorzej jest zacząć, ale niewątpliwie warto 

Mam nadzieję, żs u Was wszystko jak najlepiej, pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnej nocy.

9 marca 2016 , Komentarze (2)

Przez czas mojej nieobecności zdarzyło się wiele przykrych rzeczy. Zmarła moja prababcia z którą byłam bardzo blisko, u cioci odkryto powazne przerzuty raka. Tak, te dwie są najgorsze. To był bardzo ciężki czas dla wszystkich moich bliskich i dla mnie. Nie ćwiczyłam, jadłam wszystko. Zapomniałam nawet o istnieniu vitalii. Szkoła szkoła szkoła. Wiecznie zbyt zmęczona na przygotowanie posiłków na caly kolejny dzień. Bardzo chcę wrocic na dobrą drogę, tę prowadzącą do szczęścia. Tę na której jesteście Wy (mam nadzieję).

Chcę zacząć od piątku, ale nie mogę znaleźć w sobie tej siły która towarzyszyła mi poprzednio.

25 lutego 2016 , Komentarze (7)

Wczoraj zjadłam pizzę, dzisiaj kebaba. Moje samopoczucie -1000000/10. Ostatnio wszystko mnie przerasta. Mama mnie nie rozumie, w szkole nie wychodzi, a brat dokucza i znowu wyzywa od grubasów. Nie mam na nic siły, ani motywacji, chce mi się tylko płakać. 

20 lutego 2016 , Komentarze (5)

No i minął drugi tydzień. Przez cały ten czas nie tknęłam czekolady, fast foodów, ani nawet ukochanej coli. Tak jak być może niektórzy wiecie, pierwszy tydzień poszedł mi naprawdę dobrze, takie miałam odczucia. Drugi jednak nie poszedł po mojej myśli. Bardzo mało ćwiczeń, nieregularne, niezaplanowane posiłki. Wracałam głodna ze szkoły i łapałam się za domowe zupy. Ogórkowa jeszcze do przeżycia, mimo, że sól, śmietana itd, no ale już grzybowa była z białym makaronem. Niby pieczarki są bardzo zdrowe, mają pełno białka, ale tych klusków nie mogę sobie wybaczyć. Po tak zawalonym tygodniu postanowiłam się zrehabilitować i dziś o 6.50 rano ruszyłam na basen. Przepłynęłam 1,5 kilometra, co po prawie rocznej przerwie było dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem. (Poza tym, no proszę! Przecież ja się tak wstydziłam wyjść z tej szatni na płytę basenu...) Zmęczyłam się co nie miara, ale jestem z siebie dumna. Rodzice dostali listę zakupów na jutro. Od poniedziałku (oczywiście już jutro się postaram) na nowo zaczynam uważać na to co i o której jem. Wiem jakie to ważne i jak cieszą efekty takiej dyscypliny. 

Dziś jest sobota, dzień w którym powinnam wstawić efekty tygodnia drugiego, nie mniej jednak nie zrobiłam, nie mam. Pewna osoba doradziła mi, żebym robiła to rzadziej. Najlepiej raz na miesiąc, maksymalnie raz na dwa tygodnie. Sama jeszcze nie wiem, ale z natury jestem dość niecierpliwa, więc... pewnie porównam to już za tydzień, bo uwielbiam zmiany na swoim pasku spadku wagi. Oby coś spadło.

Ogólnie to żyję teraz w stresie, w szkole jest ciężko i pewnie nie od razu zacznę ćwiczyć w domu, a już na pewno nic specjalnie długiego. 

Mam nadzieję, że u Was jest lepiej i że trzymacie się w ryzach :) Naprawdę warto, uwielbiam takie chwile gdy jestem z siebie zadowolona, bardzo za nimi tęsknię i mam nadzieję, że szybko do nich powrócę.

Trzymam za Was kciuki i życzę przyjemnej, aktywnej niedzieli :) Dobranoc.

16 lutego 2016 , Komentarze (3)

śniadanie - dwie kromki chleba r-ż z jajkiem
drugie śniadanie - kromka chleba r-ż z jajkiem + jabłko
obiad - jajecznica + kromka chleba r-ż
kolacja - jogurt z granolą


Szkoła boli.

15 lutego 2016 , Komentarze (2)

Króciutko, bo jeszcze kupa pracy domowej :(

Posiłki:
śniadanie - kromka razowego żytniego chleba z masłem i jajkiem
drugie śniadanie - dwie kromki  r. ż. chleba z masłem i jajkiem + jabłko
obiad - zupa warzywna 
kolacja - granola z jogurtem

Aktywność:
60 przysiadów, 60 brzuszków
60 min rower stacjonarny

Wszystkim życzę miłej nocy i duuużo energii jutro! ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.