Zostało 71 dni
Za późno założyłam ten pamiętnik. Za późno bo z 90 dni, które dałam sobie zostało już tylko 71. Podczas tych trzech tygodni wiele się zmieniło, radykalnie zmieniłam swoją dietę, zaczęłam ćwiczyć no i bieganie stało się moim codziennym porannym zajęciem. Zawsze jadłam 5 posiłków dziennie, teraz zamieniłam to na 4. Oszczędzam czas na przygotowania i o dziwo bardziej najadam się czterema większymi porcjami niż pięcioma mniejszymi.
Tym razem nie wykupowałam żadnej konkretnej diety, bo jestem już mądrzejsza i wiem że nie potrafię sztywno trzymać się zapisków. Jem wszystko (dosłownie), ale liczę, ważę, odmierzam. Nie pozostawiam nic przypadkowi. Bilans musi się zgadzać!
Ćwiczenia głównie z youtube, najczęściej siłowe i interwały,często sports mama, czasami pani Chodakowska.
No i biegania, które muszę zamienić na Nordic Walking rano i orbitrek wieczorem, ponieważ moje kolana bardzo protestują... Nie dziwię im się, też bym protestowała.
Marzy mi się siłownia , ale przy dwójce dzieci ciężko dodatkowo wykroić 2 godziny na dojazd i trening. Dodatkowo dochodzi to że się wstydzę... tak, wiem że to głupie.. ale tak mam.