Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3001
Komentarzy: 24
Założony: 31 października 2016
Ostatni wpis: 22 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ania6958

kobieta, 36 lat, Zielona Góra

172 cm, 101.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 listopada 2016 , Komentarze (2)

Słyszę... "Nie można ważyć się codziennie, zniechęca waga, wahania hormonów itp"

Jakie jest moje zdanie?

Jestem bardzo za codziennym ważeniem się, dlaczego?

1) Mam cały czas kontrole nad moją wagą. Oczywiście osoby które się ważą codziennie muszą mieć bardzo poukładane w głowie, żeby mniej więcej wiedzieć od czego są skoki. Zawsze jest jakiś powód. Albo owulacja albo przed okresem, albo za mało płynów, albo zjedzone więcej kcal itp

2) Mam spokój ducha. Wiem, że jeżeli waga poszła do góry to muszę się poprawić a raczej powinnam coś zmienić. Jeżeli chodzi o poprawę to wiem, że zmarnowałam jeden dzień a nie cały tydzień. Przecież robiąć wszystko ok i zapisując codziennie wagę na koniec tygodnia wyjdzie wam podsumowanie ilę łącznie schudłyśmy, pomaga w tym (tabele-kalorii.pl)

W czasie kiedy uczę się sama siebie i poznaje wnikliwie na co mój organizm lepiej reaguje a na co gorzej, wtedy wiem jak postępować dalej. Kiedyś spróbowałam ważyć się raz na tydzien. Co sie okazało?! Zrobiłam jakiś błąd w poniedziałek i ciągnełam go cały tydzień( nieświadomie) na koniec tygodnia 1,8 kg do góry. Uwierzcie to jest dopiero wku....

Nie ma co sie łudzić...jak jest ok w tyg to średnia wagi w dól wyjdzie na koniec tygodnia a jak robimy zle w tygodniu to i waga pojdzie do gory na koniec tygodnia. W koncu te spadki i podwyzszenia biorą sie z sumy kg z całego tygodnia...

Co mi w tym pomaga?

Prowadzę dziennik moich poczynan w pracy nad cialem. Siadam do kompa i wpisuje odpowiednie inf. Na poczatku wage na czczo. Jeżeli spada w dół to kazdy pomiar jest kolorem czerwonym. Jezeli zatrzymala sie albo poszla ciut do gory to na czarno. Natomiast wynik najlepszy jest na zielona i moim celem wtedy jest zeby tych kg na zielono bylo jak najwęicej...

Co jest w tym moim dzienniczku? Co udało mi sie zrobić a co nie np: 400brzuszkow, 2litry wody, 1200kcal, basen, białko proteinowe, itp...albo

np: 400brzuszków, białko proteinowe, 1600kcal, coś słodkiego...

Uwierzcie mi, że takie zmiany odrazu widać na wadzę...mam czysty obraz tego co robię źle i co dobrze...

21 listopada 2016 , Komentarze (1)

W ciągu nocy przybrałam równo 1 kg :/

Czy to tłuszczyk? Obstawiam, że nie. Kto jest winny? Winna jest moja woda i jej późne wypicie. Zapomniałam wczoraj przyjąć odpowiednią ilość płynów. Oczywiście o godzinie 22.00 wypiłam dzban herbaty z pokrzywy. Poszłam spać o 01.00 godzinie. Czy w nocy wstawałam do wc? NIE. Dzisiaj z rana jest tego skutek na wadze.

Wniosek? Przyjmować płyny proporcjonalnie w ciągu całego dnia. Nigdy od razu przed snem i na raz...

19 listopada 2016 , Komentarze (4)

Ważne ;) zobaczyć z przodu 8...

Kiedyś już to osiągnęłam ale znowu wróciłam na stare śmieci.

A moim marzeniem jest zobaczyć z przodu 7...;)

Ważne zobaczyć na co mój organizm reaguję najlepiej i trzymać się tego systematycznie. 4 dzień jak robię po 400 brzuszków dziennie plus zaczęłam od dwóch dni basem.  Coś się ruszyło

16 listopada 2016 , Komentarze (6)

Mam w planach przetestować pewną zależność ;)

Ograniczyć węglę a zwiększyć ilość białka w jedzeniu...niby to ma być drogą do sukcesu. Za dużo węgla odkłada się w postaci tłuszczu a co do białek to organizm musi więcej energii spożytkować na ich spalenie. Wniosek? Trzeba tego spróbować...oczywiście ograniczenie kcal i ruch oraz woda to podstawa ale co zaszkodzi sprawdzić czy to działa...Czas start!

Wyzwanie podjęte! 

3 listopada 2016 , Komentarze (1)

Chyba faktycznie mam problem z zatrzymującą  się wodą w organizmie. 

Czy dobrze obserwuje swoje zmiany zachodzące w organizmie? Wydaje mi się że tak. Zaczynam rozróżniać pewne zachowania i sposób bycia mojego ciała...

Dzisiaj przez noc waga osiągnęła 94.7 kg. Tłuszcz? Wątpie! Woda? Owszem.

Wniosek: Na Wszystkich Świętych w gronie rodzinnym było trochę trunków alkoholowych. Co się okazało? W trakcie picia organizm wydalał wode i waga na drugi dzień (czyli wczoraj) była mniejsza. Niestety albo stety wczoraj uzupełniłam plyny 2 litrowa woda. Dzisiaj już jest o 0,8 kg wiecej! 
Dlaczego? Mój wniosek! Organizm chciał odzyskać strate i zmagazynować na gorsze dni...Cel i test na miesiąc listopad. Zero alkoholu. Zobaczę czy wyreguluje wodę. Trzymajcie kciuki. Grunt to dobrze poznać swój organizm! Czy zmienić pomiar wagi na wyższy? Raczej nie. Jutro mam nadzieję że stan wagi wróci do wymiaru na pasku wagi 

2 listopada 2016 , Komentarze (1)

Od jakiegoś czasu zauważyłam, że chodząc po schodach słyszę swój staw w kolanie, który czeszczy, chrupocze. Czy jest ból? Nie, nie ma żadnego. Na początku myślałam że ten dziwny dzwieg to w karku a jednak okazuje sie ze to kolano w prawej nodze. 

Mam 28 lat i czyżbym przez nadwagę 6 letnia dorobiłabym się zwyrodnienia stawów.

Musze coś z tym zrobić bo bedzie gorzej:(

2 listopada 2016 , Komentarze (2)

W końcu, po 40 dniach przyszła moja zabawka, która ma za zadanie umilić mi czas na basenie. Tak, właśnie poważnie chce zajać sie pływaniem. Najlepsza dla mnie forma ruchu;) a wodoodporne mp 3 ma ubarwić mi czas na basenie

1 listopada 2016 , Komentarze (4)

Czy regularne picie herbaty z pokrzywy pomoże?

Czy przyjmowanie suplementacji błonnikowej ułatwi?

2 litry wody wypijane dużo ogarnie...

Testuje;) Chodź, nie będę ukrywać, że poi głowie chodzi mi zakupić bez recepty jakieś tabletki/zioła które intensywnie działą moczopednie...

Coś kupie i przetestuje ale przydałoby się jakieś doradztwo w tym temacie  

31 października 2016 , Komentarze (3)

Mój cel to codziennie 1200 kcal plus 2 litry wody, wspomagacze typu błonnik, herbatka z pokrzywy, ruch. Zobaczymy czy to zadziała, mam nadzieje że tak;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.