Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama dwójki dzieci, wiecznie walczącą z nadprogramowymi kilogramami ?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2821
Komentarzy: 24
Założony: 2 listopada 2016
Ostatni wpis: 7 listopada 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aagatka1991

kobieta, 33 lat, Łódź

160 cm, 80.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 listopada 2022 , Komentarze (2)

Niestety ten tydzień cały się nadaje do śmieci :( podjadałam, w ogóle nie trzymałam się zaleceń, ruch zerowy. Na szczęście spadek wagi jest, zapewne za sprawą braku apetytu z powodu choroby 😅

Cel 7 z przodu w przyszłym tygodniu nadal jest realny i mam nadzieję, że ten tydzień będzie lepszy i się uda :) 

31 października 2022 , Komentarze (1)

Dzisiaj spadek minimalny, ale muszę przyznać, że jestem zadowolona, że przynajmniej jakikolwiek 😅

Za mną ciężki weekend, bo wszystko się na siebie nałożyło - pokłóciłam się z mężem, dostałam @, przeziębiłam się, wyjście na miasto, obiad u mamy itd. Więc zjadłam tonę czekolady, piłam gazowane napoje, podjadałam i jest mi z tym źle :( ale nie poddaję się oczywiście i wracam już na dobre tory. Ruch niestety nadal prawie żaden. Zaczęłam robić przysiady, ale wrócił mi stary ból kolana. A teraz przeziębienie raczej też nie zachęca do czegokolwiek 😅

24 października 2022 , Komentarze (2)

Nadal jest progres 🥰 jeszcze tylko jakieś 25 kilo przede mną 😅

Ale doszłam prawie do momentu, w którym byłam przy pierwszej próbie schudnięcia po ciąży (warto zaznaczyć, że jutro moja dzidzia kończy 3 miesiące, więc pierwsza próba była naprawdę słaba 😅)

Mam nadzieję, że tym razem pójdzie lepiej i zobaczę za maksymalnie 3 tygodnie 7 z przodu.

A póki co muszę się wziąć, bo niestety nie udało mi się wprowadzić żadnego dodatkowego ruchu :( a bardzo bym chciała. Zwłaszcza, że czuję się już lepiej, geterki mniej cisną, nie jestem wiecznie objedzona i mam więcej czasu, dzięki temu że nie podjadam cały czas 😁

21 października 2022 , Komentarze (2)

No i dostałam wczoraj porządną nauczkę, żeby trzymać się z dala od wagi 😅 oczywiście musiałam na nią nadprogramowo wejść (bo przecież ważenie się raz na tydzień to dla mnie za mało) i wynik tak mnie dobił, że byłam bliska rzucenia wszystkiego w ch***** i zjedzenia ciastka 😁 ale jako, że czułam się wczoraj jak balon, stwierdziłam że to może tylko gorszy dzień albo nawet tydzień, i jeśli zacznę się znowu objadać to na pewno mam mniejsze szanse niż teraz (a właściwie żadne)

No i dzisiaj jest już ok, waga wróciła na właściwe tory…

Więc od dzisiaj ważę się tylko w poniedziałki i koniec 😅

17 października 2022 , Komentarze (2)

Jest progres 🥰 mniejszy niż ostatnio, ale dobrze jest. Niestety weekendy trochę mi się rozjeżdżają, bo zawsze mamy obiadek u teściowej lub mojej mamy, teraz jeszcze się spotkaliśmy ze znajomymi, więc jedliśmy obiad na mieście 😅 i ciężej pilnować picia wody

Ale ogólnie jestem zadowolona, bo nie poleciałam po całości, tylko pozwoliłam sobie na lekkie odstępstwo. Miałam też zachcianki, ale poprzestała na zjedzeniu dwóch wafli kukurydzianych i loda owocowego. Przy moim kompulsywnym objadaniu się jest to ogromny sukces 😅

W tym tygodniu będę próbowała wprowadzić jakieś ćwiczenia, ale zobaczymy jak to wyjdzie, bo trochę się przeziębiłam 😢

10 października 2022 , Komentarze (4)

Pierwszy tydzień za mną 😁

Jak to zwykle bywa na początku jeszcze pełna chęci i zapału, więc mogę go zaliczyć do zdecydowanie udanych :) ale wiem, że to jeszcze nie czas na radość, trzeba pracować dalej

Waga pokazała dzisiaj 83,4 kg, więc dobrze jest, oby tak dalej

Jeszcze nie wprowadziłam żadnej konkretnej diety, przede wszystkim jem regularnie: dzień zaczynam od miseczki owoców (maksymalnie do 8 rano), potem koło 10-10:30 śniadanie, koło 14:30-15 obiad i kolacja koło 18:30-19

Do tego co godzinę piję wodę, tylko jedna kawka dziennie, udało mi się odstawić napoje gazowane i o dziwo słodycze 😅 chociaż jeśli najdzie mnie wielka ochota to planuję pozwolić sobie na jakiegoś małego batonika, bo jak potem mnie najdzie wielka ochota to zjem całe opakowanie ciastek 😅

Tylko wczoraj odrobinę zaszalałam, bo byłam z mężem na rocznicowym obiedzie, ale poza tym trzymanie się ustaleń nie sprawiło mi wielkiego kłopotu, mam nadzieję, że na dalszym etapie będzie podobnie 😁

3 października 2022 , Komentarze (7)

I tak oto nadszedł czas, żeby po raz tysięczny wziąć się za dietę :( czy tym razem się uda, zobaczymy. Dawno mnie tu nie było i wiele się w moim życiu zmieniło. Niestety głównie na gorsze :(

Jedynym pozytywem jest posiadanie dwójki dzieci. Niestety swojej wagi nie mogę na nie zrzucić, już przed ciążami byłam blisko 80 kg, a po drugiej zaczęłam się szaleńczo objadać mimo, że miałam się wziąć za siebie.

Ale ważniejsze jest to co złe niestety, bo mino 31 lat zaczynam się powoli sypać… waga 85 kg to dopiero początek. Biorezonans, który zrobiłam dwa tygodnie temu pokazał w jakim opłakanym jestem stanie: zbyt gęsta krew, nadżerki w żołądku, otłuszczona wątroba, zerowa flora bakteryjna w jelicie grubym, za to rośnie tam grzyb, zakwaszony organizm i mogłabym jeszcze tak dalej wymieniać…

A najgorsze w tym wszystkim, że obecnie ze względu na karmienie piersią jedyną metodą pomocy sobie jest dieta - o ironio 😅

Więc chyba pora wziąć się do roboty 💪🏻



28 lutego 2018 , Komentarze (1)

Pierwszy miesiąc za mną i udało mi się osiągnąć dwa założone cele, z czego jestem strasznie dumna :) po pierwsze udało mi się zmieścić w spodnie narciarskie, więc jest szansa na odrobinę ruchu, bo zima nie zamierza chyba odpuszczać, a po drugie pożegnałam się z otyłością, czyli moje BMI wskazuje już "tylko" nadwagę :) ale jestem pełna nadziei :D co prawda do początku mojego paska brakuje mi jeszcze ponad 6 kg, ale liczę na to, że za dwa miesiące już go dogonię ;p dzisiaj mierzenie starych spodni i zobaczymy, które zostaną wyznaczone na kolejny miesięczny cel ;)

7 lutego 2018 , Komentarze (1)

wreszcie nadszedł czas kiedy coś mi się udaje. nie ukrywam, że dużym ułatwieniem jest fakt, iż mój partner także przeszedł na dietę. nie jemy tego  samego, ale jest zdecydowanie łatwiej kiedy się wspieramy podczas ataku zachcianek, unikamy niezdrowego jedzenia i słodyczy :) 1 lutego rozpoczęliśmy naszą wspólną walkę ze sporą już nadwagą i u mnie to już chyba nawet z uzależnieniem od jedzenia (na szczęście nie ekstremalnym i nie ważę 300 kg). i po pierwszych 6 dniach zanotowaliśmy spadki o 2 kg każde z nas :) więc jesteśmy z siebie dumni i przynajmniej ja pełna chęci do dalszego odchudzania, ponieważ już teraz czuję się o wiele lepiej. nie jestem wiecznie przejedzona, mam chęć do ruszania się a nie ciągłego leżenia w łóżku i zajadania się wszystkim co jest pod ręką :) tak więc trzymajcie kciuki i ja za Was wszystkich też trzymam! rok 2018 to nasz rok ;D 

2 stycznia 2018 , Komentarze (2)

od ostatniego wpisu minął prawie rok. nie jest to zadowalające patrząc na to, że rok 2018 powitałam z 8 z przodu :( uświadomiłam sobie, że przy zdrowym odchudzaniu się, czyli maksymalnie kilogram w tydzień, droga do wymarzonej wagi zajmie mi prawie rok... a to strasznie dużo czasu... nawet nie wiem od czego zacząć, bo standardowo jeśli nagle zacznę się odchudzać to zaraz się zniechęcę, z drugiej strony jeśli zacznę metodą małych kroczków zajmie to jeszcze dłużej, a już od ponad roku moje ciuszki zalegają w szafie, bo w większość się nie mieszczę... ech...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.