Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Marzę o tym, aby czuć się atrakcyjna i pewna siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1347
Komentarzy: 20
Założony: 20 listopada 2016
Ostatni wpis: 12 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
RapidThought

kobieta, 26 lat, Warszawa

166 cm, 86.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2017 , Komentarze (4)

Od poniedziałku staram się jeść 5 posiłków dziennie i jak na razie wychodzi mi to dobrze :) Niestety o ćwiczeniach nie mogę powiedzieć tego samego, nie zrobiłam praktycznie nic :( Po jutrze studniówka, wcale tego nie czuję i nie nastawiam się dobrze na tę imprezę. Właściwie uroczystość szkolną, nie imprezę. Ale cóż, jak to mówią - los jest niewiadomą, więc kto wie, może jednak pozytywnie się zaskoczę :)

poniedziałek: 
śniadanie: herbata + dwie kromki chleba razowego żytniego z twarożkiem i ogórkiem
drugie śniadanie: jogurt 280g z bakaliami i płatkami w polewie truskawkowej 
obiad: mięso mielone w sosie pomidorowym z brązowym ryżem + szklanka soku pomarańczowego
przekąska: dwa placki z jabłkiem
kolacja: kanapka chleb rż z twarożkiem, pół surowej marchewki + dwie kawy
1,5 litra wody

wtorek: 
śniadanie: herbata + dwie kromki chleba razowego żytniego z twarożkiem i ogórkiem
drugie śniadanie: jogurt 280g z bakaliami i płatkami w polewie jagodowej
obiad: kurczak z kaszą kuskus, dwa ogórki konserwowe + szklanka soku pomarańczowego
przekąska: zupa cebulowa
kolacja: jogurt 280g z bakaliami i płatkami w polewie malinowej 
1,5 litra wody

środa: 
śniadanie: herbata + dwie kromki chleba razowego żytniego z twarożkiem i ogórkiem
drugie śniadanie:  jogurt 280g z bakaliami i płatkami w polewie malinowej 
obiad: ziemniak z burakami, kiszonym i pół schabu + szklanka soku pomarańczowego
przekąska: ogórkowa
kolacja: pół schabu 
1,5 litra wody

czwartek: 
śniadanie: herbata + kromka chleba razowego żytniego z twarożkiem i ogórkiem
drugie śniadanie: jogurt 280g z bakaliami i płatkami w polewie z owoców leśnych
obiad: kopytka + ogórek kiszony + szklanka soku pomarańczowego
przekąska: jabłko, pomarańcz
kolacja: jogurt naturalny

jeżeli chodzi o te jogurty to są kupne i tę całą zawartość bakalii i płatków się do nich wsypuje jakby z pokrywki :) 

aktywność: 
50 przysiadów
50 brzuszków
trening nóg x1
trening ramion x1

słodyczy: 0
słodkich gazowanych napojów: 0

mimo, że to wszystko towarzyszy mi na co dzień w zasięgu ręki i w towarzystwie często się nie częstuję jako jedyna, więc jestem z siebie zadowolona. Tak samo jak z tego, że powstrzymuję się przed ich kupnem za każdym razem gdy jestem w sklepie, bo na coca-colę i czipsy to ja mam ochotę niestety wiecznie. 

No nic, to chyba na tyle :) Pozdrawiam Was cieplutko i życzę duuużo motywacji :)

8 stycznia 2017 , Komentarze (4)

Ileż to ja startów mam za sobą? Długo by wymieniać. Studniówkę mam w tym tygodniu i wiecie co? Właściwie już przywykłam do myśli, że nie będę wyglądała na niej tak jak w moich snach. Księcia, karocy i białych rumaków też zabrakło, no i co z tego? Nic :D Gdybym była jak szczupła jak wszystkie dziewczyny, nikt nie zwróciłby na mnie uwagi haha
Żarty żartami, do balu już nie schudnę. Duże ramiona, szerokie biodra, masywne uda, trudno. Wyglądam jak wyglądam, mam świetnych znajomych i nie zamierzam martwić się tym, czego nie jestem w stanie już zmienić. Jak zwykle moja wada - odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę - przezwyciężyła zdrowy rozsądek. 
Módlcie się żebym już więcej nie przytyła, bo się suwak nie dopnie haha :D

No a co do innych aktualnych spraw, to heej mamy nowy rok! Co oznacza, że koszmarny (przynajmniej dla mnie i dla mojej rodziny) 2016, wreszcie pomału odpływa w przeszłości. Ulżyło mi naprawdę, pomimo, że zaczął się bardzo ciężko i sypiam po trzy godziny starając się wyjść na prostą z ocenami. Klasa maturalna jest paskudna. Życie wciąż tak bardzo uczy mnie, aby nie czekać na odpowiednią chwilę, bo taka chwila wcale nie nadchodzi. Ciągle wmawiałam sobie, że zacznę sobie robić posiłki i ćwiczyć gdy będzie troszkę więcej luzu w szkole, to samo z prawem jazdy, a teraz co? Po trzy klasówki dziennie i weź tu myśl o czymś innym jak tylko przespać te parę godzin, żeby nie wyglądać jak zombie. 

Szczerze moje piękne Kobietki, pojęcia nie mam ile ważę, ale na pewno czuję się o wiele lepiej niż miesiąc temu. Piję więcej wody i ogólnie staram się unikać burgerów, kebabów i tego typu rzeczy. Oczywiście, że święta jak co roku, rządziły się swoimi prawami i nie myślałam o tym co jem i w jakich ilościach. Cała ja, cały mój wygląd. 

Tak sobie myślę, kurczę chcę mieć chłopaka. Jeżeli to prawda, że ludzie postrzegają nas takimi jakimi postrzegamy samych siebie, obecnie nie ma szans. Nie potrafię uwierzyć w to, że któryś (który podobałby się również mi) wybrałby mnie spośród wszystkich innych dziewczyn. Chcę w to wierzyć, chcę nabrać pewności siebie. Chcę schudnąć i polubić swoje ciało! 

Okeej, tyle chyba chciałam powiedzieć, a jak czegoś zapomniałam, to napiszę o tym jutro. Muszę tu wrócić, po prostu muszę zapisywać codzienne osiągnięcia, bo inaczej tego nie widzę, zapominam, nie mam motywacji. 

Mam nadzieję, że u Was wszystko jak najlepiej i dzielnie się trzymacie swoich postanowień, tego Wam życzę z całego serca :)
 

Jutro wymiary, waga i robię zdjęcie, które będę ponawiała każdego dziewiątego dnia miesiąca, czas się wziąć do roboty! Nic się samo nie wydarzy.

Buziaki!

11 grudnia 2016 , Komentarze (8)

W ten oto sposób do mojej studniówki pozostał MIESIĄC! No i cóż to za miesiąc - nasycony deszczowymi dniami, z przerwą świąteczną, rodzinnymi spotkaniami przy pysznych smakołykach i tradycyjnych wyśmienitych potrawach zdecydowanie nie fit. Nie mówiąc już o stresie towarzyszącym zakończeniu pierwszego semestru roku szkolnego. To będzie dla mnie prawdziwe wyzwanie i wielka próba silnej woli. Dzisiaj na zakupach wyposażyłam się w zdrowe jedzenie no i zgrzewki niegazowanej wody. Zaczynam od jutra. Pięć posiłków dziennie + ruch czasowo zależny od możliwości. Wyglądam okropnie, czuję się okropnie, jeszcze nigdy tyle nie ważyłam. Nie potrafię się uśmiechać, nie potrafię spojrzeć w twarz chłopakowi który mi się spodoba. Przez myśl nie przechodzi mi że mogłabym wejść w związek w swoim aktualnym stanie. Muszę i chcę zmienić swój wygląd, przestać się siebie wstydzić. 

21 listopada 2016 , Komentarze (1)

♥ bo chcę udowodnić sobie i innym, że potrafię być systematyczna. To będzie tego największy dowód.
♥ bo chcę czuć się dobrze we własnym ciele, czego konsekwencją byłoby częstsze wychodzenie z domu, przebywanie w towarzystwie.
♥ bo chcę dobrze wyglądać na tegorocznych i przyszłych imprezach.
♥ bo chcę czuć się atrakcyjna, polubić spędzać czas w sklepowych przymierzalniach, a nie jak do tej pory wchodzić do nich z bólem i niechęcią. Wyglądać pięknie na studniówce. 
♥ bo chcę przestać wstydzić się chodzić na basen, bo naprawdę kocham pływać.
♥ bo chcę nauczyć się przełamywać bariery, przyzwyczaić się do zdrowych nawyków żywieniowych, nauczyć regularnie ćwiczyć dla zdrowia i kondycji.
♥ bo chcę nauczyć się dysponować swoim czasem.
♥ bo chcę wreszcie być śmiała jeśli spodoba mi się jakiś chłopak.
♥ bo mam nadzieję, że zdrowe odżywianie korzystnie wpłynie na moją cerę.

20 listopada 2016 , Komentarze (3)

Jestem bezbłędna w szukaniu wymówek, wyliczę ich dziesiątki jeżeli tylko zechcę. Sęk w tym, że to prowadzi donikąd. Ja zaś chcę dotrzeć na sam szczyt. Chcę stanąć przed lustrem oko w oko z najlepszą wersją siebie. 

Mam osiemnaście lat, jestem licealistką w maturalnej klasie. Nie do końca czuję się dorosła, nie do końca czuję się dojrzała. Mam problem z motywacją i samozaparciem. Wynikiem tego jest zatłuszczone ciało i słabe wyniki w nauce, co z kolei skutkuje fatalnym samopoczuciem. Widzę problem i chcę walczyć ze swoimi słabościami. Mam nadzieję, że szczerość wobec samej siebie i systematyczny podgląd mojej codzienności, zaowocują w widoczny postęp.

Przede mną próbne matury, za mniej niż dwa miesiące studniówka. Wiem, że to bardzo mało czasu, wiem, że będzie ciężko, jednak marzę aby podobać się sobie tego dnia. Chciałabym założyć krótszą, rozkloszowaną sukienkę, która przy moim obecnym wyglądzie, nie miałaby racji bytu. Niesamowicie chcę urzeczywistnić tę wizję. 

Startuję już dziś. Z marnymi 50 przysiadami i 50 brzuszkami, jednak chcę coś zrobić jeszcze dzisiaj. Od jutra koniec z colą, bułami i kebabami. Po szkole zmierzę sobie obwody. Już we wtorek mam pierwszą próbną maturę, kolejne przez dwa najbliższe dni. 

Mam nadzieję, że u Was wszystko jak najlepiej, trzymajcie za mnie kciuki. 
Spokojnej nocy, Natalia



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.