Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej, przez ostatnie niecałe 1,5 roku przytyłam 6 kg szczegónie widać to na udach i brzuchu ( przez co nie mieszcze się w ulubionych ubraniach) .Starałam się zmienić nawyki żywieniowe jednak nie widziałam zmian więc po przeczytaniu wielu pozytywnch komentarzy zdecydowałąm się na Vitalię . Co do zainteresowań bardzo lubię czytać ksiązki , polską muzykę , dobrą kawę , interesuje mnie tez tematyka zdrowego odzywiania i sportu. :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1365
Komentarzy: 2
Założony: 19 stycznia 2017
Ostatni wpis: 19 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Iwona012017

kobieta, 44 lat, Częstochowa

164 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2017 , Skomentuj

Hmm diety raczej się trzymam , fakt nie ćwiczyłam przez półtora tygodnia , a  waga ?, waga zatrzymała się na 61 kg . Może faktycznie waga nie jest wyznaczynikiem a mierzenie się i sprawdzanie czy zmniejszyły się obwody :D 

Znowu wracam do mojego brzucha gdyż na nim głównie mi zależy i chyba jest dobrze skoro już drugi raz usłyszałam od koleżanki że jest mniejszy superrrrrrrrr .Nie jestem otyła , gdy chcę kpić obcisła sukienkę i mówię pani w sklepie że mam duży brzuch zawsze słyszę a gdzie on jest , jest pani szczupła itd . Ja wiem że jest duży i mi przeszkadza , wiem też że z tej części ciała ciężko jest zrzucić ale jestem pozytywnie nastawiona .

Staram się ćwiczyć 3 razy w tygodniu po ok pół godziny , zastanawiam się czy to troszkę nie za krótko ale z drugiej strony jeden z treningów jest bardzo intensywny więc i tak dłużej nie dałabym rady . Zresztą nie jestem jedną z tych dziewczyn które myślą że drastyczna dieta i ćwiczenia 7 razy w tygodniu sprawią że będa nie dość że szczupłe to jeszcze pięknie wyrzeźbione . Na wszystko potrzeba czasu , odchudzajmy się ale z głową :)

9 lutego 2017 , Skomentuj

Drugie ważenie i -0,5 kg , super tyle na tydzień wystarczy , wolniej a zdrowiej :) Niestety od czwartku 2 lutego gorzej z trzymanie diety ,w czwartek hamburger  , sobota wesele więc inne smakołyki (tort) , wtorek wyjazd na lotnisko , pogrzeb i tak aż do wczoraj. Z ćwiczeniami też gorzej , przez tydzień nawet 5 minut nie poświęciłam na ćwiczenia hmm chyba że wielogodzinne tańczenie na weselu możemy zaliczyć do ćwiczeń ( a tak w ogóle było super zero alkoholu a wybawiłam się za wszystkie czasy  ) Od dzisiaj znowu zgodnie z jadłospisem. Nie ukrywam że jak coś mi zostanie to szkoda mi wyrzucić i zamieniam na taki posiłek żeby nic się nie marnowało. 

Jutro znowu ważenie i obawiam się że zamiast schudnąć mogłam troszkę przytyć ale to nic dieta dietą ale wszystkich przyjemności nie można sobie odmawiać . Najważniejsze że wydaje mi się że mój brzuch jest już troszkę mniejszy i przecież właśnie o to mi chodziło :p

28 stycznia 2017 , Komentarze (2)

A więć tak, po wczorajszym ważeniu zaskoczenie 7 dni i   -1,40 kg. Zaskoczenie i obawa czy nie za dużo , ale po wyjaśnieniu moch wątpliwości okazało się że na początku może tak być :D

Diety się trzymałam , podjadanie też się zdarzyło , troszkę chipsów i gorzkiej czekolady ,  Kawa z cukrem i mlekiem, herbata słodzona i z sokiem malinowym z tego chyba szybko nie zrezygnuję :D 

Ćwiczyłam 3 razy w tygodniu, troszkę było ciężko bo już od dawna nic nie robiłam , nie chce mi się fakt ale te 3 razy muszą być , spalanie i wzmocnienie , nad mięsniami też trzeba troszkę popracować :)

Dzisiaj ósmy dzień mojej diety, pierwszy raz nie smakował mi obiad i nie byłam w stanie go zjeść . Ogólnie pozostałe obiadki pyszne , oby tak dalej .

23 stycznia 2017 , Skomentuj

  Chyba idzie mi całkiem nieźle :D Dieta smaczna , niektóre posiłki wymieniam sobie na inne z listy. Porcje duże. Jestem zaskoczona bo nigdy bym nie pomyślała że  bezmięsnym obiadem składającym się z  warzyw i ryżu można się tak bardzo najeść . 

 Co do słodyczy wczoraj był pyszny kawałak ciasta przyznaję się  :D(tort)  ale nie mogłam odmówić solenizantce. A tak poza tym , nie ciągnie mnie za bardzo do słodyczy. Albo jestem tak najedzona że nic nie zmieszczę lub mam taki posiłek jak np. dzisiaj z pieczoną pietruszką po którym jest mi słodko i to jest super ( pietruszka dała słodycz)

 Oby tak dalej :D

21 stycznia 2017 , Skomentuj

Pierwszy dzień diety juz prawie za mną , jestem tak przejedzona że nie wiem czy dam radę zjeść kolację :D Porcje duże , hmm a może mi się tylko tak wydaje bo jadłam mniej , na pewno trzeba się przyzwyczaić do jedzenie o określonych godzinach i troszkę inne posiłki niż dotychczas. Wydaje mi się że to tylko kwestia czasu i dobrych chęci :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.