Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama wspaniałego dziecka. Do pełni szczęścia brakuje tylko upragnionej wagi

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6170
Komentarzy: 119
Założony: 8 maja 2017
Ostatni wpis: 21 września 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MamaDominikaa

kobieta, 33 lat,

170 cm, 113.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 września 2017 , Komentarze (8)

Nadeszło najgorsze

niecałe dwa tygodnie temu pochowałam tatę (szloch)

To był najgorszy czas w moim życiu....

16 sierpnia 2017 , Komentarze (5)

Witam piękne :*

Boje się że mój entuzjazm jest przedwczesny

ale wierze że się uda

znaleźliśmy lekarza dla taty który jest chętny podjąć probe leczenia taty.

Najpierw musi zostać zakwalifikowany do zabiegu

jutro brat jedzie go zapisać na wizytę na której lekarz podejmie decyzje co do zabiegu

Mam nadzieje że się uda 

i będę mogła nacieszyć się tatą jeszcze przez jakiś czas


Jakoś nie dopuszczam do siebie myśli że może go nie być....(szloch)


Budowa stanęła w martwym punkcie na chwile obecną wiem że jeśli stanie się coś tacie 

to raczej budowy w cale nie będzie (szloch)

mojego wymarzonego własnego konta (szloch)


Może teraz bardziej optymistycznie:

dietę trzymam, słodyczy 0 ( nie licząc kawałeczka weselnego tortu)

żadnych fast foodów, śmieciowego żarcia

nawet planuje codziennie jeździć z dzieckiem na przejażdżki

A no właśnie jakby tego wszystkiego było mało to mój 1,5 roczny syn urządził bunt!

Odkąd tata jest w domu zajmuję dużą część mojego czasu bo trzeba pilnować żeby coś zjadł,wziął leki, pogadać z nim czy jeździć po lekarzach

dodatkowo tata jako wychowany całe życie na wsi miał kury, króliki

pomidory, ogórki , fasolki

więc trzeba w okół nich tez zrobić...

więc moje dziecię od tygodnia jest nie do wytrzymania 

robi wszystko na złość żeby tylko zwrócić na niego uwagę

wiem że czuję się zaniedbany przez mamę 

ale ja też się nie rozdwoję....


Uciekam pracować :*


7 sierpnia 2017 , Komentarze (7)

Wyrok zapadł wczoraj 

nowotwór wątroby z przerzutami na płuca (szloch)

dzisiaj jeszcze ma badania 

popołudniu będziemy znać wszystkie szczegóły.....

najgorsze jest to że teść zmarł na nowotwór płuc z przerzutami na inne organy...

i wiem jak wyglądało ostatnie 9 miesięcy jego życia,

w zasadzie to nie życia tylko męczarni....

Wiem że będziemy walczyć ale wizja powtórki tego co przeżyliśmy z teściem mnie wykańcza (szloch)

Wiem jedno muszę schudnąć dla siebie i dla taty

bo może to głupie ale kiedyś jak schudłam         

to tata był mega dumny

i udowodnię mu że się nie poddam 

ani w odchudzaniu ani w walce o niego!....

4 sierpnia 2017 , Komentarze (12)

Mam doła i to takiego chyba bez wyjścia 

w najbliższym czasie (szloch)

Wszystko się posypało i za bardzo nie wiem jak to złożyć (szloch)

W poprzedni piątek pochowaliśmy mojego teścia

8 miesięcy choroby i już go nie ma

a jego męki nie do opisania (szloch)

Mój mąż nie może sie pozbierać....

Nie wiemy co zrobić z teściową

niby młoda jeszcze ale choruje i sama domu nie utrzyma

mieszkamy 40 km od niej więc dojazdy odpadają, zabrać do siebie też nie możemy bo nie mamy gdzie...(szloch)

Kolejny cios przyszedł w tym tygodniu

gdy mój tata trafił do szpitala z podejrzeniem tego samego na co zmarł teść (szloch)

widząc jak przebiega choroba jestem załamana (szloch)

Moja wymarzona budowa stoi bo nie mamy jak jej nawet ogarnąć w obecnej sytuacji ;(

Sorry ale musiałam sie komus wygadać bo w realu to nie mam nawet 5 minut żeby pogadać z kimś innym niż mój mąż dla którego to ja mam teraz byc wsparciem...

20 czerwca 2017 , Komentarze (5)

Dzień dobry Śliczne :*

Dawno mnie nie było

bo jakoś nie miałam chwili żeby usiąść do laptopa

Ostatni tydzień mimo że krótszy od pozostałych

był bardzo intensywny:

ogrom obowiązków w pracy, w domu jeszcze większy kocioł między kuchnią a łazienką

czasami myślę że moje życie krąży wokół

pracy- dziecka- prania-gotowania- pracy ]:>

i tak całe życie?

Dodatkowo miałam dużo spraw związanych z rozpoczęciem budowy bomu

ale na reszcie w przyszłym tygodniu oficjalnie ruszamy z budową

Chociaż oczywiście na głowie o ile uporałam się z papierkami to teraz mam kupno materiałów na fundamenty jakbym najbardziej się na tym znała

Dobra dobra koniec zrzędzenia

pochwale się Wam moimi czterema kątami (dziewczyna)

 \


Dom jest zwyczajny prosty bez żadnych wydziwiań

Bo nadzorując czasem budowy wiem jakie cuda czasem dzieją się na budowach przy wymyślnych kształtach domów

Mi odpowiada taki prosty, zwyczajny….


Miłego dnia :*

9 czerwca 2017 , Komentarze (5)

Siemanko :D

Nareszcie piątek

już powoli uporałam się z interesantami

zostało mi do ogarnięcia kilka spraw 

ale to chyba sobie na nowy tydzień zostawię

bo ogólnie mam lenia

a w dodatku tak mnie połamało ( czyt. źle spałam) że cała szyja i ręka mnie boli 

nie mogę okręcać głowy 

Siedzę w pracy jak kaleka

każdy pyta się pyta co mi się stało

ale szef nie współczuje chyba bo karze siedzieć do końca roboty (szloch)

(Myślałam że zmięknie jak zobaczy moje cierpienie :PP)


Jeszcze jakby było tego mało to dzisiaj koło mojego okna w pracy młody chłopak wjechał rowerem prosto pod auto

Widok wypadku masakra, choć podobno nic mu się nie stało (tajemnica)


 Ze spraw przyjemniejszych

jutro warzenie

trochę mam stresu czy osiągnę tygodniowy cel?(mysli)

Wczoraj też pojeździłam trochę na rowerze i poszłam z małym na spacer 

co skutkowało spaleniem 710 kcal ]:>]:>]:>

Dzisiaj niestety rower odpada ze względu na tą szyje 

ale na spacer pewnie pójdziemy to i kilka kcal poleci

W końcu też dzisiaj odbiorę projekt naszego domu (gwiazdy)(gwiazdy)(gwiazdy)

już nie mogę się doczekać :D

O ile boje się tego wydatku jaki nas czeka to już wiem nawet jak umebluje dom :D

Będzie w końcu nasz ukochany i tylko nasz <3

Jutro tez idziemy na ślub mojej koleżanki

więc dzisiaj muszę skompletować prezent i zapakować

bo chciałabym żeby był skromny i taki hmm od serca na pamiątkę 


Dobra na koniec moje żarełko niektóre


 

 

 

Miłego weekendu :*

7 czerwca 2017 , Komentarze (12)

Dzień dobry!

Dzisiaj mam taki okropny dzień w pracy że masakra jakaś

ciągle coś źle, poprawiam, naprawiam a wszyscy i tak zwalają na mnie (szloch)

chciałabym wrócić do czasów urlopu macierzyńskiego

i posiedzieć na spokojnie z maluchem

bo w ostatnim czasie nawet nie mam czasu dla niego

przez co czuje się taka hmm.....obca dla niego (szloch)

Tym bardziej, że mam wrażenie że to moja mama 

chce zastąpić mu mamę

przez co ja w ogóle pogrążam się w żalu (szloch)

Może to tylko moja wyobraźnia, podsuwa mi takie głupie myśli (kreci)


Ze spraw innych

to mam oczywiście problemy z siecią telefoniczną

no bo jak baba (czyt. ja) nie miała problemów to sobie je na własne życzenie znalazła

mianowicie w październiku zmieniłam numer i podpisałam umowę

okazało się że owy numer miała Pani która jest wiecznym dłużnikiem

więc zaczęły się telefony, sms

mało tego Pani ta ciągle posługuje się moim numerem i podaje jako numer kontaktowy w nowych umowach kredytowych :<

Byliśmy w sieci ci nie widzą żadnego swojego błędu

Policja nic nie może zrobić 

więc jestem w czarnej d..pie (szloch)

i muszę rozważyć zmianę numeru, 

co jest dla mnie ostatecznością, bo już tyle ludzi go ma:<


Moje wczorajsze II śniadanie:

bułka ziarnista, łosoś w sosie pomidorowym z puszki, pomidor, ogórek małosolny 

 

Obiad: pierś z kurczaka, ryż i pomidory z sosem tzatziki

 

reszty zdjęć nie mam bo przecież nie będę fotografować bagietki czosnkowej, truskawek czy jogurtu naturalnego z owocami bo chłop pomyśli że coś z moją głową nie halo ]:>

ale reasumując wczoraj wpadło 2300 kcal

czyli w sumie ani za dużo ani za mało


Miłego dnia :*


6 czerwca 2017 , Komentarze (14)

Cześć i czołem :D

Żyje, mam się o dziwo dobrze i w dodatku nie odpuściłam walki o zgrabną siebie :D

w ostatnim czasie nie pisałam bo:

1. nie miałam czasu :p

2. nie miałam o czym :PP

Ale mam w planach to zmienić i pisać w miarę często, żeby was pomęczyć :D

Waga paskowa, nawet rzekła bym że odrobinę niższa ;)

Tak się prezentuje obecnie moje cielsko

 

A ma wyglądać coraz lepiej :D

Dzisiaj zmotywowałam się jeszcze bardziej do walki

bo mamy trzy wesela na jesień i pasowało by jakoś wyglądać jako świadkowa

żeby wstydu nie przynieść na zdjęciach :p

Plan jak najbardziej realny, z wykonaniem trochę gorzej 

ale podzieliłam sobie na kilka etapów

i będziemy działać]:>


Ale!

Ale!

od wczoraj nurtuje mnie jedna kwestia

mianowicie ja zajadam sobie dziennie około 2500 kcal

a wczoraj na TLC oglądałam historie wielkiej wagi czy jakoś tak

i tam od razu przy wadze ok 300 kg 

lekarz karze przechodzić na dietę 1200 kcal

czyli jak dla osoby chudej (pomysl)

I teraz w sumie nie wiem czy nie powinnam obniżyć kcal

czy później stopniowo schodzić z kaloryczności?

Niby czym mniejsza waga to mniej kalorii żeby mieć z czego obniżać

dla mnie to niby logiczne, ale ziarenko niepewności zasiałam sobie  (pomysl)

A niby wszyscy mówią, że odchudzanie to taka prosta sprawa ]:>

( dobra dobra juz mi jedna dobra dusza poniżej wyjaśniła na czym polega ten program

i więcej długich pytań nie mam  :D)


Edit

zapomniałam dodać jak dzisiaj zaszalałam ze śniadaniem

bo ostatnio dziewczyny w pracy zajadały sie bagietka czosnkową

więc z czystym sumieniem zakupiłam sobie takową i zjadłam na śniadanie

i już wiem dlaczego je tak często kupują

bo była przepyszna (smiech)

Ale w pracy postanowiłam sobie zerknąć na kaloryczność

i o mało z krzesła nie spadłam bo taka niepozorna bagietka ponad 500 kcal (mysli)

Ale  jak długo trzyma,

zjadłam ją przed 7 jest godzina 12 a ja w ogóle nie czuje się głodna :p

co zawsze o 10 myślałam już tylko o jedzeniu :PP

Chyba muszę poszukać przepisu na takie bagietki domowej roboty :D

także ten jakby któraś miała sprawdzony przepis to poproszę :p

26 maja 2017 , Komentarze (5)

Cześć ślicznotki :D

Dzisiaj jest taka piękna pogoda, że aż chce się żyć

tylko szkoda że do 15.30 uwieziona w pracy jestem (uff)

Nie ubłagalnie zbliża mi się @, co daje odbicie na wadzę na pewno

więc jutro ważenie będzie przesunięte na najbliższy dzień po @ :D

mam nadzieje że się nie zawiodę (zakochany)

Kupiłam koszyk do rowera i codziennie z małym popołudniami zwiedzamy okolice a przy okazji mama spala kalorię]:>

   


Moje codzienne śniadania w pracy :p

dobre bo szybko się robi a jeszcze lepiej smakuje 

    

Ostatnio kupiłam w biedronce taki oto przysmak

Szczerze szału nie ma 

wole własne wykonanie :p

  

Ale za to w tym się zakochałam

najlepsze na świecie

przypominają mi smak dzieciństwa (zakochany)

   

Marzy mi się taki romantyczny wieczór z lampką wina

żeby móc się zrelaksować po całym tygodniu w pracy

 

ale niestety nasze dziecko nie chce z nami współpracować i po całym dniu z nim

oboje z mężem padamy na twarz a o winie to już nawet nie ma co myśleć :<


Miłego piątku i całego weekendu wszystkim :*

22 maja 2017 , Komentarze (8)

Cześć Wszystkim 

Na wstępie moja sobotnia waga która wskazała 114,3 Kg :D ;)

Weekend minął mi bardzo aktywnie

W sobotę w związku z tym, że dostaję w pracy zaproszęnia na rózne imprezy ( na których wypada się pojawić choćby na chwilę) byliśmy na pikniku militarnym

  

  

  

  

 \

  

a w niedziele byliśmy w safari zoo :D

  

  

  

  

  

  

    

  

  

  

   

Niestety po zoo Trochę zgrzeszyłam jedzeniowo ale od jutra ruszam na rower także mam nadzieję, że nie odbije się to na wadzę

W ogóle coś porobiło mi się z V.  nie widzę wcale wpisów jakie dodają moi znajomi 

więc nie mogę ich skomentować :<


Miłego i słonecznego dnia (slonce)(slonce)(slonce)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.