Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam na imię Jagoda, a większość znajomych mówi do mnie "Jagódka"!!! Trochę mnie to śmieszy bo "Jagódką" to ja byłam w przedszkolu na i ewentualnie tak do 16 roku życia,choć wzrost ponad 170cm już raczej nie kwalifikuje do zdrobnień. No ale wtedy byłam strasznie chuda wiec moze z tego wzgledu. Teraz postanowiłam dogonić to imię i zrzucic to czego mam za duzo. Moje dane:(lipiec 2006) *wzrost-176cm(t
en
pomiar jest stały już ponad 10lat hehe) *obw.talii-92
cm(na
wysokości pępka) *obw.bioder-
103cm WAGA-80kg
Pażdziernik 2006: *Waga- 78 kg *obw.pasa- 88cm *obw.bioder- 100cm +/-2cm Jeszcze trochę przede mną.... No to do roboty!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 145063
Komentarzy: 312
Założony: 23 maja 2006
Ostatni wpis: 23 lipca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jadziulka

kobieta, 51 lat, Leszno

176 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: dotrzeć wreszcie do 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2006 , Skomentuj

Już lepiej ale tylko z ręką!
W diecie jakiś zastój.Waga się nie rusza a właściwie to nawet delikatnie w góre, mimo że nic nie zmieniłam.Nie jem więcej, nie jem słodyczy, pije dużo płynów.....
Podobno podczas okresu ciało kobiety zatrzymuje więcej wody.Jeżeli to prawda to mam wytłumaczenie tej zwiększonej wagi.Ale poza tym dlaczego nie mogę schudnąć?
Wczoraj ćwiczyłam na rowerku i brzuszki,dziś też.Wczoraj jeszcze spacerek zaliczyłam bo mój kochany synek nie usiedzi w domu i koniecznie musi wyjść na spacer.No przynajmniej mam z nim trochę więcej ruchu :)

23 maja 2006 , Komentarze (3)

Na obiad wszamałam jedną pyzę drożdżową kawałek mięsa duszonego to polane 2 łyżkami sosu z pieczenia no i zagryzłam to suruweczką z selera mniam:P
A za chwilkę sobie zrobię herbatę pu-erh.Ach no i kupiłam dziś brzoskwinie i już chyba ze trzy zjadłam.Teraz jestem tak najedzona że nic bym już w siebie nie wcisnęła,a dawniej zasiadałam o tej porze do ciasteczka i kawusi.....He he nawet mnie do tego nie ciągnie teraz.

23 maja 2006 , Komentarze (6)

No właśnie, bark mnie już nie boli i oczywiście ni zamierzam zaprzestać ćwiczeń. W domu mam stacjonarny rower i ławeczkę do brzuszków. Na śniadanko zjadłam dziś bułkę posmarowaną masełkiem(tak troszkę) z sałatą+2 plastry szynki, ogórek,pomidor, przyprawy.Do tego herbatka SlimFigura-stabilizacja(ostatnia torebka). II śniadanie: jogurt danone brzoskwinia z marakują+musli ok 3 łyżek + komka pieczywa chrupkiego. Po tym wypiłam herbatę pu-erh. Ćwiczyłam też-na rowerku 15min i na ławeczce 5x20 brzuszków i 5 unoszń nóg na dolne partie brzucha.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.