Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas na zmianę, chcę polubić swoje ciało

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7981
Komentarzy: 151
Założony: 5 listopada 2018
Ostatni wpis: 2 maja 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nuska1918

kobieta, 28 lat, Winchester

176 cm, 84.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 maja 2021 , Komentarze (6)

Ja to chyba lubię się torturować efektem jojo.. 


Trzecie podejście nie wyszło, mimo że wróciłam do pracy, którą niedługo później zmieniłam ze względu na obecną sytuację. I powinno być teoretycznie lżej, bo dużo więcej ruchu mam, i brak ciągłego dostępu do jedzenia. Po prostu, jestem angielskim kurierem 🙈😄

+6 kg. 

I kiedy zaczęło mnie pobolewać moje pooperacyjne kolano, zdecydowałam że czas na podejście czwarte. Tak sobie pośmiechuje, że nie może już wytrzymać słoninki, którą musi codziennie nosić 🙈

Staram się pogodzić nieprzewidywalną pracę na czas - bo w mojej firmie wszystko jest wyliczone co do minuty, dłuższych przerw się raczej nie robi, bo im szybciej rozwieziesz tym szybciej jesteś w domu - z regularnym jedzeniem. Dostosowałam sobie posiłki tak, żeby łatwo było je jeść za kierownicą. Nie brzmi to najlepiej, ale lepsze to niż wsuwanie snickersów czy innych twixów. Pierwszy tydzień za mną, dawno nie miałam takiej ochoty na zamawiane jedzenie...

I staram się trzymać myśli, że tym razem mi się uda, bo teoretycznie do ślubu zostało 13 miesięcy. Albo teraz albo będę z rozczarowaniem oglądać zdjęcia z wesela 🙄

Trzymajcie kciuki 🤞


30 maja 2020 , Komentarze (23)

Wczoraj miałam przyjemność spotkać się z wyrocznią. I w końcu z zadowoleniem mogłam spojrzeć na wynik:

86.5 kg


2.5 kg spadku od początku diety, tj. 5-tego maja. Strasznie się cieszę, bo w końcu wróciła mi motywacja 😊 

Ostatnie parę dni minęło mi pod znakiem pysznego jedzenia, w tym mój ukochany chłodnik litewski w wersji fit ❤️

I troszkę eksperymentalnie, ale z bardzo smacznym wynikiem - kurczak pieczony w folii z pomarańczami i szparagami, Zielona fasolka i ziemniaczki 😊

A dzisiaj? 

Z okazji moich urodzin wybraliśmy się z domownikami na plażę nieopodal Old Harry Rocks, choć mam trochę wrażenie jakbym nad Bałtykiem była... 🤭😂

Będzie dzisiaj troszkę grzeszków, siostra upiekła mi moją ukochaną wuzetkę 🤷♀️

Ale jutro już grzecznie, no i muszę nadrobić Wasze pamiętniki 🥰

Spokojnego weekendu ❤️

25 maja 2020 , Komentarze (14)

Zacznę od tego, że chciałam PODZIĘKOWAĆ WAM cudowne kobiety za wsparcie jakie mi okazalyscie w poprzednim poście. Odchudzanie wcale nie jest łatwe, i cieszę się, że mogę czasem spojrzeć na moje problemy z waszej perspektywy 😊 także jesteście nieocenione ❤️

Wstałam dzisiaj tradycyjnie o 6-stej, jako dobra narzeczona zrobić S kanapki do pracy, i nie poszłam już spać jak to mam w zwyczaju. Zrobiłam troszkę porządek koło siebie, ogarnęlam kuchnie, przygotowałam śniadanie dla siostry 🤭😄 

I z listą zakupów popędziłyśmy stać w kolejkach. A w Anglii dziś nie dość że piękna pogoda, to jeszcze Bank Holiday 🙈 jednym słowem dzień na plażę i grilla. 

A w jadłospisie na dzisiaj:

- Śniadanie - 2 kanapki z jajkiem, pomidorem i rzodkiewką,

- II śniadanie - banan i kilka winogron

- lunch - makaron z pesto, bo po grillu zostało i szkoda wyrzucać 🤷♀️

- kolacja - rosół 😄

I nie będę się już załamywać, bo nie ma co. Tak jak pisałyście, w końcu zobaczę efekty, jakie mnie satysfakcjonują. 

Chociaż S mówi, że coś tam widać, że jestem 'mniejsza'. Nic zmierzę się w piątek 😄 a teraz idę leżeć na hamaku, bo ciepło, że hej 🙈

A później jakiś trening, jak trochę temperatura opadnie ✌🏽

Pomyślnego tygodnia Wam życzę 😘

24 maja 2020 , Komentarze (11)

W piątek była wyrocznia. 

2 tygodnie na diecie i w sumie 0.8 kg mniej.. Załamałam się, bo trzymam czystą michę, jak się da to obcinam trochę, ćwiczę, czego nie robiłam wcześniej, a tu taka minimalna zmiana 🙄 aż odpuściłam na chwilę czytanie pamiętników, bo nie mogłam patrzeć na Wasze sukcesy 🤦♀️ ale pozbierałam się i już jest lepiej, od jutra znowu 'na czysto'. 

Sobota pod znakiem grilla urodzinowego chłopaka siostry mej. Tak więc zjadłam od rana śniadanie, 2 śniadanie, na grillu 2 szaszłyki z kurczakiem w pesto i pomidorkami, trochę sałatki greckiej, chleb pelnoziarnisty. I kawałek ciastka, bo skoro i tak nie chudnę to od jednego nie przytyje 🙈😄 no i butelka prosseco poszła 🤦♀️

A dziś leniwie, na lekkim kacu. Nie zbyt trzymałam się jadłospisu, ale musialam podnieść sobie cukier, bo jakoś tak słabo mi było 🙈😂

I rozkoszuję się piękną pogodą w moim ogrodzie i nie mogę się nadziwić, że mi takie piękne piwonie wyrosły 🤩

21 maja 2020 , Komentarze (21)

Przedwczoraj wieczorem wpadłam na - jak mi się wtedy wydawało - świetny pomysł, i mówię do mej siostry 'chodź jutro przejdziemy się nad rzekę, nawigacja pokazuje 3 mile w jedną stronę, fajnie będzie'. A że moja siostra niezbyt potrafi mi odmawiać, chociaż starsza jest, no to poszłyśmy 😄 2 śniadanie do plecaka, każda wzięła wodę z cytryną i mięta, wygodne buty i heja 😄 

Zgubiłyśmy się, znalazłyśmy drogę na nowo, dotarłyśmy do celu, zjadłyśmy i do domu. Wiecie co? Zrobiłyśmy 11 kilometrów 🙈 biedna Katarzyna ledwo do domu doszła, bo kręgosłup zaczął się buntować, ale 15000 krokow zrobione, więc tryskam dumą 💪🏼👏😄

No i nie byłabym sobą , gdybym paru zdjęć nie zrobiła 🙈

2 śniadanie - sałatka ze szpinaku, pomidorów, oliwek i fety ❤️🍅

Miejsce docelowe: mini tama na Itchen River

Ludzie mówią, że jakieś niepodobne jesteśmy 🤷♀️

I jeszcze się moją długą nogą pochwalę, a co haha 😂😂 

A spałam po tym spacerze jak zabita, za co jestem wdzięczna, bo ostatnio kiepsko sypiam. 

Miłego dnia dziewczyny ❤️

18 maja 2020 , Komentarze (13)

Taka cudna pogoda jest, że aż żyć się chce 😊 dzisiaj pospałam sobie dłużej, bo noc jakaś ciężka dla mnie była.. 

Ale później śniadanie: 2 kanapki z szynką z kurczaka, sałatka z pomidorów i kawa ❤️ 

30 min treningu z Mel B- rozgrzewka, brzuch, plecy i klatka piersiowa. Bo tłuszczyk z rąk muszę zrzucić 😭

Przed chwilą koktajl jabłkowo-owsiany na łonie ogródka 😄

I zobaczymy co dalej. Czytam wasze wpisy i w jakiś sposób motywują mnie, bo wiem że nie jestem sama z tą trudną walką. Dzięki dziewczynki ❤️

A wczoraj ciąg dalszy wypraw motorowych. Tym razem wybraliśmy się do Virginia Water Lake, i jestem zaskoczona i zauroczona jednoczenie, że Anglia taka piękna może być 😊

I nawet S chętniej do zdjęć pozuje 😄🤭

A tu na koniec jeszcze kitka, miłego poniedziałku wam życzy ❤️

16 maja 2020 , Komentarze (7)

Taki dzień miły dzisiaj, a tak niepozornie się zaczął 😊 w sumie to zaczęło się od oburzenia, bo okazało się, że Mój S schudł jakieś 1,5 kg - i nie, nie odchudza się w żaden sposób 🤦♀️ ktoś chyba testuje moją cierpliwość i wytrzymałość 😂 

Trochę sprzątania dzisiaj było, bo już na kuchnię się patrzeć nie mogłam. A ja to uwielbiam przestawiać, przeorganizowywać i generalnie szukać praktyczniejszego ułożenia. Bo kuchnia to najulubieńsze miejsce w całym domu, i kiedyś jak się już dorobię własnych m2, to tak sobie urządzę, że hej 😄😂

I dosyć niespodziewanie S zaproponował dłuższą wycieczkę zamiast lokalnej. Wybraliśmy się do Durdle Door, bo jako jedyna jeszcze tam nie byłam. 

No i bylo cudnie 🤩 wzięłam ze sobą lunch - sałatkę z buraków i fety z grzankami. Jeszcze nigdy nie smakowała tak dobrze 🤭😊

Udało mi się nawet namówić S na romantyczne zdjęcie, chociaż on stroni od takich 🤷♀️ niech ćwiczy, jak przyjdzie robić portret ślubny to dopiero będzie haha 😂

A jutro, tak przy niedzieli, idę pomidory sadzić, bo już z doniczek uciekają 🙃

15 maja 2020 , Komentarze (15)

No właśnie, cieszyć się? 

Po pierwszym tygodniu odchudzania stanęłam na wagę - 0,7 kg w dół. Nie wiedzieć dlaczego, mam mieszane uczucia. Może dlatego, że źle spałam, całą noc budziłam się na picie i teraz jakaś spuchnięta się czuje 🙄 no nic, każde dekagram jest na wagę złota 😊

Byłyśmy wczoraj z siostrą na krótkim spacerze, do tego rozgrzewka i trening brzucha z Mel B, 45 sekund deski. I tak staramy się ruszać trochę, za długo leżałyśmy na kanapie przed TV. 

I wzięło nas też na wspominki, jak to ostatnim razem nam się udało zrzucić po 11-13 kg. Nawet motywacja trochę wzrosła 😊

Idę zaraz śniadanie jeść, muszę tylko starszą z łóżka zwalić, ileż można spać 😂🤷♀️

Miłego dnia wszystkim życzę 😊❤️

13 maja 2020 , Komentarze (12)

Dzień siódmy minął. 

A jaki pozytywny 🤭 walka z głodem idzie całkiem nieźle, mam nadzieję że piątkowe ważenie to pokaże. Oprócz tego, że podjęłyśmy z siostrą wyzwanie 30 dni deski, to dzisiaj ćwiczyłyśmy po raz pierwszy z Mel B. Rozgrzewka + trening pośladków, no i myślałam że się z podłogi nie podniosę 🙈😂 Ależ się człowiek zastał, tragedia. Później dobiłam się jeszcze fitnessem dla początkujących. 

I czuję się szczęśliwa 😊 

Jedzonko dzisiaj też było pyszne. 

I śniadanie: grzanki z dżemem gruszkowym i brie, 

II śniadanie: batony bananowo-owsiane, 

Lunch: kanapki z jajkiem i rzodkiewką, gotowane szparagi z cukinią, 

Obiad: chili con carne z ryżem. 

11 maja 2020 , Komentarze (10)

Dzień 5-ty. 

Nikt nie mówił, że będzie lekko. Ale skoro doprowadziłam się do stanu nadwagi to teraz trzeba trochę pocierpieć. Trochę.. Zarówno moja siostra, jak i ja, mamy chęć podjadania, chrupania, wyobrażania sobie jak smakuje jedzenie z reklam, programów w TV 🤦♀️ takie tortury można powiedzieć. 

Wspominałam, że z zawodu jestem kucharzem? No to właśnie, paradoksalnie, nie pomaga 🙈 uwielbiam oglądać takie programy, inspirować się nimi. Na twarzoksiążce zasypują mnie postami o jedzeniu. Jednym słowem, pokusa czai się wszędzie.. 

Ale! Ale.. Ćwiczę silną wolę. Kiedy S opróżnia kolejne pudełko ulubionych lodów, ja piję gorącą herbatę i powtarzam sobie, że warto, że piękne zdjęcia ślubne, że więcej ciuszków w sklepie będzie lepiej wyglądać. 

Na szczęście nawet Vitalia dogadza i wśród drugich śniadań pojawiają się koktajle i jogurty, które zaspokajają ochotę na słodkie. 

Dzisiejsze pyszności 🤩

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.