Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ciągle zmieniająca coś w swoim życiu

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1617
Komentarzy: 14
Założony: 6 grudnia 2018
Ostatni wpis: 14 grudnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Domisiove_Love

kobieta, 34 lat, Łódź

172 cm, 118.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 grudnia 2018 , Komentarze (1)

Dzień dobry

jestem, działam, walczę <3

Ja tak łatwo się nie poddaje(puchar)

Miałam dodać wpis w weekend ale brakło mi czasu...

sobotę spędziłam na sprzątaniu świątecznym a i tak nie wszystko jeszcze zrobione

ale mam nadzieję w tym tygodniu ogarnąć już wszystko żeby później zając się przyjemniejszymi rzeczami...

wystrojem domu <3

Co do diety to jem to co mam jeść, nie szukam wymówek,

nie wymyślam pretekstów, po prostu działam

ruchu też mam sporo więc nawet nie myślę o zniesieniu rowerka

chociaż w głowie kołacze mi się myśl żeby kupić sobie po świętach znowu karnet na siłownie(pomysl)

Ale muszę najpierw ogarnąć wydatki na święta

a to nie lada wyczyn mając 5 chrześniaków

i mój małżonek również 5 (kreci)

pod tym względem nasza rodzina nas kocha (smiech)


W sobotę zaliczyliśmy z młodym wyprawę do lasu po szyszki do stroiku :D


 

 


Miłego dnia:*

6 grudnia 2018 , Komentarze (13)

Ostatni czas był bardzo trudny dla mnie...

Wszystkie wydarzenia w koło mnie zdominowała moja chęć posiadania drugiego potomka

potem wiadomość, że nie wiadomo czy w ogóle będę mogła mieć drugie dziecko zrujnowały mój świat (szloch)(szloch)(szloch)

Komplikacje po cc z pierwszej ciąży, chyba uniemożliwią mi posiadanie córeczki...

Ciągle gdzieś czuje parcie ze strony rodziny, znajomych że to już pora na drugie dziecko...

do tej pory nie zwracałam na to uwagi,

odkąd wiem, że to nie będzie takie proste jakoś te słowa bardziej trafiają do mojej psychiki.

Maż stara się jak umie, hamować te pytania, ale to i tak nie pomaga...

Dodatkowo, moja koleżanka zza biurka zaszła w ciąże, podczas gdy nawet nie chciała tego dziecka (szloch)

Niby cieszę się razem z nią ale tam w środku czuje jak mi serce pęka ;(

Od jutra zaczynam dietę, to musi się udać...

dzisiaj ubrałam choinkę w pracy

myśl o świętach poprawia mi nastrój...

Miłego dnia (zakochany)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.