Dzień dobry,
Wczoraj w końcu zobaczyłam szóstkę z przodu,to oznacza że długie spacery ,zupy i siłownia dają radę .
Ostatnio więcej wcinam zup,gotuję takie rozgrzewające z mięskiem na ostro ,dużo warzyw itp.Dla mnie to wygodne,bo nie chce mi się codziennie po pracy gotować na kolejny dzień ,a taką zupę bach do słoika ,wekuje i mam spokój.
Poprawił mi się wczoraj humor po wejściu na wagę ,chociaż to idzie zgodnie z planem,bo ostatnimi czasy wiele rzeczy jakoś mi się rozłazi...
Chłop mi głupieje,miewa fochy,ale nie będę tym zaprzątać sobie głowy,przejdzie mu z czasem.
No Kochane a jak u Was? Sukcesy wagowe są?
Obecna waga 69,5 kg ,żeby zejść do 64 ,będę zadowolona