Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

a taka sobie ja...

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3535
Komentarzy: 58
Założony: 13 lipca 2019
Ostatni wpis: 25 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SueLedger

kobieta, 28 lat, wrocław

160 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 kwietnia 2020 , Komentarze (7)

Trening dziś zrobiony. Dałam sobie popalić. Tabata + Boczki Tiffany + trening Vitalii (A że weszłam na kolejny poziom to trening był cięższy niż zwykle)

Ciekawe czy jutro wstanę z łóżka 🤔🤔🤔

Co do jedzenia to się trzymam. Nawet całkiem spoko mi to idzie

Śniadanie: kanapki z awokado, czosnkiem, jajkiem i pomidorem (Polecam!!!!)

II śniadanie: banan

Obiad: kurczak w cieście, kasza bulgur i sałatka z tego co miałam 

Potem TRENING

Kolacja: placki owsiane kakowe

I jeszcze jeden sukces, chyba mój największy.

Nie zamówiłam dzisiaj nic z McDonald's. A chciałam I MOGŁAM!

24 kwietnia 2020 , Komentarze (5)


Tak się dzisiaj czuję. DOKŁADNIE tak się dzisiaj czuję
Rano weszłam na wagę, a tu niespodziaaaankaaaaaa 95,3, czyyyli w ciągu tygodnia ponad 3 kg!
Taka motywacja to ja rozumiem! Czuję mega kopa do działania i będę cisnąć jeszcze więcej i jeszcze mocniej!
Zauważyłam na planie treningowym, że weszłam w nową fazę i będzie ciężej. Już się nie mogę doczekać!
Wiecie co w tym wszystkim lubię najbardziej? Pokonywanie samej siebie, ciągłe przekraczanie własnych granic. To mnie kręci. Czasem mam wrażenie, że ta walka ze sobą jest nagrodą. Kilogramy są przy okazji. Kocham wyzwania, zawsze żeby coś osiągnąć musiałam widzieć czarno na białym wszystko po kolei.  Tu mam taką możliwość. Widzę, że mam dzisiaj trening, to żeby mi nogę urwało to go zrobię, bo będę widziała to cholerne białe pole. Nie przeżyłabym. AAAAHHHH!! Jaki zastrzyk energii!

22 kwietnia 2020 , Komentarze (7)

Hej kochani!
Wczoraj zrobiłam trening z Vitalią. Po treningu poczułam się tak... nijak. Ani specjalnie zmęczona, ani za bardzo spocona... Jedyne, co było dla mnie większym wyzwaniem to bieg (8 minut- jestem mistrzynią kondycji). Rano wstałam i nic, żadnego zakwasu, jakbym nie ćwiczyła!
NIC BARDZIEJ MYLNEGO!!!!!!!!
W ciągu dnia dopadły mnie zakwasy. Najpierw w okolicy żeber, a potem JAK MNIE ZŁAPAŁO ZA ŁYDKI, to ledwo chodzę, serio. Trening jednak nie był tak słaby jak mi się wydawało... Będę robić chętniej.

Dietę trzymam, jednak dzisiaj pozwoliłam sobie na piwko i kilka chipsów. No trudno. Zdarza się, jednak ostatni tydzień był bez zarzutu, więc się nie przejmuję. Jutro to wypocę ;)

Dziś zrobiłam obiad na dwa dni zgodnie z planem. Pulpeciki z kurczaka z mozarellą w środku. Jeśli ktoś ma dietę z Vitalii- POLECAM!
Na śniadanie kakaowy omlet z banankiem
Na drugie śniadanie sałatka ryżowa z curry
Kolację pomijam, bom zgrzeszyła.

Czad! Czuję się świetnie.
Pozdrawiam!

21 kwietnia 2020 , Komentarze (16)

Hej!

Wiecie co... Tak siedzę dzisiaj w pracy i myślę... czytam pamiętniki i wiecie co mi się najbardziej rzuca w oczy? 

🙅♀️🙅♀️🙅♀️🙅♀️ZAKAZ🙅♀️🙅♀️🙅♀️🙅♀️

I tak sobie myślę, cholera, ja niczego sobie nie zakazałam! Nie mam czegoś takiego, że "nie mogę". Ja mogę co najwyżej nie chcieć. Wiecie skąd u mnie taka decyzja? Bo mój mózg działa jak dziecko. Nie mogę? TO CHCE!!! Więc postanowiłam, że tym razem nie mam zakazów. Zaczynamy z głową. Będę chciała chipsy? Ok, ale nie całą paczkę i trzeba będzie to spalić. Oczywiście nie codziennie. Jednak raz na jakiś czas naprawdę nic się nie stanie, a im więcej razy powiem "nie chcę" tym będę silniejsza. Dieta czy zmiana stylu życia nie może zawładnąć wszystkim, tym bardziej wbrew własnej woli, bo ile tak wytrzymam? Miesiąc? MAX. Nie tym razem. Zamieniłam "NIE MOGĘ" na "NIE CHCĘ"

Z drugiej strony.... hmmm.... pomyślałam o tym, co jest moją słabością i czemu nie powiedziałabym "nie chcę" to wino. Kocham wino. I lody. Ale takie prawdziwe z dobrej lodziarni. I na to sobie pozwolę czasem, w ramach nagrody za kilogramy. A jaka jest Wasza słabość?

20 kwietnia 2020 , Komentarze (13)

Od dzisiaj przestaję to liczyć. Nie będę wszystkiego ubierać w cyferki. Nie mam takiego zamiaru. Jedyne, co będę pamiętać to data 16/04 czyli data mojego nowego życia. NOWEGO ŻYCIA!
Kocham Vitalię za wsparcie, za Was. Serio, to Wy dajecie mi kopa do roboty.
Wiem, że to dziwnie brzmi, tym bardziej, że jestem na początku drogi, jednak to nie jest mój pierwszy raz tu. Zmieniam konta, usuwam, ukrywam posty, bo jest mi po prostu głupio. Dlatego uroczyście przysięgam.

!TO JEST MOJE OSTATNIE KONTO!

To zostanie na dłużej, do samego końca! Obiecuję!
A jak to jest z Wami? Który to raz? Czy jest na sali osoba, która chce złożyć przysięgę razem ze mną?

17 kwietnia 2020 , Komentarze (5)

hej!!

Startujemy z kopyta! Dziś dzień pierwszy mojej diety. Zakupy zrobione, śniadanie zjedzone, szczerze mówiąc było pyszne. Na śniadanie zjadłam dziś jogurt z truskawkami i musli. 

Piątek jest dniem ważenia. Dziś na wadze 98.5. Poprzednio musiałam się źle zwazyc najwidoczniej. To jest moja  startowa. 

Czuje motylki w brzuchu jak o tym wszystkim myślę...

15 kwietnia 2020 , Komentarze (5)

O matko, pękła stówka

Mój narzeczony aktualnie ma moją wymarzoną wagę, jednak wymarzoną dla mnie- nie dla niego. 

Waży zdecydowanie za mało. 

Dlatego dzisiaj zaczęliśmy wspólną walkę. Ja chcę schudnąć ponad 40 kg, a on przytyć 20. Podjęliśmy decyzję o wykupie wspólnej diety. Dziś wykupiliśmy dietę w vitalii, w piątek przyjdzie. Już się nie mogę doczekać.

25.07 jest nasz Wielki Dzień... Ciekawe co do tego czasu uda nam się osiągnąć... 

Trzymajcie kciuki!!

Motywacja +500!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.