- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (51)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 51804 |
Komentarzy: | 331 |
Założony: | 3 marca 2008 |
Ostatni wpis: | 26 lutego 2014 |
Postępy w odchudzaniu
Poprzynudzam, posmęcę. Bo tej diety coś wytrzymać nie mogę. Błędne koło wsumie. Biegać- owszem, biegam. Po 25-30minutek dziennie, +/- 4 kilometry. Ale właśnie dlatego potrzebuję więcej niż 1200kcal, których planowałam sobie nie dostarczać.. I znów zaczyna się podjadanie. I jednego dnia się głodzę na tym 1000kcal, a drugiego dnia jem ze 2 tysiące. Bez sensu! I efektów raczej nie widać. Schudłam 2kg, a teraz waga stoi w miejscu. Ten wysiłek fizyczny mnie chociaż ratuje..
No i co ja mam robić?! Z jednej strony chcę znów ważyć te 60kg, ale z drugiej już (tak szybko!?) ta moja motywacja jakoś słabnie.. RATUNKU!!!
Cześć, dziewczyny!
Nie wiem czemu znów tu wylądowałam. Tyle prób za mną i od czasu "wielkiego sukcesu"(tj. zejścia z 80 do 63kg przed dwoma laty) jakoś nie mogę się ruszyć. Wytrzymuję pare dni, tydzień, dwa.. w porywach trzy- i to by było na tyle. Nie wiem czemu, ale niestety waga nie leci mi już tak szybko jak dawniej, co strasznie mnie zniechęca.
Mam nadzieję, że to już ostatnia próba. Zaczęłam wczoraj od wieczornego biegu, dziś w miarę w granicach 1300kcal się utrzymałam i zaraz lecę znów łapać się za jogging. Tą porcję kcal trochę muszę obniżyć, przy 1000 będę widziała efekty. Tylko muszę to w końcu zacząć sumiennie liczyć, a nie "a, gryz batonika mi nie zaszkodzi.. a może winogronka";)
Nie mam już na siebie pomysłu, co mnie mega przytłacza. Na efektowną dietę, znaczy się. A chciałabym znów wyglądać i czuć się jak dawniej.. Jak ja przecież wyglądam, 17-latka ważąca ponad 70 kilogramów.
Pomóżcie, kochane!!! Będę wdzięczna za wszelkie rady- te dotyczące diety, nawyków, ćwiczeń..;) Pozdrowienia, trzymajcie się cieplutko!
Mam nadzieję, że tym razem już mi się uda. Na dobry początek poleciało 1.5kg, waga zeszła poniżej 70.. i od razu lepiej to wygląda. Dlatego nie mogę osiąść na laurach i odpuścić. Znalazłam sobie motywację, więc na pewno będzie łatwiej. Na wakacjach chcę znów chodzić w bikini, a nie jednoczęściowym stroju. Zresztą po wakacjach idę do nowej szkoły- ważenie, mierzenie.. Chcę po prostu zrobić na wszystkich dobre wrażenie. No i ostatnie dwa(tak naprawdę główne, ale średnio motywujące) powody. Dla mojego faceta(mimo że tego ode mnie nie wymaga) i DLA SIEBIE. Chce czuć się tak jak wtedy, gdy ważyłam te 63kg chociaż...
*zostaję przy 1000-1200 kcal max.,
*dużo warzyw, owoców, wody, tylko ciemny chleb i wasa itp.,
*RUCH! a tego mi brak (tzn. ruszam się dużo, ale to nie jest jakiś sport ii jakoś po prostu tego w ten sposób nie odczuwam i odbieram). Co polecacie na początek? Jogging, rower, brzuszki, skakanka, hula hop, stepper czy co...?
Gdy rano weszłam na wagę- momentalnie mój humor się poprawił. I od takich ludzi ta energia promienieje, ponoć to widać. Trzymajcie kciuki.
Wracam, ale potrzebuję Waszej pomocy!