Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ania2048

kobieta, 54 lat, Warszawa

162 cm, 81.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: na 2016: nie jeść słodyczy do wielkanocy, wino max 2 lampki tygodniowo do wielkanocy, ćwiczyć co najmniej 0,5 godz/ dzień przez 5 dni/tydz., przez miesiąc pić wodę - co najmniej 1 l/dziennie i zieloną herbatę zamiast kawy

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 stycznia 2014 , Komentarze (4)

hej vitalianki!

Uważam, że to niesprawiedliwe - wyciskam z siebie siódme poty - przy braku ruchu poza tym, ćwiczenie ok. 40 minut dziennie w vitalii lub fitnesie vitalii naprawde wyciskają ze mnie siodme poty.
Nie jem słodyczy wogóle, dietę trzymam na 90% a waga co prawda spada, ale w żółwim tempie.
Ponadto zapisałam się do grupy wsparcia w vitalii i przy ćwiczeniach na jakieś 166-200 kcal jestem najgorsza z grupy :(


14 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Ostatnio moje maleństwo złapało jakiegoś rotovirusa. Pomyślałam sobie - to niesprawiedliwe - ja się odchudzam i nie choruje (a akurat by się przydało), a maluch, chudzinka choruje.

I ... życzenia się spełniają ... rotovirus przeczołgał i mnie. Na dodatek nie mogłam spać, więc dziś dla odmiany ćwiczyłam o godz. 3:30 w nocy :)

13 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś to mi chyba odbiło - wczoraj wieczorem nie zrobiłam ćwiczeń i wstałam dziś o 6:00, żeby je zrobić. Dodam, że nie zdarzyło mi się to nigdy wcześniej.
Znaczy dobrze :)

Oczywiście mam plan poćwiczyć jeszcze wieczorem :) Dieta ok, spadek - trochę się waha, ale tendencja mi się podoba. Muszę się szykować na pierwszą nagrodę :)

12 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Tak jak przypuszczałam spadek o 600 gr, po komunikacie z Vitalii, że laba się skończyła i odtąd chudnę wolniej, był chwilowy :).
Rzeczywiście miałam stresa, że mały miś chory. Następnego dnia, mały lepszy, a waga wróciła do poprzedniej :)
Ale przy braku stresów udało mi się zrobić zaplanowane ćwiczenia i jeszcze dodatkowe w klubie fitness vitaliowym. Szczególnie te z klubu fitness mi się podobają. Bardzo lubie stretching i go ogarniam mimo nadwagi, ale też lubię te wyczerpujące nokauty, które nie do końca ogarniam, jestem po nich cała mokra i mam ciągłą potrzebę doskonalenia.
Dietę na razie trzymam. A jak Wam się udaje ?

Sukcesów!

9 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Ćwiczenia dodatkowe wczoraj mi nie wyszły, ale widocznie wystarczyło trzymanie się diety i tańce z maluchami - kolejne 0,2 kg spadło :)

8 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Diety udaje mi się dotrzymać natomiast po przedwczorajszym nokaucie byłam tak znokautowana, że nie spałam całą noc.
W związku z tym nie dałam rady ćwiczyć i mój 4-letni miś uśpił skutecznie mamę przy usypianiu. Nawet nie wiem, czy to on zasnął pierwszy, czy ja :)
Dziś udało mi się dotrzymać diety. Nawet nie potrzebuję tych 1600 kcal, które proponuje Vitalia, wystarcza mi 1200. I udało mi się poćwiczyć - byłam na gimnastyce dla mam z dziećmi. Miś i Misia dzielnie dotrzymywali mi kroku :)
Mam nadzieję, że dam rade jeszcze zrobic trening Vitalii - taki mam cel na wieczór - klubu Fitness Vitalii dziś nie planuje, choć jest fajny trening - streching, ale chyba już na dziś będzie to za dużo. 

A i schudłam kolejne 0,2 kg - Yupi!

Powodzenia Vitalijki!

7 stycznia 2014 , Komentarze (1)

wieczorem zrobiłam trening kardio z Vitalii i jakby mi było mało trening Nokaut z klubu fitness vitalii. Przyznam, że był to niezły wycisk - nie jestem zadowolona ze sposobu w jaki wykonywałam ćwiczenia, ale efekty przyszły moje oczekiwania :) kolejne 0,3 kg w dół.

Mimo, że dieta ma ok. 1600 kcal, to przy tych ćwiczeniach w ciągu tygodnia schudłam ponad 3 kg (planowane jest 0,7 kg na tydzień). Wiem, że tylko na początku tak dobrze idzie, ale i tak się cieszę! Do końca pierwszego etapu zostało mi 1,7 :)

6 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Wczoraj średnio, zamiast dietetycznego żurku, zjadłam u mamy schabowego i wypiłam rosół.
Za to poszliśmy na spacer - 1,5 h. Więc trochę się zbilansowało.

Efekt zaskakujący 0,5 kg w dół. Nie wiem tylko czy warto się już cieszyć, bo pić jak zwykle piłam za mało.

Dziś ok. Trzymam się!

4 stycznia 2014 , Skomentuj

Udało się dziś dopilnować diety. Waga zachowuje tendencje spadkową.

Jeszcze ćwiczenia i plan zostanie wykonany!

3 stycznia 2014 , Komentarze (4)

W vitalii miałam do dyspozycji w diecie ponad 1600 kcal, a zużyłam zaledwie 1250 :) i nie byłam głodna. Pilnuje tego, żeby jeść o dokładnie wyznaczonych porach. 
Najgorzej jest z liczbą zalecanych płynów. Czy Wy też z tym macie problemy - ponad 2 litry to dla mnie nieosiągalne.

Dodałam sobie do jogurtu po łyżeczce syropu z agawy i ku mojemu zdziwieniu ma on tyle kalorii co cukier :(

Dziś mam w planie jeszcze ćwiczenia. Musi się udać!

Pozdrawiam,
Ania

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.