Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię dobry film , kocham morze.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15366
Komentarzy: 36
Założony: 20 października 2009
Ostatni wpis: 2 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pavulon

mężczyzna, 50 lat, Legnica

168 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2011 , Skomentuj

Po świątecznym i sylwestrowym jedzonku , waga jednak 1 kg w dół :-) , myślalem że będzie gorzej , zmieniam na pasku , i mam nadzieję że  bedzie to już moja norma i za miesiąc pozbędę się kolejnego kg ,

1 grudnia 2010 , Komentarze (2)

Zmieniam na pasku następny kilogram , czuję że coraz ciężej będzie , biegać tylko mogę 2x w tygodniu bo od poniedziałku do piątku po pracy ciemno , i nici z biegania.

Zobaczymy jak będzie na nowy rok , czy spadnie następny kilogram , czy może coś przybędzie
tfu tfu :-)

1 listopada 2010 , Komentarze (1)

To może śmieszne ale cieszę się z tego kilograma , mimo iz mineło 3 tygodnie :-).Ciekawe czy do Świąt Bożego Narodzenia będzie 80 kg  ?, ale nie jest to mój cel , więc jak nie będzie nic się nie stanie ,zwłaszcza że ostatnie miesiące pokazują mi iż standardowo pozbywam sie 1 kg na ok miesiąc. :-)

12 października 2010 , Skomentuj

Chyba rok mija jak zacząłem swoja przygodę z odchudzaniem. 12 miesięcy i 12 kg mniej. Czyli średnio 1kg na miesiąc :-). Co z tego że tak wolno , będę mega szczęśliwy, jak ta tendencja spadkowa sie utrzyma. Tak naprawdę to jem wszystko  , tylko na oko licze kalorie , to znaczy staram sie nie przekraczać 2500 do 2900 kcal. Nie palę też już rok , nie pije kawy , ale za to pije piwo i to 3 -4- ry browary dziennie , nie widzę aby mi bęben rósł , piwo to   jedyna przyjemność jakiej się nie wyzbyłem :-).Zacząłem też biegać  , biegam około 10 km 3-4 ry razy w tygodniu.  Teraz miesiąc w delegacji , z biegania nici :-(. Mam nadzieję że nie przytyje dużo. Natępne ważenie po powrocie z delegacji.

6 września 2010 , Skomentuj

Dawno mnie nie było , nie było też specjalnej diety ani sportu. Waga ruszyła w górę i z 86 wskoczyło na 90. Pomyślałem że nie mogę zmarnować tych kilogramów co zgubiłem , i od czerwca znów liczę kalorie staram się nie przekraczać  2500 kcal , czasami jem trochę więcej. Zostawiłem ćwiczenia siłowe i zakochałem się w bieganiu. Na początku trochę się bałem  ,myślałem że będę miał jakieś bóle stawów  , lub jakieś inne dolegliwości , a tu nic .Z każdym tygodniem biegło mi się coraz lepiej , po dwóch miesiącach biegania 4-ry razy w tygodniu biegam już 8km jakieś 40 min  bez przystanku i  nie czuję zmęczenia , oczywiście nie biegam szybko  , około 11 km/h. Co ważne nie muszę  nic specjalnego robić aby ten sport uprawiać , ubieram buty sportowe   ,wychodzę z domu i biegnę :-).30 min przed każdym biegiem zjadam sobie batona takiego z 300 kcal , to pomaga mi zachować siły i nie wpadać w dziury energetyczne. Waga też już mniej bo 85 kg. Na razie nie zmieniam paska aby nie zapeszać. Teraz nie mogę się doczekać kolejnego biegu , biegam co drugi dzień. Polecam wszystkim biegi , a zwłaszcza biegi w terenie , pola , lasy , suuper sprawa.

Pozdrówka.

18 stycznia 2010 , Skomentuj

kurcze po tygodniu nic nie schudłem , waga stanęła dosłownie w tym miejscu co przed tygodniem , chyba znów zacznę liczyc kalorie :-( , i wogóle mam doła , zdrowie do du..y , nie chce mi się nic , zjadłem dwie czekolady ,. i zaczynam topić smutki w alkoholu , jeszcze palić mi się chce choć nie miałem papierosa w ustach od 3 miesięcy.

12 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Kurcze  , myślałem że im dalej tym będzie łatwiej , a tu odwrotnie ,  po tygodniu tylko 0.5 kg mniej , i na dodatek jakies choroby mnie dopadły i nie wiadomo jakie , nie mam ochoty na ćwiczenia , i ogólnie nic mi sie nie chce.

4 stycznia 2010 , Komentarze (2)

No cóż , już po Świętach , niestety nie byłem aniołkiem i jadłem wszystko na co miałem ochotę , cista   , ciasteczka , no i wódeczka.

Przez praktycznie 2 tygodnie waga spadła tylko jakiś  kilogram , ale nie załamuję się , wiedziałem że nie będzie lekko. Teraz muszę wyzdrowieć , bo coś mnie dopadło  , jak będę zdrowy  zaczynam ćwiczenia , a zdrowe jedzonko juz od dziś.

28 grudnia 2009 , Skomentuj

kurcze kicha na całego , nie ważyłem się dwa tygodnie , dziś rano staję na wagę a tu 87,3 kg ,

trochę załamka bo powinno być przynajmniej 1 kg mniej od ostatniego ważenia. Wstyd  , nawet nie zmieniam paska bo praktycznie nie ma co. Niestety sam sobie jestem winny w Święta było tyle jedzenia i cała chata rodziny że zapomniałem o diecie zdrowym jedzonku ćwczeniach itp.Było miło smacznie ciepło i rodzinnie. A z resztą w nosie to mam  , świeta są dwa razy do roku , i nawet jak o kilka tygodni później osiągnę swój cel , to warto było zasmakować tradycyjnych potraw i posiedzieć razem z rodzinką , może w przyszłym roku już się wszyscy nie spotkamy w takim gronie?.

14 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Ostatni tydzień był odpoczynkiem od ćwiczeń .Jak by tego było mało ,  były dwie imprezy zakrapiane . Jednak po tygodniu waga 0,5 kg w dół :-). No i nadal nie palę .

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.