Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

35 lat i 89kg! Cos strasznego. Czas zabrac sie za siebie!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2121
Komentarzy: 8
Założony: 28 listopada 2009
Ostatni wpis: 23 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Eliskinia

kobieta, 45 lat, Londyn

177 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 grudnia 2009 , Skomentuj

Juz drugi dzien! po pierwszym i drugim sniadaniu i z obiadem w myslach i burczeniem w brzuchu.

Caly wczorajszy wieczor spedzilam w kuchni. a to kolacja (salatka z pomaranczy, cebuli i oliwek-mix dziwny ale za to JAKI SMACZNY!!!), a potem obiad na dzis... i moja waga kuchenna okazuje sie najlepszym moim nabytkiem zeszlego roku. ciagle cos waze, obliczam, dziele, pomnazam, hahahaha. Moj maz jest razem ze mna na diecie. NIestety nie moze pomoc mi za wiele w kuchni (a lubi gotowac) bo przepisy sa po polsku i nie mam czasu na ich tlumaczenie.

Odkrycie wczorajszego dnia: 45 g oliwek to wcale nie 4 oliwki a 8!!! (to tak a propos przepisu na te salatke z pomaranczy)

i pytanie: jak gotowac wolowine/cielecine zeby nie wyszla gumowata? Chociaz gumowienie cieleciny ma swoje plusy , ha ha ha, je sie duzo wolniej bo trzeba kazdy kes dluuuugo zuc!

1 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Pierwszy dzien diety. 1800 Kcal ma byc dzisiaj. wydaje  mi sie ze to duzo, ale byc moze w porownaniu z tym co jadlam wczesniej to nie tak duzo...?..?..?

Zwazylam sie rano 80kg rowno. I postaram sie nie wazyc az do soboty. bedzie ciezko, bo od jakis 3 lat waze sie CODZIENNIE! taka mala obsesja wagowa.

Sniadanie-OK, musli z mlekiem, mniej wiecej to samo co zwykle jadlam na sniadanie.

2-gie sniadanie- jogurt tylko, bo byl wiekszy niz w menu. Kiwi bedzie nocowalo w lodowce w pracy, a nasionka w domku.

za 3 godzinki obiad... a juz jestem glodna :-(

 

30 listopada 2009 , Skomentuj

Wlasnie zobaczylam moja diete na tydzien i sie troche przestraszylam.

1. Jest strasznie uporzadkowana!!! wiem wiem to raczej zaleta niz wada, ale do tej pory gotowalam na zasadzie "wrzucam do gara/na patelnie/do piekarnika to co mam w lodowce" i zobaczymy co nam z tego wyjdzie. ja to nazywam tworczym gotowaniem  

2. Zakupy zrobilam w sobote zanim zdecydowalam sie na diete i mam troche rzeczy w lodowce.

3. Dieta ma wiele skladnikow ktorych w Hiszpanii nie znajde (serki, kefiry, mrozonki Hortexu na przyklad)

Za godzine skoncze prace i w domu sprobuje przetlumaczyc diete na hiszpanskie warunki sklepowe. Jak narazie na to wyglada ze cala ta dieta mnostwo czasu mi zzera, ale pewnie z czasem dochodzi sie do wprawy w planowaniu, kupowaniu itd. Im wiecej przygladam sie tej diecie tym bardzie glodna sie staje.

28 listopada 2009 , Skomentuj

I stalo sie. Wcale nie zastanawialam sie za dlugo, jakos pomysl wykupienia diety przyszedl do mnie z samego rana, w pracy (tak, pracuje w weekendy niestety) i pol godziny temu zaplacilam za 3 miesiace. Moglam poczekac do s1 stycznia, zaczac Nowy Rok z postanowieniem noworocznym, ale jakos tak mysle ze dieta pomoze mi ograniczyc tradycyjne obzarstwo swiateczne. Pozyjemy zobaczymy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.