Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Justyna jaka jest każdy widzi...że sparafrazuję naszego rodzimego twórcę:) a co do odchudzania...chcę być szczupła...ot po prostu..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12636
Komentarzy: 68
Założony: 5 marca 2010
Ostatni wpis: 15 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ju5tynka

kobieta, 40 lat, Wrocław

174 cm, 114.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 marca 2010 , Komentarze (1)

no i idzie mi to szybciej niż myślałam:) oby tak dalej, dziś ubrałam juz na poważnie moje spodnie, w które dopiero co sie zmieściłam:) i jestem strasznie szczęśliwa, schudłam, brzych bardziej płaski fałdki jakby mniejsze, pogoda fantastyczna, nawet słońce sie pokazało, ciepło, wiosna w sercu i na dworze, cieszę się, że podjęłam decyzję o zgubieniu kilku kg...chyba muszę podziekowac mojej krawcowej:) niby nie, a jednak namówiła mnie na dietę....cwana babeczka...mam nadzieję, że suknie też uszzyje mi odlotową. A tak z innej beczki to pies podarł mi kolejną bluzkę, juz nie mogę się doczekać kiedy przestanie być szczeniakiem i zacznie się wreszcie zachowywać jak normalny pies.a to właśnie on:)

19 marca 2010 , Komentarze (1)

nie wytrzymałam do jutra rana, zresztą co by to zmieniło i się zważyłam:D i przeszło to moje oczekiwania:) strasznie to motywuje do dalszego działania. Weszłam w moje spodnie, które od jakiegos czasu leżały samotnie na dnie szafy, a jak tak sobie tylko postanowiłam spróbowac ile mi jeszcze brakuje, a tu - juz weszłam i to bez boczków:) a więc opieranie się czipsom, żelkom, i zero słodyczy:) nie spodziewałam się, że tyle wytrzymam, a jednak udało się:))))) jedno mnie tylko martwi - że moje postanowienie na ten tydzień - więcej ćwiczyć - nie zostało zrealizowane, ale nadrobie to, na pewno, bo chciałabym juz mieć 6 z przodu:)

18 marca 2010 , Komentarze (2)

czy znasz to uczucie, kiedy wszystko wymyka się z Twoich rąk? wróciłam do domu z pracowni, pies zjadł mi pasek od torby (mojej ukochanej, a wyszłam tylko na chwilę, żeby wstawić warzywka na obiad) podarł ukochany T-shirt, zachowywał się jak totalny krejzol biegając wokoło i nie dając zrobić mi nic konkretnego, a na domiar złego spalił mi się monitor ....czy ktoś miał lepszy dzień???jedyną pocieszającą rzeczą było to, że mimo całego tego doła i chęci zjedzenia czegoś "dodatkowego", że to tak eufemistycznie nazwę, powstrzymałam się i poszłam spać zwycięsko. no i mam okropną ochotę się zważyć, ale jeszcze dwa dni więc poczekam i zrobvię sobie w sobotę, mam nadzieję miłą, niespodziankę.a dziś na obiad schab ze śliwką...pycha...:)

15 marca 2010 , Komentarze (1)

wczoraj miałam kryzys i to nie na słodycze ale na czipsy....dwóch ch lopaków w markecie stało przede mna trzymając , a potem kładąc na taśmę moje ulubione....chwila zawachania była, ale wyszłam z tej próby zwycięsko:) w ogóle ubiegły tydzień to sukces, ale wiem, też, że na początku chudnie się najwięcej, moje postanowienie na ten tydzień - więcej ćwiczyć!!!

12 marca 2010 , Skomentuj

bo zwyczajnie jak padłam po pracy to już nie miałam siły wstać, a mój genialny piesek (od niedawna mam szczeniaka) postanowił wstać o 3 nad ranem!!!!!masakra, ale za to poprawiłam sobie humor rano, bo mimo, że dzień ważenia dopiero jutro, to postanowiłam wskoczyć na wagę i RADOŚĆ!!! przeszło to  moje najśmielsze oczekiwania A dzis też całkiem smacznie się dzień szykuje na obiad schab z gruszkami...zobaczymy:)

10 marca 2010 , Skomentuj

Dziś również super, wg przepisu fantastyczny kurczak w sosie pomidorowym:) tak to ja się mogę odchudzać hhheee:) jest dobrze, trzymam się diety wg przepisów, piękne, lekkie drugie śniadanko w pracowni, wyżej wspomniany przeze mmnie obiad, z deseru rezygnuję bo idę do kina na Alicję... jogurt naturalny z malinami zjem zatem jutro:) fajna dieta prawda?

9 marca 2010 , Komentarze (1)

Jestem z siebe dumna, trzymam się całkiem nieżle, choć nie powiem, żebym nie miała ochoty na coś słodkiego....Ale uszy do góry pragne wspaniałej figuryyy..... wszystkie zalecenia spełnione.

8 marca 2010 , Komentarze (1)

No i pierwszy dzień minął mi lepiej niż myślałam:) pełen sukceas, matko ale takie małe zwycięstwo daje kopa. Przepraszam, ale nie będę pisała tego co jadłam, bo to nudne- ważne, że to co dostałam rozpisane w diecie. Już bym się chciała zważyć no bo co - po pierwszym dniu już w ogóle powinnam byc te 10 kilogramów lżejsza ale nie zrobie sobie tego. Poczekam do soboty i będę wtedy świętować. Musze sobie wymyślić jakąś formę nagrody za sukces...tylko co by to miało być...

8 marca 2010 , Komentarze (1)

No i zaczęło się...wczoraj specjalnie nic nie pisałam - cisza przed burzą:) hehhe kupiłam wszystkie niezbędne produktu, jestem zdeterminowana i gotowa na wszystko, no bo w końcu nie tylko sexi czerwona sukienka na mnie czeka ale we wrześniu moja wlasna SUKNIA ecru a więc nie pozostaje mi  nic innego, jak tylko zabrać się do pracy!!! trzymać kciuki proszę

6 marca 2010 , Komentarze (2)

już jutro dostanę spis produktów i de facto rozpocznie się moje wielkie przygotowanie do poniedziałku.....BIG DAY, zobaczymy czy mój nastrój na koniec dnia też będzie taki fantastyczny jak teraz....:)ale coż dziś wypiłam moje ostatnie kakao, a ono tak nierozerwalnie kojarzy mi się z dzieciństwem, że czasem robię sobie takie sobotnie śniadanie kakaowe, ale teraz NO WAY - Justnka będzie szczupła, i wskoczy na ślub szwagierki w piękną, czerwoną sukienkę...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.